Tutaj przeczytacie pełny spis zawartości numeru.
Opowiadaniami sierpniowego wydania „Fantastyki” redakcja postanowiła solidnie zagrać na emocjach – na temat przewodni wybrano miłość.
Do działu zagranicznego importowano – sprawiedliwie – po jednym tekście ze Wschodu i Zachodu, z gatunku science-fiction i fantasy. Joe Haldeman (Twarze), autor słynnej „Wiecznej wojny”, reprezentuje amerykańską prozę fantastyczno-naukową, a Swiatosław Łoginow (Upadek zamku Rendol) – rosyjskie fantasy.
Haldeman opowiada historię eksploracji planety, siląc się na dowcip, który nie wydaje się bardzo zabawny (choć trudno odmówić pewnej przewrotności samemu pomysłowi). Łoginow zaś snuje zupełnie poważną opowieść o konflikcie pewnego arystokraty z magiem. W Upadku... nie ma miejsca na żarty – jest chwilami straszna, chwilami smutna opowieść o ludzkiej nienawiści i zachłanności, której przyjęta konwencja i styl autora ujmuje na szczęście nieco powagi i realności, czyniąc czymś na kształt baśniowej przypowieści.
Najlepszym opowiadaniem numeru wydaje się jednak Wilczy Legion Adama Przechrzty. Autor, który zbiera skrajnie różne opinie, i który nie mógł liczyć dotychczas na przychylność niżej podpisanego, stworzył oto opowiadanie, które ładunkiem emocjonalnym wręcz powala. Można by narzekać, że chwyty są niskie, że Przechrzta pogrywa płytkim sentymentalizmem. Prawda jest zaś taka, że autor doskonale zagrał na emocjach – i to nie na jedną nutę, bo jest w jego utworze i miłość, i twarda, żołnierska przyjaźń, i patriotyzm. Ciekawe, doskonale napisane opowiadanie, które nikogo nie pozostawi obojętnym.
O miłości, a właściwie o braku miłości, pisze Aleksandra Raszka (Zostając) – szkoda, że zmieściła się w ledwie kilku scenach zamkniętych dość banalnym rozwiązaniem, choć będą pewnie tacy, którym ta krótka opowieść przypadnie do gustu. Ze świecą zaś, jak mi się zdaje, trzeba by szukać kogoś, komu podobałoby się opowiadanie Grundkowskiego (Zaświatowa przygoda rycerza Corka) – do końca nie znalazłem odpowiedzi na pytanie, czy to jakaś forma groteski, czy też mamy do czynienia z pospolitą wydawniczą pomyłką.
Redakcja, jakby świadoma emocjonalnego spustoszenia poczynionego wśród odbiorców, zamknęła dział prozy siódemką mniej lub bardziej humorystycznych miniatur Grzegorza Janusza (Heptathlon), o którym trudno powiedzieć coś ponad to, że trzyma poziom z poprzednich kilkudziesięciu miniatur opublikowanych dotychczas na łamach „Nowej Fantastyki”.
W Publicystyce nieco o sportach przyszłości (Michał Hernes), technologii papugującej przyrodę (Wojciech Chmielarz), filmach Hayao Miyazakiego (Michał R. Wiśniewski) i doskonałej ponoć, musicalowej wersji Monthy Pythonowskiego „Świętego Graala”. Felietonują – Grzędowicz i Przybyłek. Ten pierwszy – ciekawie i z tradycyjnym przytupem. Ten drugi – nieco jakby mniej.
Podsumowując – komu życie poskąpiło letnich uniesień i wakacji pełnych wrażeń, winien co prędzej zapatrzyć się w sierpniowe wydanie „Fantastyki”.
Sortuj: od najstarszego | od najnowszego
Maeg - 12:43 13-08-2008
Jeszcze felieton Orbitowskiego
A ten Grzędowicza jest nawet "zabawny"
Yans - 12:51 13-08-2008
Opowiadanie Grundkowskiego (Zaświatowa przygoda rycerza Corka) to chyba jednak POMYŁKA i badziew, za to faktycznie Przechrzta zarządził !!!
Lord Turkey - 20:02 13-08-2008
Kurp ---> nasza ocena numeru pokrywa się w 100%, swoją opinię wyraziłem już na forum NF. Także tam widać, jak różnie oceniany jest Przechrzta. Podobny szum miał miejsce wokół jego "Pierwszego kroku". Mnie się bardzo podobał, lecz wiele osób mocno go krytykowało. Pamiętam Twoje zdziwienie wywołane moją recenzją
Niewielu autorów ma tak podzielonych czytelników.
kurp - 21:27 13-08-2008
Przechrzta to zupełny fenomen - przez długi czas miałem alergie na to, co pisał, a nie potrafiłem w żaden sposób tego zracjonalizować. Teraz z kolei popełnił tekst świetny. I już kompletnie nic nie rozumiem
Stewart, Andrea - "Cesarzowa kości"
