Literatura:
Dawid Juraszek - "Trupi jad"
Joanna Kułakowska - "Srebrzyste pióra"
Paweł Majka - "Pięknie!"
Marcin Przybyłek - "Infigen"
Tomasz Fąs, Marek Żelkowski - "Za wszelką cenę"
Marek Żelkowski/Wiktor Żwikiewicz - "Pierdzący facet i inne ploteczki"
Feliks W. Kres - "Kilka słów o sporcie"
Adam Cebula - "Humanizm sprzętowy, ciąg dalszy"
Na początek dwie wiadomości: zła i zła. Pierwsza - od najnowszego numeru cena SFFiH wynosi 9,99 zł. Druga – poza jednym wyjątkiem - żadne z zaprezentowanych opowiadań specjalnie się nie wyróżnia.
„Trupi jad” Dawida Juraszka to kolejna opowieść o barbarzyńcy Cairenie. Tym razem nasz muskularny stary znajomy zostaje wplątany w konflikt pomiędzy miastem Kaebong i Cesarstwem Mengutów, a dodatkowo przyjdzie mu się zmierzyć z armią zombie. Mnóstwo akcji, krwi i odpadających kończyn. Ot, klasyczny Conan, ale w krajowym wydaniu.
Najmocniejszym punktem marcowego SFFiH jest „Srebrzyste pióro” Joanny Kułakowskiej. Nie chcę za dużo pisać o fabule, ponieważ mógłbym odsłonić jedną z licznych tajemnic. Powiem tylko, że ważną rolę odegrają w utworze anioły. Wciągająca fabuła oraz dobrze przemyślany zabieg konstrukcyjny to największe walory tekstu. W dodatku za każdym razem, kiedy już się wydaje , że wiemy, że rozwikłaliśmy, jak potoczy się fabuła, autorka sprawnie myli tropy i oszukuje czytelników.
Klasyczną space operę zaprezentował w „Pięknie!” Paweł Majka. Oszałamiająco piękna zabójczyni, łowca głów z nierozłącznym kompanem czy pułkownik Oko to tylko część elementów tej barwnej historii. Czyta się przyjemnie, w czym główna zasługa umiejętnie zachowanych proporcji. Majka nie popełnił błędu wielu innych twórców i nie pozwolił, by dekoracje (autorskie uniwersum) przesłoniły fabułę. Ciąg dalszy nastąpi.
Kiepsko wypada „Infigen” Marcina Przybyłka – słabiutki utwór o, jak dla mnie, niczym. Ale być może fani twórczości autora cyklu z Torkilem Amorem w roli głównej znajdą tu coś dla siebie.
Opowiadanie Tomasza Fąsa i Marka Żelkowskiego „Za wszelką cenę” powinno trafić do gustu miłośnikom fantasy. Sama fabuła nie powala na kolana (prosta intryga polityczna), jednak dobry styl i niezłe tempo opowiadania sporo wynagradzają. No i dobre zakończenie.
W bloku publicystycznym warto, jak zawsze, zwrócić uwagę na felietony Feliksa Kresa (temat wiodący: religia) i Adama Cebuli (o Himalajach, „Titanicu” i kiepskich filmach). A na deser Żelkowski i Żwikiewicz, w kolejnej odsłonie „Żerowiska na Żwirowisku”, rozprawiają się na swój sposób z „Legendami miejskimi” Marka Barbera (
recenzja książki również w Katedrze).