NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Jordan, Robert; Sanderson , Brandon - "Pomruki burzy"

LaValle, Victor - "Samotne kobiety"

Ukazały się

Sullivan, Michael J. - "Epoka legendy"


 Stewart, Andrea - "Cesarzowa kości"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"

 Kukiełka, Jarosław - "Kroczący wśród cieni"

 Gray, Claudia - "Leia. Księżniczka Alderaana"

 Le Fanu, Joseph Sheridan - "Carmilla"

 Henderson, Alexis - "Dom Pożądania"

Linki

Herbert, Brian & Anderson, Kevin J. - "Diuna. Dżihad Butleriański"
Wydawnictwo: Rebis
Cykl: Legendy Diuny
Tytuł oryginału: The Butlerian Jihad
Tłumaczenie: Andrzej Jankowski
Data wydania: Luty 2008
ISBN: 978-83-7510-099-0
Oprawa: twarda
Format: 150×255mm
Liczba stron: 696
Cena: 49,90 zł
Seria: Science Fiction
Tom cyklu: 1



Herbert, Brian & Anderson, Kevin J. - "Diuna. Dżihad Butleriański"

„Kroniki Diuny” Franka Herberta to jeden z najważniejszych i najlepszych cykli w historii fantastyki. Nic więc dziwnego, że po śmierci autora jego syn postanowił kontynuować dzieło ojca1). Do projektu zaprosił Kevina J. Andersona i wspólnie rozpoczęli pisanie licznych preludiów i kontynuacji cyklu Herberta seniora. „Dżihad Butleriański” rozpoczyna trylogię „Legendy Diuny”, stworzoną na kanwie porozrzucanych w książkach Franka Herberta uwag o zamierzchłej historii uniwersum „Diuny”; czasach, w których rodził się świat znany z jego powieści.

Zawiązanie akcji prezentuje się następująco: znaczna część zamieszkałego przez ludzi wszechświata jest rządzona przez myślące maszyny. Przewodzi im Omnius, a do pomocy ma cymeki – kiedyś ludzi, obecnie coś na kształt cyborgów, z których został tylko ludzki mózg. W opozycji do nich znajdują się Światy Ligi, w których ludzkość nadal kieruje swoim losem, a nie została sprowadzona do roli taniej siły roboczej i materiału do eksperymentów. Krucha równowaga między wrogimi stronami zostaje zaburzona, następuje powolna eskalacja konfliktu. Jednak to nie wielka polityka, a losy i działania jednostek sprawią, że wybuchnie ludzki dżihad przeciwko myślącym maszynom.
Choć książka nosi taki a nie inny tytuł, de facto święta wojna ludzkości zostaje ogłoszona na ostatnich kartach książki. Powieść pokazuje przyczyny, jakie zadecydowały o wybuchu konfliktu. Autorzy dają możliwość prześledzenia czynników, które doprowadziły do takiego rozwiązania. Jak zwykle jest to zarówno efekt świadomego działania oraz ślepego losu.
W „Dżihadzie Butleriańskim” możemy znaleźć zalążki niemal wszystkich elementów, które później przewijały się przez „Kroniki Diuny”. Powstają wynalazki (np. tarcza z generatorem Holtzmana), po raz pierwszy krzyżują się drogi Atrydów i Harkonnenów, na Arrakis Selim ujeżdża pierwszego czerwia, a na innych planetach odkrywają fenomen przyprawy. Gdy głębiej się przyjrzeć, można nawet odkryć pierwsze zręby zakonu, który później przerodzi się w Bene Gesserit. Z jednej strony interesującym jest prześledzenie podwalin późniejszych wydarzeń, a z drugiej ma się wrażenie, że książka Andersona i Herberta juniora nieco odziera z tajemnicy świat „Diuny”. Frank Herbert postarał się, by jego wszechświat żył, miał bogatą przeszłość, którą czytelnik mógł odkrywać na podstawie drobnych szczegółów. „Dżihad Butleriański” (jak przypuszczam razem z dwoma pozostałymi tomami „Legend Diuny”) wyczerpuje ten temat niemal całkowicie, niewiele dając w zamian. Książka opisuje jakby punkt zerowy, od którego wszystko się zaczęło. Czytelnik niewiele się dowiaduje o dziejach sprzed opisywanych wydarzeń.
Brian Herbert i Kevin J. Anderson napisali książkę, która swym charakterem przypomina space operę, czym znacząco się różni od cyklu Herberta seniora. Klimat obu pozycji jest zupełnie inny. Po części jest to efekt scenerii – niewiele dzieje się na piaskach Arrakis; znacznie więcej wydarzeń zachodzi na innych planetach czy w przestrzeni kosmicznej. Można powiedzieć, że w „Dżihadzie Butleriańskim” mamy do czynienia ze znacznie większym rozmachem... choć bardziej przestrzennym niż fabularnym.
Na polu kreacji bohaterów Herbert jr i Anderson wyraźnie przegrywają z Frankiem Herbertem. Jednymi z największych atutów „Diuny” były wzajemne relacje między postaciami posiadającymi rozbudowaną psychikę. W „Dżihadzie Butleriańskim” ta płaszczyzna prezentuje się dosyć ubogo, a jeśli już autorzy podejmują jakieś próby, wypadają one... blado, żeby nie użyć mocniejszego słowa. Motywacje postaci często są nielogiczne i nieuzasadnione. Nie wiem, czy stało się tak z braku umiejętności, czy też z innych przyczyn. Faktem jest, że jeśli już były próby w tym kierunku, to z okazji zaskakujących okoliczności, w jakich znaleźli się bohaterowie2).

Przy recenzowaniu „Dżihadu Butleriańskiego” ma się nie lada zgryz. Jak sprawiedliwie ocenić książkę, która ma tak wspaniałą antenatkę? Należy rozstrzygnąć dylemat między porównywaniem ze słynną poprzedniczką, a próbą oceny książki jako oddzielnej całości. W zależności od obranej drogi, ewaluacje mogą się znacząco różnić. „Dżihad Butleriański” nawet w połowie nie jest tak dobrą powieścią jak „Diuna”, zapewne gorszą nawet od najsłabszej z jej kontynuacji napisanych przez Franka Herberta. A jednak nie jest zła. Wręcz przeciwnie, rozpatrując ją bez ciężaru dziedzictwa, można książkę Herberta juniora i Andersona uznać za całkiem udaną pozycję. Prostą, nieco płytką, ale przyciągającą uwagę, a może nawet wyróżniającą się na tle współczesnej, masowej produkcji SF. Wnioskuję więc, by patrzeć na nią jako rozwinięcie świata „Diuny”, ale bez skrupulatnego przyrównywania. Oczekując poziomu zbliżonego do dzieł Franka Herberta, wyrządza się szkodę i sobie, i „Dżihadowi...”.



1) A z drugiej strony dziwne, że będąc tym, kim jest, czyli pisarzem przeciętnym, był tak śmiały, by nie powiedzieć – bezczelny, że odważył się rzeźbić w świetnym dziele ojca.

2) Na przykład zestawienie Xaviera Harkonnena i Voriana Atrydy – pierwszy walczy o wolność ludzkości, a drugi jest zaślepionym sługą myślących maszyn. Początkowo powoduje to u czytelnika zupełnie odmienne rozłożenie sympatii wobec przedstawicieli dwóch rodów.



Autor: Tymoteusz "Shadowmage" Wronka


Dodano: 2008-03-21 01:14:39
Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

Gavein - 09:49 21-03-2008
Moim skromnym zdaniem te wszystkie kontynuacje w wykonaniu Herberta juniora to zwyczajny skok na kasę - po co się wysilać i tworzyć coś samemu, kiedy wystarczy podłączyć się pod kult otaczający ojca? Ja kontynuacji Diuny nie przyjmuję do wiadomości i tyle - nie chcę sobie zepsuć obrazu, jaki mam po lekturze oryginału. I zgadzam się z recenzentem, że takie łopatologiczne wykładanie historii uniwersum Diuny odziera ją z tajemnic i niedopowiedzeń, które w dużym stopniu decydują o jej niezwykłości.

Usagi - 15:24 21-03-2008
A ja właśnie mniej więcej 30 minut temu wróciłem z Dżihadem :D Póki co jednak książka wędruje na półkę; jestem w połowie Mesjasza, a w kolejce niecierpliwią się inne książki.

Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Fosse, Jon - "Białość"


 Hoyle, Fred - "Czarna chmura"

 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

Fragmenty

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2

 Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1

 Mara, Sunya - "Burza"

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS