NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Iglesias, Gabino - "Diabeł zabierze was do domu"

LaValle, Victor - "Samotne kobiety"

Ukazały się

Esslemont, Ian Cameron - "Kamienny wojownik"


 Kagawa, Julie - "Dusza miecza"

 Pupin, Andrzej - "Szepty ciemności"

 Ferek, Michał - "Pakt milczenia"

 Markowski, Adrian - "Słomianie"

 Sullivan, Michael J. - "Epoka legendy"

 Stewart, Andrea - "Cesarzowa kości"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku"

Linki

Bujold McMaster, Lois - "Klątwa nad Chalionem"
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Cykl: Bujold McMaster, Lois - "Świat pięciu bogów"
Tytuł oryginału: The Curse of Chalion
Data wydania: Czerwiec 2003
Format: 145x205 mm
Liczba stron: 528
Tom cyklu: 1



Bujold McMaster, Lois - "Klątwa nad Chalionem"

Fantastyka jest pełna powieści o intrygach dworskich, pradawnych klątwach, szlachetnych bohaterach czy dzielnych księżniczkach. „Klątwa nad Chalionem” doskonale wpisuje się w ten stereotyp. Pozostaje jedynie zadać pytanie, czy w związku z tym należy zmarnować nieco czasu na kolejną nic nie wnoszącą powieść? Moim zdaniem tak, a uzasadnienie przedstawiam poniżej.

Z Cazarilem życie nie obeszło się lekko. Młody szlachcic, po wstąpieniu do wojska walczył w licznych wojnach. W jednej z nich dostał się do niewoli, trafił na galery, gdzie prawie wyzionął ducha. Po licznych przygodach, jako niemalże wrak człowieka, postanowił wrócić na dwór prowincjary - tam spędził swą młodość. Ma nadzieję na jakąś miłą i spokojną posadę, na przykład pomywacza. Nie jest jednak danym mu spocząć, oderwać się od wielkich spraw świata, spokojnie dożyć żywota w zaciszu kuchni. Niespodziewanie zostaje nauczycielem i wychowawcą rojessy Iselle. Zachwycony charakterem i inteligencją podopiecznej, służy jej wiernie oraz wspiera, gdy wyruszają na dwór królewski. Tam wplątani zostają w wir intryg, a Cazaril dodatkowo spotyka wrogów z przeszłości. Nadto dowiaduje się, że nad rodem królewskim Chalionu ciąży straszliwa klątwa. Robi wszystko co możliwe, by ochronić przed nią podopieczną - nie waha się nawet oddać życia.

Jak widać jest to przyjemna bajeczka, jakich wiele w fantastyce. Wszystko przebiega zgodnie z wcześniej ustalonym schematem, nie ma zaskakujących zwrotów akcji. Ani przez chwilę nie wątpimy w ostateczne powodzenie działań podjętych przez pozytywnych bohaterów. Choć, oczywiście, nie idzie im wszystko jak po maśle, zdarzają się ciężkie momenty. Niemniej nie są to powody by obawiać się o ich los.

Sami bohaterowie nie są także zbyt frapujący. Czemu? Ano dlatego, że doskonale wpisują się w stereotypy wymienione przeze mnie na początku recenzji. Postacie pozytywne to dzielni i szlachetni bohaterowie, zdolni do poświęceń i heroicznych czynów, a ich intelekt zapewniłby im jedno z wyższych miejsc w Mensie... Natomiast źli są naprawdę Źli, straszliwi i bezwzględni. Szkoda tylko, że to całe zło lekko im się na mózg rzuca, w związku z czym określenie ich mianem kretynów wydaje się nazbyt delikatnym.

Wykreowany świat także nie powala na kolana, po prostu taki, jakich już było wiele. Pewnym urozmaiceniem jest wprowadzenie nazewnictwa silnie kojarzącego się z językiem hiszpańskim, dotyczy to przede wszystkim nas własnych i tytułów szlacheckich. Stosukowo najciekawszymi wydają się kwestie teologiczne oraz natura samej klątwy; lecz one także mogłoby być bardziej dopracowane.

Jak na razie wymieniłem praktycznie same minusy. Co więc spowodowało, że polecam tę książkę? Sprawił to styl autorki. Nie jestem zwolennikiem fantastyki kobiecej. W większości przypadków do mnie nie trafia ani stylem, ani formą, lecz w przypadku Bujold rzecz ma się całkowicie inaczej. Wszystkie jej książki czytam z dużą przyjemnością. Stwierdzenie, że połykam jednym tchem to może przesada, ale jej powieści mają to coś w sobie, co nie pozwala mi się od nich oderwać na dłużej. Podobnie jest i tu. Płynny, lekki styl z dużą dozą ciepła i sympatii dla postaci sprawia, że nie zwraca się uwagi na niedostatki fabularne. Lektura daje dużo satysfakcji. Z przyjemnością przeczytam kolejne losy bohaterów opisane w powieści „Paladin of Souls”, zdobywcy Nebuli 2004. Już samo to jest świadectwem, że nie tylko ja doceniam kunszt pisarski Lois McMaster Bujold.


Ocena: 7/10
Autor: Shadowmage


Dodano: 2006-01-25 21:22:48
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Fosse, Jon - "Białość"


 Hoyle, Fred - "Czarna chmura"

 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

Fragmenty

 Lewandowski, Maciej - "Grzechòt"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2

 Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1

 Mara, Sunya - "Burza"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS