„Krąg doskonały” Seana Stewarta opowiada historię żyjącego w Houston w USA Willa Kennedy'ego. Jest on mężczyzną w średnim wieku ze sporą ilością codziennych problemów, którego życie potoczyło się nie tak, jak by sobie wymarzył. Will żyje w bloku; gdy może, zajmuje się swoją dwunastoletnią córką, która mieszka z jej matką i stara się jakoś polepszyć los swej pociechy. Poza tym widzi duchy...

Najbliższym przyjacielem Willa jest Lee, który wraz ze swoją meksykańską dziewczyną Vicky są towarzyszami codziennej egzystencji głównego bohatera. Cała trójka mieszka w tym samym bloku bez działającej klimatyzacji w upalnym i najludniejszym teksańskim mieście.

Codzienność Willa to praca tu i ówdzie, wylatywanie z każdej po kolei i szukanie kolejnych zajęć. Często musi kombinować pieniądze na jakieś konkretne wydatki, w czym pomaga mu jego osobista przypadłość.

Widzenie duchów bowiem może okazać się remedium na kłopoty Willa. Niestety, z tego powodu częściej popada w tarapaty niż odnosi realne korzyści. Co więcej, skutkiem tej specyficznej przypadłości bywa uważany za faceta nie do końca normalnego i nie może np. prowadzić samochodu. Fabuła daje trochę rozrywki i emocji, ale nie jest czymś zgoła zaskakującym i zbytnio oryginalnym. Ot, ciekawe wplecenie elementów fantastycznych w amerykański styl życia, podlany pewną dozą meksykańskiej kuchni.

Myliłby się jednak ten, kto sądziłby, iż „Krąg doskonały” jest opowieścią o jakimś nawiedzonym egzorcyście, który swoją niezwykłą przypadłość wykorzystuje w celach li tylko komercyjnych. Książka jest bardziej opowieścią o tym, w jaki sposób życie potrafi się potoczyć i jak w obliczu stawianych przez nie problemów reaguje człowiek. Jest ona też opowieścią o więzach rodzinnych, które nadają sens naszemu życiu i, mimo rozmaitych relacji, czujemy się często zobowiązani do ich pielęgnowania.

Bohater, choć bliżej mu do życiowego nieudacznika niż człowieka sukcesu, zyskuje sympatię czytelnika. Will ma świadomość tego, w jakim kierunku toczy się jego życie i stara się jakoś polepszyć swój nienajlepszy los, na przykład bardzo pilnując, aby relacje z córką były jak najlepsze. Niestety, nie zawsze mu się to udaje. Ma w tym swój udział jego niezwykła przypadłość, choć bywa też, że sam jest winien zaistniałym komplikacjom.

Tytułowy „Krąg doskonały” nie jest czymś wziętym z magicznych, okultystycznych dziedzin. Jest to po prostu pewien łańcuch relacji z najbliższymi nam ludźmi, rodziną, przyjaciółmi. Owszem, pod pewnym względem jest on niezwykły, jako że te więzi wymykają się często racjonalnemu pojmowaniu i bywa, że nie odnoszą się li tylko do naszej rzeczywistości. Niemniej jednak każdy z nas może taki krąg jednocześnie stanowić i w nim żyć.

Książkę czyta się szybko, łatwo i przyjemnie. Nie znaczy to, że jest pozycją sensu stricto rozrywkową. Po prostu przy pomocy pewnych paranormalnych zjawisk i na przykładzie amerykańskiego bohatera, autor pokazuje nam nasze codzienne, zwyczajne, a tak często niezwykłe życie.

„Krąg doskonały” z pewnością nie odpowie na nasze wszystkie egzystencjalne problemy, nie sięgnie bardzo głęboko w dusze, ale bez wątpienia jest książką wartą uwagi.