NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

LaValle, Victor - "Samotne kobiety"

Moorcock, Michael - "Elryk z Melniboné"

Ukazały się

Esslemont, Ian Cameron - "Kamienny wojownik"


 Kagawa, Julie - "Dusza miecza"

 Pupin, Andrzej - "Szepty ciemności"

 Ferek, Michał - "Pakt milczenia"

 Markowski, Adrian - "Słomianie"

 Sullivan, Michael J. - "Epoka legendy"

 Stewart, Andrea - "Cesarzowa kości"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku"

Linki

antologia - "A.D.XIII", tom 2
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Cykl: antologia - "A.D.XIII"
Data wydania: Listopad 2007
ISBN: 978-83-60505-74-8
Oprawa: miękka
Format: 125 x 195
Liczba stron: 554
Cena: 29,99
seria: Antologie



antologia - "A.D.XIII", tom 2

Drugi tom antologii „A.D.XIII” to kolejna porcja opowiadań, które wprowadzają czytelnika w świat aniołów i demonów. Zanim jednak zagłębimy się w świat fikcji literackiej warto poświecić trochę czasu i uwagi wstępowi pióra Jacka Komuda i Dominiki Repeczko. Tekst „Piekło i niebo”, jak sam tytuł wskazuje, poświęcony został losowi naszej duszy po śmierci. Jego największą zaletą jest to, że autorzy nie koncentrują się jedynie na wizji znanej z religii chrześcijańskiej, ale także obszernie opisują koncepcje zawarte w islamie, hinduizmie czy buddyzmie. Nie zapomniano również o literaturze pięknej z nieśmiertelnymi Dantem Alighierim i Johnem Miltonem na czele.

Cyrograf, Królestwo Niebieskie i Anioł Stróż – to najczęściej poruszane tematy w drugiej części „A.D. XIII”. A szkoda, bo anielsko-diabelska tematyka daje o wiele większe możliwości. Tymczasem nawet tak doświadczeni twórcy jak Pilipiuk („Cyrograf”) czy Krzysztof Kochański („Człowiek znikający”) nie wychylają się poza utarte schematy. Owszem, opowiadania są sprawnie napisane i czyta się je z przyjemnością, ale wymagałem czegoś więcej. Bo ile razy można czytać o chłopku-roztropku, w tej roli rzecz jasna Jakub Wędrowycz, który wyprowadza w pole diabła czy o konsekwencjach pochopnie wypowiedzianych życzeń?
Z kolei „Wolna konkurencja” Cezarego S. Frąca to błaha opowiastka o pewnej licytacji. W świecie przyszłości o dusze trudno, więc obie strony starają się przekabacić człowieka na swoją stronę. Która ze stron zaoferuje więcej?
Zbliżoną tematykę porusza humoreska „Każdy ma swoje niebo” Iwony S. Nowak, gdzie Raj z chórami anielskimi i błękitnymi chmurkami jest zdecydowanie za mało atrakcyjnym miejscem dla współczesnych ludzi. A gdyby tak nieco go unowocześnić? Może i sam pomysł nie jest zbyt oryginalny, ale ratuje je jedna pyszna scena, której rzecz jasna nie zdradzę.
Niewiele dobrego mogę powiedzieć o „Nicaronie” Evy Mroczek. Tekst o skutkach wygrania na internetowej licytacji duszy jest po prostu przeciętny. Owszem, zawiera kilka ciekawych scen, ale jako całość rozczarowuje. Brakuje w niej jakiegoś elementu, który pozwoliłby jej zostać na dłużej w pamięci czytelnika.
Za to teraz trzeba kogoś pochwalić. Powiem szczerze, że kiedy zabierałem się do lektury tekstu Anny Kańtoch „Szczęścia i wszelkiej pomyślności”, po cichu liczyłem, że powróci w nim Domenic Jordan. Tymczasem autorka przedstawiła zupełnie nową historię, której akcja rozgrywa się w okresie dwudziestolecia międzywojennego. Beztroskie wakacje trójki dzieci przerywa seria dziwnych wydarzeń, w których kluczową rolę odgrywa pewna stara talia kart. Nie jest to na pewno najlepszy utwór Kańtoch, ale spodobał mi się sam sposób prowadzenia historii – nieco leniwy, rozwijający się z każdym zdaniem, a także ciekawe i nie tak oczywiste zakończenie. Czego zabrakło? Mnie odrobiny grozy i napięcia.
W przeciwieństwie do poprzedniczki Maja Lidia Kossakowska powraca do swojego „anielskiego” świata. „Gringo” to historia pechowego demona Forfaxa, którego specjalnością jest wpadanie w przeróżne kłopoty. Tym razem weźmie się on za pomaganie biednemu Metysowi w jednej z republik bananowych, a to oznacza dla wszystkich poważne tarapaty. Dla wszystkich – oprócz czytelników, którzy otrzymują przesympatyczne opowiadanko przypominające stylem i jakością te z „Obrońców królestwa”.
Na pochwałę zasługuje również Jakub Ćwiek. Wprawdzie jego „Newegwasuu” o spotkaniu szczepu indiańskiego z aniołami nie jest zbyt oryginalna, czytelnik dosyć szybko orientuje się, jak potoczą się poszczególne wątki, ale dobrze, że autor nie poszedł na łatwiznę i nie stworzył kolejnego opowiadania o Lokim i jego skrzydlatych kompanach, tylko postarał się zaskoczyć czytelników. Pozytywnie czy negatywnie – zostawiam waszemu osądowi.
„Na skalnym ostańcu” Krzysztofa Piskorskiego przenosi nas w zupełnie inny świat. Zapomnijmy, chociaż na chwilę, o aniołach i diabłach z tradycji judeochrześcijańskiej. Owszem, w uniwersum Piskorskiego demony istnieją, ale są zaklęte w przedmioty i służą ludziom. Jednak pewnego dnia to wszystko się zmienia. Można zarzucić autorowi pewne braki warsztatowe, nieco chropowaty styl, niemniej warto zapoznać się z tym utworem.
Spodobała mi się także historia Janusza Cyrana „Który patrzy z wysoka”. Jego największą zaletą jest bez wątpienia kreacja głównego bohatera. Kim jest? Skąd pochodzi? Do czego dąży? – nie wiemy. Nie ułatwiają oceny także jego czyny – raz miłosierne, raz bestialskie. Dzięki temu do końca nie jesteśmy pewni, jak potoczą się losy „bezimiennego”, a każdy kolejny akapit przynosi niespodziankę.
A koniec deser. Alfred Hitchcock twierdził, że dobry film powinien zacząć się trzęsieniem ziemi, a potem napięcie powinno nieprzerwanie rosnąc. Podobną konstrukcje zastosował w „Cichym domu” Łukasz Orbitowski. Noc, parking, przypadkowa bójka i martwy anioł. A to dopiero początek. Później będzie wyprawa do tytułowego domu i coś więcej. Uwielbiam takie opowiadania – klimatyczne, z ciekawymi niejednoznacznymi bohaterami. No i najważniejsze – historia nie pozostawia obojętnym czytelnika. Łatwo poczuć się uczestnikiem wydarzeń oraz polubić albo znienawidzić poszczególne postaci. Jak dla mnie najlepszy tekst w antologii. Nawet Anioł Stróż mi nie przeszkadzał.

Mea culpa, mea maxima culpa. Kończąc recenzję pierwszego tomu „A.D. XIII”, polecałem w ciemno jego drugą część i mam teraz wyrzuty sumienia. Druga część antologii jest bowiem w moim odczuciu pozycją gorszą. Większość opowiadań trzyma co najwyżej średni poziom („Każdy ma swoje niebo”, „Nicaron”), a naprawdę dobrych opowiadań jest w nim jak na lekarstwo („Który patrzysz z wysoka”, „Cichy dom”). Co gorsza znalazły się w drugim tomie utwory po prostu słabe, których obecności nic nie usprawiedliwia („Człowiek znikający”, „Wolna konkurencja”). Jeszcze raz okazało się, że nie tak łatwo stworzyć antologię pozbawioną tekstów słabych. Cóż, może innym razem?


Ocena: 6/10
Autor: Adam "Tigana" Szymonowicz


Dodano: 2007-12-13 21:29:10
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Fosse, Jon - "Białość"


 Hoyle, Fred - "Czarna chmura"

 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

Fragmenty

 Lewandowski, Maciej - "Grzechòt"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2

 Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1

 Mara, Sunya - "Burza"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS