NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

Brown, Pierce - "Czerwony świt" (wyd. 2024)

Ukazały się

Grimwood, Ken - "Powtórka" (wyd. 2024)


 Psuty, Danuta - "Ludzie bez dusz"

 Jordan, Robert; Sanderson , Brandon - "Pomruki burzy"

 Martin, George R. R. - "Gra o tron" (wyd. 2024)

 Wyrzykowski, Adam - "Klątwa Czarnoboga"

 Esslemont, Ian Cameron - "Kamienny wojownik"

 Kagawa, Julie - "Dusza miecza"

 Pupin, Andrzej - "Szepty ciemności"

Linki

McDevitt, Jack - "Boża klepsydra"
Wydawnictwo: Solaris
Cykl: McDevitt, Jack - "Akademia"
Tłumaczenie: Jolanta Pers
Data wydania: Czerwiec 2007
ISBN: 978-83-89951-77-0
Liczba stron: 520
Cena: 39,90 PLN
Tom cyklu: 2



McDevitt, Jack - "Boża klepsydra"

W „Bożej klepsydrze” Jack McDevitt przenosi nas po raz kolejny do świata całkiem nieodległej przyszłości, znanego polskiemu czytelnikowi z powieści „Boża maszyneria”. Jednakże osoby, które nie miały przyjemności przeczytać tej książki, wydanej u nas około dziesięciu lat temu, nie powinny się obawiać. Choć obie książki łączy postać Priscilli „Hutch” Hutchins, to ich fabuła jest niepowiązana i lektura jednej książki nie wymaga znajomości drugiej. Mało tego, w „Bożej klepsydrze” niemal nie ma odwołań do fabuły poprzedniczki – a jak już się pojawiają, to są wyjaśnione.

We wszechświecie ma nastąpić niespotykane zjawisko – kolizja dwóch planet. Zafascynowana tym wydarzeniem grupa naukowców wyrusza w pobliże Maleivy III, zwanej także Deepsix (taki też jest oryginalny tytuł książki), by obserwować jej zagładę z w zderzeniu z Morganem – gazowym olbrzymem. To, co początkowo miało być obserwacjami z dużej odległości zmienia się, gdy na Deepsix naukowcy odkrywają ślady obcej cywilizacji. Na powierzchnię wysłana zostaje grupa mająca na celu zbadać i uratować jak najwięcej artefaktów nieznanej rasy. Sytuacja się komplikuje, gdy lądowniki zostają zniszczone w wyniku trzęsienia ziemi, a na statkach na orbicie nie ma następnych. Bohaterowie muszą w ciągu zaledwie kilka dni znaleźć sposób na wydostanie się z planety. Rozpoczyna się wsteczne odliczanie...
Akcja powieści zawiązuje się w wolnym tempie, powiedziałbym nawet, że w trochę zbyt wolnym. Jednakże, gdy już czytelnik przebije się przez przydługawy wstęp, tempo wydarzeń przyspiesza, a miejscami gna na złamanie karku. Wystarczy się tylko trochę przemęczyć na początku, by później wraz z bohaterami odmierzać uciekający w zawrotnym tempie czas. Dreszczyku emocji dodaje fakt, że stawką jest ich życie.
Na fabułę „Bożej klepsydry” składają się dwa główne wątki. Przede wszystkim czytelnik śledzi kolejne pomysły i próby uratowania grupy znajdującej się na powierzchni Deepsix. Jedne są mniej, a inne bardziej wiarygodne, co nieco przeszkadza w odbiorze książki. Nie mam nic przeciwko fantastycznym rozwiązaniom, nawet w science-fiction, ale chciałbym, żeby nadano im chociaż pozory prawdopodobieństwa. Choć McDevitt tego próbuje, mnie do końca nie przekonał.
Drugi, pozostający nieco w tle wątek, to eksploracja planety, odkrywanie tajemnic jej upadłej cywilizacji i walka o przetrwanie z miejscową florą i fauną. Trochę żałuję, że te elementy zostały przyćmione przez misję ratowania ludzkiego życia, stanowią zaledwie tło dla większego dramatu. Moim zdaniem byłby to równie dobry, a może i lepszy motyw przewodni powieści. Może i mam słabość do odkrywania nieznanego i wizji obcych światów, ale czyż to nie jest ciekawsze od kolejnej thrillerowatej fabułki, gdzie niemal do ostatniej chwili drżymy o życie bohaterów? Przecież i tak z góry wiadomo jak to się skończy...
McDevitt próbował także przemycić trochę ambitniejszych treści. Słowami bohaterów rozważa sprawy dotyczące zagłady cywilizacji i całych światów. Jest trochę teologii, trochę kosmogonii. Są to jednak tylko próby, w dużej mierze nieporadne. A potencjał jest, objawia się choćby w komentarzach jednego z bohaterów – cynicznego dziennikarza Gregory’ego MacAllistera.

„Boża klepsydra” to porządne science-fiction nastawione na akcję, choć z ambicjami na coś więcej. Niestety, przynajmniej w moim odczuciu, próby nadania powieści drugiego dna się nie powiodły. Choć książkę czyta się przyjemnie i szybko, to brakuje w niej elementów, które spowodowałyby refleksję, czy też po prostu sprawiłyby, że książka pozostanie w pamięci na dłużej. McDevitt serwuje całkiem przyzwoitą rozrywkę, ale niewiele ponadto.



Ocena: 6/10
Autor: Shadowmage


Dodano: 2007-07-29 14:55:33
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Fonstad, Karen Wynn - "Atlas śródziemia


 Fosse, Jon - "Białość"

 Hoyle, Fred - "Czarna chmura"

 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

Fragmenty

 Grimwood, Ken - "Powtórka"

 Lewandowski, Maciej - "Grzechòt"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2

 Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS