Patronat
Weeks, Brent - "Nocny anioł. Nemezis"
Le Guin, Ursula K. - "Lawinia" (wyd. 2023)
Ukazały się
Kingfisher, T. - "Cierń"
Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"
Lloyd Banwo, Ayanna - "Kiedy byłyśmy ptakami"
Jadowska, Aneta - "Tajemnica domu Uklejów"
Sablik, Tomasz - "Mój dom"
Pilipiuk, Andrzej - "Czasy, które nadejdą"
Szmidt, Robert J. - "Szczury Wrocławia. Dzielnica"
Bordage, Pierre - "Paryż. Lewy brzeg"
Linki
|
|
|
Wydawnictwo: Rebis Cykl: Kroniki wampirówData wydania: Luty 2007 ISBN: 83-7301-821-2 Oprawa: miękka Format: 128 x 197 mm Tom cyklu: 4
|
Ta powieść jest przerażająca. Przerażające jest w niej wszystko – naiwność fabuły, niespójne postacie, dziwaczne przypadłości, na które cierpią wszyscy bohaterowie, fatalny styl, nieznośnie patetyczne dialogi i przytłaczająca objętość.
Świadomość literackiej katastrofy wyrasta w umyśle czytelnika powoli. Ogrom tej klęski na początku po prostu nie mieści się w głowie. Potrzeba pięciuset stron mozolnej lektury, by zdać sobie sprawę, że to dzieje się naprawdę, że ktoś naprawdę pisze takie książki. Ba – ktoś je nawet czyta!
„Opowieść o złodzieju ciał” to czwarty tom „Kronik wampirów”. Wampir Lestat, targany wewnętrznymi wątpliwościami, tęskniący za życiem śmiertelnika, snuje historię swojego spotkania z człowiekiem, który zaproponował mu układ i obiecał spełnienie marzeń. Choć „Opowieść…” odwołuje się, często nawet ustami bohaterów, do poprzednich części cyklu, stanowi jednak integralną całość, którą można czytać bez znajomości pozostałych.
Cała ta powieść, to w ogromnej mierze potok myśli wampira Lestata. Realne decyzje i działania toczą się na marginesie sążnistych opisów stanów świadomości, wielostronicowych rozterek i głębokich na dwa cale dysput filozoficznych. Bywają, rzecz jasna, literaccy bohaterowie, którzy szukają własnej drogi i miotają się w życiu bezradnie. Sęk w tym, że w „Opowieści…” nie Lestat się miota, ale sama Anne Rice, której pióro za nic nie potrafi uchwycić tych wszystkich ważkich i wzniosłych problemów, które chciałaby nam przedstawić.
Wampir Lestat jest kompletnie nieskładny logicznie. Po dwustu latach wampirzego życia, po setkach posiłków, w skład których, nie oszukujmy się, nie wchodziły płatki z mlekiem, ta istota wciąż zachowuje gołębie serce. Bohater, który jest nieograniczony przestrzenią i czasem, czytający w ludzkich myślach i hipnotyzujący wzrokiem, noszący w sobie ogromną mądrość i dwieście lat doświadczeń, jest zarazem naiwny i głupi jak but. Lestat zna cały świat, doskonale się w nim odnajduje, ma bajeczne fortuny poutykane to tu, to tam, a nie radzi sobie z prostymi wynalazkami współczesności, nie wie o istnieniu golarek elektrycznych, jakby w dzisiejszych czasach w ogóle było możliwe bycie wygodnie żyjącym bogaczem i jednocześnie technicznym analfabetą. Jego egzystencja stała się zwierzęca – aby żyć, musi zabijać. A on, będąc lwem, ciągle waży racje, przeżywa rozterki, kalkuluje moralne szkody, stanowiąc dla czytelnika nie tyle piękny obraz wewnętrznego rozdarcia, co kompletnie chaotyczne pośmiewisko zbudowane z patetycznych gestów i porażająco głupich wyborów.
Zamiast bestii pielęgnującej w sobie resztki człowieczeństwa – powstał kuriozalny przykład zniewieściałego seryjnego mordercy. Miała być pełne wewnętrznych rozterek monstrum, a wyszło chaotyczne i kapryśne babsko.
Są chwile, w których czytelnicza cierpliwość zostaje wystawiona na próbę, której nie ma prawa podołać nikt, kogo do dalszej lektury nie zmusza obowiązek recenzenta. Pełna duchowej głębi próba odebrania sobie życia w promieniach słońca (zabójczych dla wampirów, oczywiście) kończy się – groteskowo – śliczną opalenizną. Długie dysputy o Bogu lub jego braku są mniej więcej tak głębokie, jak głębokie są pogawędki pierwszych lepszych studentów filozofii wracających z zajęć. Wszystkie postaci, odrysowane od jednego szablonu, powalają sztucznością, wszystkie są historyczne, zbabiałe i skłonne do wygłaszania pompatycznych monologów. Wszyscy sobie wyznają miłość, wszyscy się dotykają z ciepłem i łagodnością, wszyscy się całują, a – koniec końców – wszyscy ze sobą śpią. Wampir z kobietą, człowiek z wampirem, wampir z psem.
Po trzystu stronach brodzenia w absurdach, krztuszenia się oparami homoseksualnej erotyki, mdłości na widok obściskujących się facetów, każdy normalny czytelnik ma już Lestata serdecznie dosyć. Ten facet nie potrafi wypić herbaty, podrapać psa za uchem, ba, nawet oddać moczu nie umie bez filozoficznych przemyśleń nad swoją i ludzkości kondycją. Ten wampir niczego nie robi tak po prostu – on duma, analizuje, rozważa, waha się, by w końcu zdecydować, dokonać, poczynić. Wszystkim musi się zniesmaczyć albo zachwycić, wszystko głaszcze, ogląda, dotyka i całuje. Subtelność, wzniosłość i patos tego dzieła przyprawiają o mdłości.
Tuż po „Wywiadzie z Wampirem”, którego ekranizacja przyniosła autorce światowy rozgłos, a jeszcze przed stworzeniem dalszych części „Kronik Wampirów”, Anne Rice napisała powieść o kastratach i kilka powieści erotycznych. Gdybym miał zgadywać, czym się zajmowała Anne Rice przed „Opowieścią o Złodzieju Ciał”, odgadłbym bez problemów. Nazbyt wyraźny jest tu ładunek tandetnego erotyzmu, a profil psychologiczny wampira nazbyt przypomina kastrata.
Konkludując – „Opowieść…” ma w sobie tyle grozy, co przygody Gumisiów. Anne Rice udało się uchwycić zjawisko wampirymu tylko w tym sensie, że pięćset stron jej arcynudnej powieści wysysa z czytelnika wszelkie siły witalne.
Ocena: 1/10
Autor: Krzysztof Pochmara
Dodano: 2007-03-21 16:47:15
Sortuj: od najstarszego | od najnowszego
Tigana - 17:19 21-03-2007
Chyba fani A. Rice przestaną zaglądac na "Katedrę"
Vampdey - 17:34 21-03-2007
Skoro ktoś jest fanem tej autorki to akurat nie świadczy o nim dobrze
Burzyn - 22:58 21-03-2007
Z tego, co sobie przypominam, niejaki Dukaj pisał kiedyś bodajże o "Lestacie" całkiem pochlebnie i niby to ma źle o nim świadczyć? Od razu mówię, że za plecami pana Jacka się nie ukrywam, bo po prostu Rice niczego nie czytałem
RaF - 23:02 21-03-2007
Że pochlebnie to nie znaczy, że fan
Vampdey - 23:04 21-03-2007
Wiesz, tak to IMO jest, że upodobanie w bardzo słabych książkach świadczy o złym guście, a to w pewien osób rzutuje na daną osobę.
Burzyn - 23:52 21-03-2007
Niby tak, ale problem w tym, że ja Dukaja o zły gust nigdy nie podejrzewałem i jego opinie bardzo sobie cenię, a "Inne pieśni" uważam wręcz za jedną z najlepszych SF nie tylko w polskim wykonaniu. Nie jestem bezkrytycznym jackochwalcą, zdarza mi się z nim nie zgodzić (trudno, żeby było inaczej), ale nigdy bym nie powiedział, że ma zły gust czy choćby gorszy od mojego - wręcz przeciwnie, jeśli już. A na pewno potrafi lepiej artykułować, co mu się podoba, a co nie
No i zeszło na Dukaja
MadMill - 23:53 21-03-2007
Niektórzy lubią sobie strzelić od czasu do czasu coś na odmóżdżenie. No ale fakt faktem na dłuższą metę... ; )
Hifidelic - 07:09 22-03-2007
Lestat bardzo mi się podobał; wywiad z trudem można było zmęczyć, ale "opowieść o porywaczu ciał"... Błagam. Litości!
Jest to jedna z książek, które wspominam ze względu na to, jak bardzo była kiepska.
|
|
|
Artykuły
Plaża skamielin
Zimny odczyt
Wywiad z Anthonym Ryanem
Pasje mojej miłości
Ekshumacja aniołka
Recenzje
Hoyle, Fred - "Czarna chmura"
Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"
Brzezińska, Anna - "Mgła"
Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"
Lindgren, Torgny - "Legendy"
Miles, Terry - "Rabbits"
McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"
Simmons, Dan - "Czarne Góry"
Fragmenty
Mara, Sunya - "Burza"
Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"
Brzezińska, Anna - "Mgła"
Rothfuss, Patrick - "Wąska droga między pragnieniami"
Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"
Sablik, Tomasz - "Próba sił"
Kagawa, Julie - "Żelazna córka"
Pratchett, Terry - "Pociągnięcie pióra. Zaginione opowieści"
|