NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Hoyle, Fred - "Czarna chmura"

Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

Ukazały się

Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"


 Kelly, Greta - "Siódma królowa"

 Parker-Chan, Shelley - "Ten, który zatopił świat" (zintegrowana)

 Parker-Chan, Shelley - "Ten, który zatopił świat" (miękka)

 Szokalski, Kajetan - "Jemiolec"

 Patel, Vaishnavi - "Kajkeji"

 Mortka, Marcin - "Szary płaszcz"

 Maggs, Sam - "Jedi. Wojenne blizny"

Linki

Evangelisti, Valerio - "Zamek Eymericha"
Wydawnictwo: Znak
Cykl: Evangelisti, Valerio - "Nicolas Eymerich"
Tytuł oryginału: Il Castello di Eymerich
Tłumaczenie: Joanna Wajs
Data wydania: Luty 2007
Wydanie: pierwsze
ISBN: 978-83-240-0763-9
Oprawa: miękka
Cena: 27,00 zł
Rok wydania oryginału: 2001
Tom cyklu: 1



Evangelisti, Valerio - "Zamek Eymericha" #2

– Mój Boże! – wybełkotał zmartwiały ojciec Gallus. – To krzyk jakiegoś demona!
– Cóż, sami to powiedzieliście. – Twarz króla również powlekła się bladością. Oskarżycielsko wyciągnął palec w stronę Ha-Leviego.
– I nie powtarzaj nam, że to odgłosy osiadania skały. Nie jesteśmy głupcami.
– A jednak, sire... – zaczął rabin.
– Nie, to nie może być to – powiedział Eymerich pewnym głosem. Tym razem nie był ani wstrząśnięty, ani przestraszony. Konieczność zmierzenia się z dwoma wrogami, których dobrze znał, Ramónem de Tàrrega i diabłem, pozwalała pozbyć się przykrego wrażenia, że błądzi po nieznanym terenie. Więcej, odzyskiwał świadomość, że służy Kościołowi, potędze, wobec której każdy nieprzyjaciel przestawał cokolwiek znaczyć.
Usiadł i posłał Piotrowi Okrutnemu spokojne spojrzenie.
– Teraz chyba już wiem, w jakiej sprawie wezwaliście mnie i ojca Gallusa. Postanowiłem, że zostanę, ale muszę was ostrzec. – Pochylił się nieco do przodu. – Spróbuję wypędzić siły zła, które zawisły nad Montiel. Ale to nie oznacza, że jestem po waszej stronie. Wasza wojna przeciwko Henrykowi Trastamarze nie dotyczy ani mnie, ani mojej misji. Czy jesteście tego świadomi?
Na ustach monarchy pojawił się uśmiech pozbawiony wesołości.
– Tak. Za każdym razem, gdy was spotykaliśmy, powtarzaliście, że inkwizytor nie ma przyjaciół ani sprzymierzeńców.
– Ma za to przeciwnika, który jest nie z tej ziemi. – Eymerich wstał. – Na razie nie mam wam nic więcej do powiedzenia, sire. Każcie nas zaprowadzić do naszego pokoju. Jutro wam wyłożę mój plan.
– Czy czegoś wam potrzeba?
– Dwóch rzeczy. Dużej sali, w której mógłby obradować trybunał, jaki zamierzam powołać. I usług waszych katów. Macie tu lochy i dobrze wyposażoną salę tortur?
– O tak. – Na twarzy Piotra zagościł zły uśmiech. Monarcha zerknął na Ha-Leviego. – Kto zaznał tu mąk, wie, że każdego złamią.
Minister spuścił oczy.
– Doskonale. – Eymerich skinął głową. – A teraz jedyną rzeczą, jakiej potrzebujemy, jest odpoczynek. Skłonił się. Ojciec Gallus poszedł w jego ślady, a tymczasem Piotr przyzwał służących.

Nieco później w pokoju na samej górze wieży królewskiej Eymerich przechadzał się tam i z powrotem. Gallus, klęcząc w nogach posłania, odmawiał różaniec, a jego mruczenie zlewało się ze świstem wiatru. W pewnej chwili Eymerich zatrzymał się obok swojego towarzysza.
– Jutro udamy się do Henryka Trastamary – oświadczył sucho. Ojciec Gallus podniósł gwałtownie głowę.
– Żarty się was trzymają? – zapytał, zapominając o modlitwie. Musiał przełknąć ślinę, by móc mówić dalej. – Zamek jest oblężony. A my jesteśmy gośćmi śmiertelnego wroga Henryka.
– Gośćmi, nie sojusznikami. A staniemy się sojusznikami, jeśli zlekceważymy drugą stronę tego sporu. Dla wszystkich musi być jasne, że jedyną potęgą, której służymy, jest Kościół. I że wszyscy muszą się ukorzyć przed jego władzą.
– Ale jak przyjmie to Piotr? – spytał ojciec Gallus, podnosząc się i szukając oparcia dla dłoni na sienniku.
– Sądzę, że niezbyt przyjaźnie. – Eymerich wzruszył ramionami. – Ale nie może nam nic zrobić. Jesteśmy mu potrzebni. Przeszedł jeszcze kilka kroków, a potem dorzucił:
– Drugą rzeczą, jaką musimy uczynić, jest zejście do podziemi tej twierdzy.
– Wolne żarty! To nie nasza rzecz zapuszczać się...
– A potem musimy dowiedzieć się więcej o pani Leonor López de Cordoba. Jest oczywiste, że to klucz do rozwiązania całej zagadki.
Ojciec Gallus uniósł brwi i wytrzeszczył swoje małe oczka.
– Co każe wam tak myśleć? Ja z ledwością zapamiętałem jej imię.
– O jedno spojrzenie za dużo między Piotrem a Ha-Levim. Jest jasne, że król pragnie, aby imię tej damy nie było wymawiane. Na pewno nie dlatego że zabawia się z jej służącą. Złe prowadzenie się Piotra jest wszystkim znane i nigdy nie starał się go ukryć. – Eymerich wykonał dłonią jakiś gest w powietrzu. – Nie, nie, to musi być coś innego. Już to, że kobieta z tak szlachetnego rodu przebywa w oblężonej twierdzy, z dala od rodziny, daje do myślenia. Nie mówiąc o tym, że ta Leonor należy do nielicznych, którzy widzieli zjawę zmarłej królowej.



Dodano: 2007-01-04 20:10:40
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Brzezińska, Anna - "Mgła"


 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

 Simmons, Dan - "Czarne Góry"

 Sanderson, Brandon - "Yumi i malarz koszmarów"

 Bardugo, Leigh - "Wrota piekieł"

Fragmenty

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Rothfuss, Patrick - "Wąska droga między pragnieniami"

 Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

 Sablik, Tomasz - "Próba sił"

 Kagawa, Julie - "Żelazna córka"

 Pratchett, Terry - "Pociągnięcie pióra. Zaginione opowieści"

 Crouch, Blake - "Upgrade. Wyższy poziom"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS