NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Weeks, Brent - "Nocny anioł. Nemezis"

Le Guin, Ursula K. - "Lawinia" (wyd. 2023)

Ukazały się

Kingfisher, T. - "Cierń"


 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Lloyd Banwo, Ayanna - "Kiedy byłyśmy ptakami"

 Jadowska, Aneta - "Tajemnica domu Uklejów"

 Sablik, Tomasz - "Mój dom"

 Pilipiuk, Andrzej - "Czasy, które nadejdą"

 Szmidt, Robert J. - "Szczury Wrocławia. Dzielnica"

 Bordage, Pierre - "Paryż. Lewy brzeg"

Linki

Pierres, Marianne de - "Czarny kodeks"
Wydawnictwo: Solaris
Cykl: Pierres, Marianne de - "Plessis"
Tytuł oryginału: Code Noir
Data wydania: Sierpień 2006
Tom cyklu: 2



Pierres, Marianne de - "Czarny kodeks"

Trylogia o Parrish Plesis to książki utrzymane w raczej dość tradycyjnej konwencji cyberpunkowej. W pierwszym tomie poznaliśmy miejsce, w którym przyszło żyć głównej bohaterce - Trójka to swoiste slumsy, gdzie króluje zbrodnia. Do tego należy dodać wielką ilość rozmaitych sekt voodoo i olbrzymie skażenie środowiska, które wywiera wpływ na mieszkańców. Parrish została wplątana w zabójstwo znanej dziennikarki – a był to początek intrygi, która zapoczątkowała zmiany na Trójce. W „Czarnym kodeksie” wyzwolona spod władzy Jamonda, po jego śmierci objęła rządy na Torleyu, jednej z dzielnic Trójki. Sytuacja nie jest jednak różowa, bo wciąż ma pełne ręce roboty; media nie zapomniały o zabójstwie Razz Retribution, a Wspólnota Coomera żąda spłaty długu za uratowane życie. Natomiast w tle kryje się intryga jeszcze głębsza niż poprzednio, mająca doprowadzić do kolejnej wojny na terenie Trójki.

Książka jest podobna do części pierwszej, jednak są pewne „ale”. Ciągle to ten sam styl, ten sam sposób prowadzenia fabuły i klimat. Lecz o ile „Pasożyta” mimo braku satysfakcji z lektury i ze świadomością wielu błędów autorki przeczytałem bez większego bólu, to z „Czarnym kodeksem” miałem poważniejsze problemy. Czemu? Zdecydowało o tym kilka czynników.
W największym stopniu brak pomysłu na fabułę i rozciąganie jej, a także duży chaos w opisach kolejnych wydarzeń - świadczy to albo o braku umiejętności pisarskich, albo o pośpiechu, w którym autorka pisała książkę. Nie wiem. W każdym razie akcja w połowie powieści jest tak zagmatwana i nieumiejętnie prowadzona, że czytelnika całkowicie przestaje obchodzić, co się będzie działo dalej. Chaos, niepotrzebne wstawki (np. wciąż opisywane uczucia do Loyla, ale o nich niżej) i widoczny brak pomysłu sprawiły, że "Czarny kodeks" czytałem z dużym trudem.
Irytujący jest też tragiczny portret głównej bohaterki. Parrish, mimo tego, że jest typową heroiną, ma mięciutkie serduszko i zaopiekuje się nawet biednym zmutowanym szczuropsem, by potem do futryny przybić mężczyznę, który wcześniej zabił i przybił do niej pytona. W dodatku wszystkie sieroty, jakie nasza bohaterka spotka, mają zagwarantowane to, że zostaną przez nią przygarnięte. Ciekawe, prawda? Dodam jeszcze o powtarzających się co trzy strony opisach sprzecznych uczuć do Loyl-me-Daaca: Parrish najchętniej zabiłaby tego drania, ale jednocześnie działa na nią niesamowicie i nie może przestać myśleć o jego pięknej twarzyczce i atletycznej klacie. Po dwustu stronach to naprawdę męczy. Znudziły mnie zbuntowane cyniczne indywidua obserwujące zdeprawowaną rzeczywistość, a w dodatku wykreowanie takiego bohatera wymaga pewnych umiejętności pisarskich. De Pierres zrobienie z Parrish takiej bohaterki zdecydowanie nie wychodzi, głównie ze względów wymienionych wyżej – jednak autorka stara się. I cyniczne, przepełnione sarkazmem komentarze Plessis mnie nie bawią.
Do tego dodać można inne aspekty, jak nierzeczywistość opisywanych realiów i pewne nielogiczności, ale już wystarczy.

Tak w moich oczach wygląda „Czarny kodeks”. Miałem nadzieje, że w swojej drugiej książce autorka trochę rozwinie umiejętności – nie wyszło. Nawet trudno mówić o „powtórce z rozrywki”, niestety. Nie lubię pisać, że coś jest definitywnie beznadziejne i całkowicie nie nadaje się do czytania. Niemniej lektura „Czarnego kodeksu” była dla mnie nie lada wyczynem. Podobał Wam się „Pasożyt”? Sięgnijcie. Ostrzegam jednak: mnie nie zachwycił, ale przeczytałem go bez męki. Tymczasem „Czarny kodeks” czytałem już z bólem. Dla mnie to fantastyka tandetna i źle napisana, z niższej półki. Koniec, kropka.



Ocena: 2/10
Autor: Vampdey


Dodano: 2006-11-05 21:47:15
Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

GeedieZ - 14:26 17-11-2006
E, ''Pasożyt'' nie był taki zły. Pewnie, że nie jest to książka, nad którą można by piać peany, ale też nie jest to literatura "z niższej półki". Przynajmniej pierwsza część, którą czytałem.

Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Hoyle, Fred - "Czarna chmura"


 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

 Simmons, Dan - "Czarne Góry"

Fragmenty

 Mara, Sunya - "Burza"

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Rothfuss, Patrick - "Wąska droga między pragnieniami"

 Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

 Sablik, Tomasz - "Próba sił"

 Kagawa, Julie - "Żelazna córka"

 Pratchett, Terry - "Pociągnięcie pióra. Zaginione opowieści"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS