NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Nayler, Ray - "Góra pod morzem" (niebieska)

McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

Ukazały się

Kingfisher, T. - "Cierń"


 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Lloyd Banwo, Ayanna - "Kiedy byłyśmy ptakami"

 Jadowska, Aneta - "Tajemnica domu Uklejów"

 Sablik, Tomasz - "Mój dom"

 Pilipiuk, Andrzej - "Czasy, które nadejdą"

 Szmidt, Robert J. - "Szczury Wrocławia. Dzielnica"

 Bordage, Pierre - "Paryż. Lewy brzeg"

Linki

Duncan, Hal - "Welin"
Wydawnictwo: MAG
Cykl: Duncan, Hal - "Księga Wszystkich Godzin"
Kolekcja: Uczta Wyobraźni
Data wydania: Październik 2006
ISBN: 83-7480-032-1
Oprawa: twarda
Format: 135x205 mm
Liczba stron: 432
Cena: 35,00 zł
Tom cyklu: 1



Duncan, Hal - "Welin"
nutka Posłuchaj recenzji w formacie mp3

Wydawnictwo Mag rozpoczęło w czerwcu nową serię wydawniczą zatytułowaną „Uczta wyobraźni”. Mają się w niej ukazywać książki ambitne, wyznaczające nowe trendy w fantastyce. Wydawca nie ukrywa, że po tej serii raczej nie spodziewa się korzyści finansowych, chce po prostu pokazać ciekawe pozycje ze światowej fantastyki, a pewnie zaspokoić też oczekiwania skromnej liczby bardziej wymagających czytelników. Na pierwszy ogień poszły „Wieki światła” Iana R. MacLeoda, które zostały przyjęte bardzo ciepło. Teraz przyszła pora na „Welin” Hala Duncana – powieść, która była nominowana do World Fantasy Award i nagrody Locusa. Co prawda tych wyróżnień nie zdobyła (wyniki WFA nie są jeszcze znane), ale i tak wieść o tej książce rozeszła się szerokim echem wśród zachodnich czytelników fantastyki. Teraz, dzięki wydawnictwu Mag, także mieszkańcy Polski mogą zapoznać się z „Welinem” i samemu ocenić, czy faktycznie jest to tak dobra pozycja.

Od razu na wstępie uprzedzam i ostrzegam: „Welin” nie jest powieścią dla każdego, a może wręcz jest przeznaczony dla wąskiej grupy odbiorców. Zwolennicy lekkiej i przyjemnej fantastyki mogą w tym miejscu przerwać lekturę recenzji, bo w powieści Duncana nie znajdą prawdopodobnie nic z elementów, które sobie cenią. „Welin” jest książką bardzo trudną w odbiorze. Nie ma w nim prostych rozwiązań i odpowiedzi – mogą być tylko mniej lub bardziej trudne. Jeśli jednak poszukujecie w fantastyce nowych trendów, niestandardowych rozwiązań i eksperymentów, to czytając powieść szkockiego pisarza nie będziecie zawiedzeni.
Hal Duncan w „Welinie” eksperymentuje z formą. Powieść ma intrygującą strukturę – jest podzielona na dwa tomy, w których wydzielone są rozdziały, w ramach których wyodrębnione są jeszcze mniejsze jednostki. Jakby tego było mało, to na podrozdziały składają się kilkunastowersowe epizody, często ze sobą, przynajmniej pozornie, niepowiązane. Można powiedzieć, że książka składa się z niewielkich obrazków, wizji, które oddziałują na wyobraźnię czytelnika. Są niczym elementy układanki rozsiane po całej książce, wymieszane, a czytelnik w trakcie lektury odkrywa kolejne pasujące do siebie elementy, składające się na wielki i niezwykle skomplikowany obraz. I przede wszystkim ta zabawa formą sprawia, że „Welin” jest aż tak trudny w odbiorze. Na początku miałem duże problemy z połapaniem się w tym wszystkim, ale cierpliwość się opłaciła. Mniej więcej w jednej trzeciej książki nagle wszystko zaczęło się zazębiać, poszczególne kawałki mozaiki zaczęły do siebie pasować. Nie oznacza to oczywiście, że wszystko stało się jasne, o nie! Do samego końca czytelnik odkrywa nowe szczegóły, zgłębia kolejne niuanse, a na część pytań nie znajduje odpowiedzi. Prawdopodobnie można by było napisać to w znacznie przystępniejszy sposób, przyjaźniejszy odbiorcy, ale... czy to by była ta sama książka? Raczej nie.
W przypadku „Welinu” nie można mówić o fabule tak, jak to się zwykle rozumie. W książce jest mnóstwo wątków, które się splatają ze sobą, dzielą lub znikają, by w najbardziej niespodziewanym miejscu znów się wynurzyć i odgrywać kluczową rolę. Jest to w dużej mierze spowodowane konstrukcją powieści, ale ta jest tylko doskonałym odzwierciedleniem struktury świata wykreowanego przez Duncana. Welin, rzeczywistość Księgi Wszystkich Godzin, w której opisane są mechanizmy świata, składa się z nieskończonej liczby możliwych światów, które są swoimi odbiciami, a jednocześnie nie mają ze sobą nic wspólnego. Nasza Ziemia to tylko niewielki fragment tej rzeczywistości, niewielka kropka na mapie wyrysowanej na Welinie. Zwykły człowiek nie ma o nim pojęcia, ale wśród nas żyją wybrani, zwani enkin. To demony, anioły, pradawni bogowie, ludzie mieszkający obok nas. Wyróżnia ich to, że potrafią przejść do Welinu. Żyją w różnych czasach i różnych światach, na nowo i wciąż przeżywają te same historie, doznając kompletnie nowych doznań.
Duncan nie waha się przed czerpaniem inspiracji z różnych źródeł. W „Welinie” sprawnie wykorzystuje mity o Inanie, Dumuzim i innych bogach sumeryjskiego panteonu. W innym miejscu widzimy silne nawiązania do mitu prometejskiego za pośrednictwem dramatu Ajschylosa. To tylko niektóre z odwołań do wierzeń dawnych ludów. Wcale nierzadkie są nawiązania do najróżniejszych tekstów kultury, muzyki czy sztuki. W tekst sprytnie wplecione są wątki historyczne. Co ważne, ma to swoje uzasadnienie, a nie jest sztuką samą w sobie czy też próbą pokazania erudycji autora. W „Welinie” wszystko ma swój cel, żaden element nie został w nim umiejscowiony przypadkowo. Między innymi po tym poznaje się wielkość pisarza – a Hal Duncan jest na najlepszej drodze, by w najbliższym czasie zdominować światową fantastykę. Jeśli miałbym porównać do czegoś jego twórczość, to do głowy przychodzą mi tylko niektóre utwory Jacka Dukaja. Podobnie jak Polak, Szkot nie daje łatwych odpowiedzi, polega na inteligencji czytelnika. W „Welinie” nie ma łagodnego wprowadzenia w realia. Odbiorca od razu zostaje rzucony na głęboką wodę. Wyjścia z tej sytuacji są dwa: albo utonąć, dać się pokonać wyobraźni autora, albo też wstrzymać oddech na dłuższą chwilę i poczekać, aż przypłynie do nas zrozumienie. Jeśli tak się stanie, to gwarantuję, że nie będziecie żałowali wysiłku włożonego w lekturę.

Obecnie niewielu pisarzy próbuje wykorzystać wyobraźnię i inteligencję czytelnika, ale Duncan właśnie to robi. „Welin” to świeży powiew w fantastyce, pełnej jednakowych, lekkostrawnych przygód dzielnych bohaterów. Nie jest to lektura łatwa, ale warta każdej chwili jej poświęconej. Powiem otwarcie – nie zrozumiałem wszystkiego, z pewnością nie wyłapałem wielu nawiązań. By tak się stało, musiałbym mieć znacznie większą wiedzę, a do tego przeczytać książkę kilka razy. Na pewno w niedługim czasie sięgnę po nią ponownie, bo gdzieś w zakamarkach umysłu cały czas rodzą mi się nowe pomysły, spekulacje i rozważania, wpadam na nowe połączenia miedzy elementami układanki, jaką jest „Welin”. Niemniej jednak, nawet jeśli zrozumiałem tylko część z tego, co chciał powiedzieć Duncan, to i tak czuję się w pełni usatysfakcjonowany. Już z niecierpliwością oczekuję kolejnego tomu „Księgi Wszystkich Godzin” o tytule „Ink”. Nie wątpię, że będzie to równie wymagająca, ale jednocześnie zachwycająca lektura.



Ocena: 10/10
Autor: Shadowmage


Dodano: 2006-10-16 17:26:32
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Hoyle, Fred - "Czarna chmura"


 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

 Simmons, Dan - "Czarne Góry"

Fragmenty

 Mara, Sunya - "Burza"

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Rothfuss, Patrick - "Wąska droga między pragnieniami"

 Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

 Sablik, Tomasz - "Próba sił"

 Kagawa, Julie - "Żelazna córka"

 Pratchett, Terry - "Pociągnięcie pióra. Zaginione opowieści"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS