NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

LaValle, Victor - "Samotne kobiety"

Crouch, Blake - "Upgrade. Wyższy poziom"

Ukazały się

Kingfisher, T. - "Cierń"


 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Lloyd Banwo, Ayanna - "Kiedy byłyśmy ptakami"

 Jadowska, Aneta - "Tajemnica domu Uklejów"

 Sablik, Tomasz - "Mój dom"

 Pilipiuk, Andrzej - "Czasy, które nadejdą"

 Szmidt, Robert J. - "Szczury Wrocławia. Dzielnica"

 Bordage, Pierre - "Paryż. Lewy brzeg"

Linki

Moon, Elizabeth - "Prawo odwetu"
Wydawnictwo: ISA
Cykl: Moon, Elizabeth - "Wojny Vattów"
Data wydania: Sierpień 2006
Liczba stron: 384
Cena: 29,90 zł
Tom cyklu: 2



Moon, Elizabeth - "Prawo odwetu"

Akcja drugiego tomu „Wojen Vattów” rozpoczyna się praktycznie w tym samym miejscu, w którym skończył się tom poprzedni. Kylara jest już pełnoprawnym kapitanem własnego okrętu; kończą się jej kłopoty finansowe i pojawiają się nowe perspektywy, jednak następuje ciąg wydarzeń, które zmieniają losy bohaterki i całej jej rodziny. Na jej rodzimej planecie dochodzi do wielu ataków na siedziby, okręty i magazyny Vattów. Większość rodziny ginie, a tych, którzy przeżyją czeka dalsza walka – komuś zależy, aby doszczętnie zniszczyć transportowe imperium i czyni to z dużą zaciekłością wszystkimi możliwymi środkami. Ky, uciekając przed licznymi zamachowcami, będzie musiała dowiedzieć się, kto czyha na Vattów i co się kryje za atakami.

Na początku zapowiadało się trochę lepiej niż poprzednio, chociażby ze względu większą wielowątkowość – niestety, wątek chociażby cioci Gracie, która okazała się postacią, prowadzącą działalność znacznie głębszą niż mogłoby się to wydawać, zniknął równie szybko, jak się pojawił. Czytając notkę okładkową mówiącą o atakach na rodzinę Ky pomyślałem, że może, w związku z takimi wydarzeniami, „Prawo odwetu” nie będzie książką tak cukierkową jak tom poprzedni. Płonne okazały się me nadzieje: niby więcej tu bezkompromisowej walki o przetrwanie, no ale.... Ky jest zbyt zaradną dziewczyną, by ta historia mogła się skończyć źle! Ky uratuje honor rodziny, uniknie licznych pułapek i rozpocznie powolne odbudowywanie tego, co zostało zniszczone. A wszyscy wokół będą klaskać, bo przecież ona jest taka mądra…
Wiem, że się powtarzam, ale od pierwszego tomu wiele się nie zmieniło. Może to i lepiej? Fani science fiction lekkiego i rozrywkowego zapewne będą zachwyceni. Kto lubi Davida Webera, Johna Ringo i poprzednie powieści Moon, ten oczekuje zapewne dokładnie tego, co właśnie prezentuje „Prawo odwetu”. Ci czytelnicy poziomem będą zadowoleni. Dla nich w „Prawie odwetu” powinno znaleźć się dużo walki, zwrotów akcji i lekkich wątków, a wszystko powinno być napisane na tyle sprawnie, by książka wciągnęła. Też czasem chcę przeczytać coś tego typu i „Wojny Vattów” idealnie by się nadawały, jednak są błędy, które autorka powinna eliminować. W tej powieści m.in. marne było zakończenie, nic nie mówiące i zostawiające historię praktycznie urwaną w środku. O przesłodzeniu zaradnej Kylary już chyba pisać nie muszę, o stereotypowości również. Co mniej odpornych na bzdurne fragmenty powalić mogą rozważania Ky, w których przerażona jest faktem, iż przy zabijaniu przeciwników, mimo że była to obrona własna, czuła dreszczyk przyjemności – co ona powie rodzinie, za kogo ją wezmą! Niestety, tego typu straszne dylematy stają się jednym z ulubionych lejtmotywów autorki, zwłaszcza, że zabrakło już (prawie) niestrawnych ciast cioci Gracie.

Omawiany tom czytało mi się tak samo jak poprzedni. To ten sam poziom, dalej mamy do czynienia z lekką, przyzwoitą i całkowicie niewymagającą myślenia space operą, nie pozbawioną też błędów. Czasem i takie lektury są potrzebne – dylemat czy najnowsze książki Elizabeth Moon przeczytać pozostawiam wam, bo od waszego stosunku do tego typu czytadeł zależy, czy znajdziecie w nich przyjemność. Mi „Prawo odwetu” zajęło kilka godzin i zbytnio nie żałuję, choć wiem, że nie przeczytałem nic nieprzeciętnego.



Ocena: 6/10
Autor: Vampdey


Dodano: 2006-09-19 20:59:11
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Hoyle, Fred - "Czarna chmura"


 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

 Simmons, Dan - "Czarne Góry"

Fragmenty

 Mara, Sunya - "Burza"

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Rothfuss, Patrick - "Wąska droga między pragnieniami"

 Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

 Sablik, Tomasz - "Próba sił"

 Kagawa, Julie - "Żelazna córka"

 Pratchett, Terry - "Pociągnięcie pióra. Zaginione opowieści"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS