NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

Weeks, Brent - "Cień doskonały" (wyd. 2024)

Ukazały się

Kingfisher, T. - "Cierń"


 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Lloyd Banwo, Ayanna - "Kiedy byłyśmy ptakami"

 Jadowska, Aneta - "Tajemnica domu Uklejów"

 Sablik, Tomasz - "Mój dom"

 Pilipiuk, Andrzej - "Czasy, które nadejdą"

 Szmidt, Robert J. - "Szczury Wrocławia. Dzielnica"

 Bordage, Pierre - "Paryż. Lewy brzeg"

Linki

Rice, Anne - "Posiadłość Blackwood"
Wydawnictwo: Rebis
Cykl: Kroniki wampirów
Tłumaczenie: Paweł Korombel
Data wydania: Sierpień 2006
Format: 128x197 mm
Tom cyklu: 9



Rice, Anne - "Posiadłość Blackwood"

Tytułowa posiadłość Blackwood to wspaniały dom, zbudowany na bagnach w pobliżu Nowego Orleanu. Zamieszkująca go rodzina opływa w dostatki i mogłoby się wydawać, że nic złego nie może im się przydarzyć. Nic bardziej błędnego – zarówno sama posiadłość jak i jej mieszkańcy skrywają w sobie wiele mrocznych sekretów, które na kartach powieści wychodzą na światło dzienne.
Głównym bohaterem książki jest Quinn Blackwood – nowo stworzony wampir. Nie mogąc sobie poradzić z wieloma problemami, odszukuje znanego z innych powieści Anny Rice Lestata i prosi o pomoc w ich rozwiązaniu. Opowiada mu historię swojego rodu oraz zwierza się z własnych kłopotów i dylematów w nadziei, że wiekowy łowca krwi znajdzie wyjście z sytuacji.
W powieści Rice można wyróżnić dwa główne wątki. Pierwszy z nich to tajemnica rodu Blackwoodów, która sięga czasów założyciela rodu, twórcy posiadłości i bogactwa rodziny. Był to bezwzględny i okrutny osobnik, który w ukrytej pośród mokradeł samotni dokonywał podejrzanych czynów. Po latach Quinn odnajduję jego ustronie i odkrywa, że nadal ktoś w nim mieszka...
Drugi motyw przewodni dotyczy bezpośrednio Quinna. Posiada on niezwykłą umiejętność komunikowania się z duchami. Jeden z nich – Goblin, będący jego lustrzanym odbiciem, jest towarzyszem zabaw od najmłodszych lat, wiernym przyjacielem, a nawet kochankiem. Jednakże nie zawsze układa się dobrze między nimi – Quinn coraz częściej czuje się zagrożony przez widmo, a odczucie to nasiliło się jeszcze po transformacji w wampira.

„Posiadłość Blackwood” to dziewiąty tom „Kronik wampirów”, które zapoczątkował słynny „Wywiad z wampirem”. Nie czytałem wcześniejszych książek Rice z tego cyklu, ale znając jej inne pozycje dochodzę do wniosku, że nie odbiegały one znacząco poziomem od tej tu omawianej – a poziom ten wysoki nie jest, oj nie... Lektura tej powieści była dla mnie sporym wyzwaniem. Pierwsze dwieście stron było istnym koszmarem i dopiero gdy opowieść Quinna nabrała tempa, zdołałem czytać po więcej niż kilkanaście stron za jednym podejściem. Przyczyn było kilka. Najbardziej we znaki dała mi się kreacja postaci, a w szczególności dialogi między nimi. Anne Rice dała tutaj popis sztuczności. Nikt, ale to naprawdę nikt – nawet kilkusetletni wampir – nie może się zachowywać i mówić tak, jak bohaterowie „Posiadłości Blackwood”. Nierzeczywistość bohaterów wynika także z ich bogactwa – gdy ma się nieograniczone możliwości finansowe, to naprawdę trudno o wiarygodne problemy egzystencjalne. Za taki stan rzeczy winić należy po części także styl autorki, który trąci kiczem na odległość i sprawdzać się może co najwyżej w książkach spod znaku harlequina. Czego się zresztą spodziewać po książce, w której bohaterowie w co drugim zdaniu mówią „kocham cię”, kierując to wyznanie do wszystkich napotkanych osób?
Skoro już o miłości mowa, to w książce jest ona wszechobecna, także ta cielesna. Sceny erotyczne są na porządku dziennym, zdarzają się często, choć nie powiem, by były choć trochę interesujące... Autorka jednak zamieszcza je wszędzie gdzie tylko można, nie zważając, czy jest to potrzebne dla rozwoju fabuły, czy też nie. Widać Anne Rice pozostały nawyki z erotyczno-pornograficznej serii o „Śpiącej królewnie”.
Fabuła „Posiadłości Blackwood” także nie należy do wybitnych. Wszelkie tajemnice średnio rozgarnięty czytelnik przejrzy na wylot już po zapoznaniu się z jedną trzecią książki. To, co miało być osią przewodnią książki, czyli wzajemne stosunki Quinna i Goblina, nie potrafi zaciekawić. Autorka nie zdołała oddać ich psychiki, zakrywając ją bełkotem, w którym na przemian mówi się o miłości i nienawiści (oczywiście z przewagą tej pierwszej).
Wady „Posiadłości Blackwood” można by wymieniać jeszcze długo, ale jest to bezcelowe. Zastanawia mnie tylko jedna kwestia – jak to możliwe, że tak przeciętna autorka cieszy się taką popularnością? W moim przekonaniu jej książki mogą się podobać wyłącznie zahukanym gospodyniom domowym, zaczytującym się tanimi romansami, oraz bezkrytycznym wielbicielom wampirów, ale na pewno nie szerszemu gronu odbiorców. Cóż, niezbadane są wyroki rynku, ale ja osobiście odradzam wszystkim lekturę książek Anne Rice.



Ocena: 2/10
Autor: Shadowmage


Dodano: 2006-08-23 20:50:10
Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

Dorota321 - 13:42 05-09-2006
Noooooo,odrazu widac ze sie nie czytalo "kronik Wampirzych" mam calkiem odmienne zdanie, nie zgadzam sie z tym ze Anne Rice "bełkocze" Jej ksiazki sa poprostu przepenione miloscia,nienawiscia i watpliwosciami,radze przeczytac wszystkie a pozniej wyglaszac takie teksty,nawet nie wiesz o czym piszesz.
Osobiscie juz sie zaslinilam na sama mysl, ze nastepne 2 kroniki dodam do swojego zbioru, a szykuje sie jeszcze jedna "opowiesc o zlodzieju cial" (podobno we wrzesniu juz bedzie),ciezko bylo ja dostac,mam tylko 1czesc,druga dzieki poznanej w necie zwariowanej wampirzycy udalo mi sie tez przeczytac,zobaczcie ile ta ksiazka kosztuje na alllegro :))
Shadowmage-najpierw przeczytaj wszystko co jest dostepne z kronik a dopiero pozniej oceniaj,nie znasz calosci a duzo pewnie bys zrozumial gdybys przeczytal.Na nic odradzanie czytania tej ksiazki,Anne Rice ma wiernych czytelnikow :)
pozdrowionka :)

Tigana - 15:28 05-09-2006
Wiernym czytelnikom tak, ale innym nie. Przeczytałem "Wywiad z wampirem" z trudem bo trudem, ale jednak, później próbowałem jeszcze zmęczyć "Wampira Lestata" - już bezskutecznie. Rice ma bardzo specyficzny styl - jedni go kochani, drugich męczy - kwestia gustu. Może i "Kroniki wampirów" są przepełnione uczuciami: miłością, nienawiścią i pożądaniem, ale sposób, w jaki są one pokazane nie jest dla wszystkich zjadliwy.

Dorota321 - 21:21 05-09-2006
tak,oczywiscie to kwestia gustu a dla tych co nie chca czytac jest jeszcze kino,"Wywiad z wampirem" jest tez ok,chociaz odbiega od pierwowzoru ale nie bede sie czepiac.Tez mi sie podobał.Jestem wirna czytelniczka i uwielbiam poprostu ten klimat,a jesli chodzi o inna tworczosc Anne to nie czytałam,przyznaje.Erotyki raczej mnie nie kreca :) Nie ma sie co zmuszac do polubienia albo odpowiada albo nie.A moze przeczytacie cykl "godzina czarownic" jest podobnie ale inaczej.
Poprostu nie lubie jak ktos nie zna a pisze takie glupoty po jednej ksiazce,zawsze najpierw staram sie poznac a pozniej krytykowac. No to na tyle papa

Gytha Ogg - 21:50 06-09-2006
Dorota321 => szczerze mówiąc, nie bardzo rozumiem Twoje zarzuty.
Shadowmage ocenia tę konkretną książkę i do tego nie jest mu wcale potrzebna znajomość innych z tego cyklu - pojedyncza powieść powinna bronić się sama. Na czym konkretnie się nie zna? Nie przeczytał "Posiadłości Blackwood"? Przeczytał. Czy naprawdę uważasz, że by ocenić jedną książkę, np. "Starą baśń" Kraszewskiego (żeby było z niefantastycznego podwórka), trzeba poznać całość twórczości tego pisarza?
Że mu się nie podoba? Jego prawo, poza tym widzę, że ma też zarzuty obiektywne: słaba fabuła, nienaturalne dialogi, wydumane problemy, zbytek scen erotycznych. Może właśnie tak tę książkę ocenił, bo się na literaturze fantastycznej cokolwiek zna i może ją porównać z innymi, ciekawszymi i lepszymi pozycjami? Więc dlaczego "pisze głupoty"? Bo ma odmienne zdanie od Twojego?
Że nie jest w stanie zrozumieć popularności "Kronik wampirów"? Dla wielu osób (w tym i recenzentów Katedy) popularność niektórych autorów jest trudna do pojęcia - można tu choćby przywołać przykład mającego wierne grono zaciekłych fanów niejakiego R.A. Salvatore...

Dorota321 - 07:48 07-09-2006
yhhh,no przeciez przyznalam ze to kwestia gustu ale nie podobalo mi sie stwierdzenie cyt : "Wady "Posiadłości Blackwood" można by wymieniać jeszcze długo, ale jest to bezcelowe. Zastanawia mnie tylko jedna kwestia; jak to możliwe, że tak przeciętna autorka cieszy się taką popularnością? W moim przekonaniu jej książki mogą się podobać wyłącznie zahukanym gospodyniom domowym, zaczytującym się tanimi romansami, oraz bezkrytycznym wielbicielom wampirów, ale na pewno nie szerszemu gronu odbiorców. Cóż, niezbadane są wyroki rynku, ale ja osobiście odradzam wszystkim lekturę książek Anne Rice."
a zapewniam ze nie jestem gospodynia domowa,nie czytam romansow a jednoczesnie mam juz 40lat wiec chyba mam prawo napisac ze nie ma pojecia o czym pisze?
a tak przy okazji to wlsanie wczoraj kupilam 2 tomy Anne "krew i zloto" i "posiadlosc Bllackwood" i juz jestem nimi zauroczona,jak do tej pory nie widzie niczego takiego o czym pisał Shadowmage.
to co napisał "ale ja osobiście odradzam wszystkim lekturę książek Anne Rice."
Poprostu mi sie nie podoba bo to juz dotyczy wszystkich ksiazek, nie tej jednej.Dlatego musialam sie odezwac, noo to paa

Shadowmage - 08:52 08-09-2006
Widzę, ze rozpętała się mała burza jak mnie nie było. W sumie, to Gytha wyręczyła mnie w argumentacji, więc wiele więcej do dodania nie mam.

Dorota321-->Wybacz, ale nie skorzystam z Twojej rady co do przeczytania całych "Kronik". Mam dosyć ich po jednym tomie. Zresztą akurat nie rozumiem dlaczego miałbym je czytać i w czym by mi to pomogło. O stylu Rice pojęcie niejakie mam, bo co prawda z "Kronik" to był pierwszy tom, ale wcześniej je dwie czy trzy inne książki czytałem i za każdym razem było to dosyć traumatyczne przeżycie. W "Posiadłości Blackwood" nie ma także aż tylu odwołań do wcześniejszych tomów, bym nie rozumiał treści - zresztą przy tak "skomplikowanej" fabule nie ma najmniejszych problemów z połapaniem się co i jak. Dlatego, nauczony doświadczeniem, odradziłem czytanie wszystkich książek Rice.
No i tyle :D

Dorota321 - 09:23 08-09-2006
Shadowmage taaa,lepiej nie czytaj, widac,że to nie dla Ciebie.
I zeby juz uciac ten temat (bo i tak nie zrozumiales o co mi chodzi) zycze powodzenia w pisaniu "recenzji" ksiazek, ktorych nie czytałes :))

Shadowmage - 09:37 08-09-2006
Nie zrozumiałem? Ciekawe :) Zrozumiałem tyle, że Tobie ta twórczość Rice się podoba i podchodzisz do niej bezkrytycznie, nie mogąc uwierzyć, że komuś się ona nie podoba. No ale prawdą jest, że o gustach się nie dyskutuje (choć jakby zawsze się do tego stosować, to by nudno było). No chyba, że chodziło Ci o to, że z twoim bagażem doświadczeń jesteś w stanie w pełni zrozumieć głebię i emocje, które przekazuje Rice, a dla mnie, młodzieniaszka z dopiero zbliżającym się ćwierćwieczem na karku, są one ukryte.
I powiedz mi której książki napisałem recenzje jej nie czytając?

Jak chcesz kończyć dyskusję, to proszę bardzo. Ale ciekawi mnie jeszcze, jakie inne książki uważasz za wartościowe, pokazujące prawdziwe uczucia, głębię miłości i nienawiści, a jednocześnie poprawne literacko. To by pomogło nam stwierdzić, czy mamy odmienne gusta w każdym przypadku, czy może rozmijamy się tylko w przypadku Rice.

A na marginesie - film "Wywiad z wampirem" mi się podobał - może dlatego, że miał niewiele wspólnego z książką właśnie? A może dlatego, że to, co można bez bólu pokazać przez grę aktorską, wygląda żałośnie, jeśli pisze się o tym co drugą stronę?

Dorota321 - 08:50 15-09-2006
hehe,bezkrytycznie powiadasz??
Nie, niestety sa ksiazki Anne, ktore mi sie nie podobaja, np: "Wampir Vittorio" , "Skrzypce" i "śpiaca Krolewna".
Ale poswiecilam sie i przeczytałam ,własnie dlatego zeby miec pewnosc co mi sie nie podoba.
A jeszcze przy okazji, kupilam te 2 ostatnie ksiazki Anne Rice juz koncze czytac "Krew i złoto" i prosze jakie zskoczenie (hehehhe) tez mi sie podoba :))
Jutro sie biore za "Blackwood Farm". ;P
Shadowmage nie irytuj sie tak, ja tak samo jak i Ty nie zmienie zdania :)

Shadowmage - 17:18 15-09-2006
Ok, nie ma co się pieklić, może faktycznie się trochę uniosłem, ale ja mam już taki wybuchowy charakter :)
"Krew i złoto" dostał już inny recenzent - zobaczymy, może ja po prostu dziwny jestem i tyle :)

A przez ciekawość - czytałaś może "Sługę kości"?

hiszmo - 04:56 25-09-2006
"Nie czytałem wcześniejszych książek Rice z tego cyklu, ale znając jej inne pozycje dochodzę do wniosku, że nie odbiegały one znacząco poziomem od tej tu omawianej – a poziom ten wysoki nie jest, oj nie" - muszę przyznać iż skoro kolega skupił się wyłacznie na trylogii erotyczno - pornograficznej plus dorzucił Posiadłość to niewielkie ma pojęcie o książka Rice. Złe i zbyt daleko idące wnioski... polecam jednak lekturę WZM i WL.

"jak to możliwe, że tak przeciętna autorka cieszy się taką popularnością?" - i zastanawiać się będzie chyba po wsze czasy...

Recenzja tendencyjna, autor generalizuje, do jednego kotła wrzuca całą twórczość autorki nie znając jej (pisze "Nie czytałem wcześniejszych książek Rice z tego cyklu[...]nie odbiegały one znacząco poziomem od tej tu omawianej[...]jak to możliwe, że tak przeciętna autorka cieszy się taką popularnością?")

hiszmo - 04:59 25-09-2006
czy przeciętna czy nie przeciętna na ten temat możemy dyskutować jak Kolega przeczyta całość Kronik...

Dorota321 - 09:10 19-10-2006
Upss,dawno nie zagladałam tu ale widzę, ze ktoś stanie po mojej stronie,hihihi
Shadowmage,tak czytałam "Sługę kości" a cio??nie jest to książka jaka muszę posiadać w swoim zbiorze ale... i tak mam ;P
No a teraz nie wiem czy już jest w księgarniach "Opowieść o złodzieju ciał" muszę sprawdzić a jeśli jest to właśnie wychodzę z domku, muszę kupić, a może coś na temat tej książki tez napisałeś?? (i tu mam chytra minę) idę szukać.

Żerań - 10:49 19-10-2006
Shadowmage pisze:Ok, nie ma co się pieklić, może faktycznie się trochę uniosłem, ale ja mam już taki wybuchowy charakter :)
"Krew i złoto" dostał już inny recenzent - zobaczymy, może ja po prostu dziwny jestem i tyle :)
A przez ciekawość - czytałaś może "Sługę kości"?


Dostał, dostał i nigdy prozy Pani Rice nie weźmie. "Wywiad z Wampirem" - film - mi się b. podobał i zachodzę w głowę, jak można zepsuć niezłe uniwersum...

Ale o tym wszystkim będzie w recenzji...

xsarq - 14:41 18-05-2010
Odnoszę wrażenie że każdy facet w tej książce jest:
a)Gejem
b)Wampirem
c)Martwy

Czasami w różnych kombinacjach tego stanu.

Poza tym, książka jest raczej przeciętna przeznaczona bardziej dla kobiecych fanek literatury. Akcja jest tu zastąpiona dialogami wraz z dodatkową dawką nudnych długich opisów.

Bohaterowie poza mentorem Petroni wydawali mi się nudni. Fabuła była przedstawiona w zbyt wielu słowach aby mogła mnie naprawdę wciągnąć.

Mimo powyższych wad książkę da się przeczytać. Powinna się spodobać miłośniko...miłośniczkom romansów powiązanych z horrorem

A i tak Kroniki Wampirów >>> Zmierzch

Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Hoyle, Fred - "Czarna chmura"


 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

 Simmons, Dan - "Czarne Góry"

Fragmenty

 Mara, Sunya - "Burza"

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Rothfuss, Patrick - "Wąska droga między pragnieniami"

 Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

 Sablik, Tomasz - "Próba sił"

 Kagawa, Julie - "Żelazna córka"

 Pratchett, Terry - "Pociągnięcie pióra. Zaginione opowieści"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS