NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Weeks, Brent - "Nocny anioł. Nemezis"

Le Guin, Ursula K. - "Lawinia" (wyd. 2023)

Ukazały się

Kingfisher, T. - "Cierń"


 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Lloyd Banwo, Ayanna - "Kiedy byłyśmy ptakami"

 Jadowska, Aneta - "Tajemnica domu Uklejów"

 Sablik, Tomasz - "Mój dom"

 Pilipiuk, Andrzej - "Czasy, które nadejdą"

 Szmidt, Robert J. - "Szczury Wrocławia. Dzielnica"

 Bordage, Pierre - "Paryż. Lewy brzeg"

Linki

Kearney, Paul - "Wyprawa Hawkwooda"
Wydawnictwo: Mag
Cykl: Kearney, Paul - "Boże monarchie"
Tytuł oryginału: Hawkwood’s Voyage
Tłumaczenie: Michał Jakuszewski
Data wydania: 2003
Liczba stron: 414
Tom cyklu: 1



Kearney, Paul - "Wyprawa Hawkwooda"

Jest to pierwszy tom cyklu „Boże Monarchie”, wprowadzanego na nasz rynek przez wydawnictwo Mag po niemalże dziesięciu lat od światowej premiery. Jak to mówią lepiej późno niż wcale, choć można z tym stwierdzeniem dyskutować. Szczególnie, jeśli ma się do czynienia z bardzo dobrą pozycją. Wokół wydania było trochę szumu, zapowiadano książkę na miarę Martina czy Eriksona (z resztą moich dwóch ulubionych autorów), jednym słowem coś wielkiego. Nauczony doświadczeniem sceptycznie podszedłem do tych zapewnień i poczekałem na recenzje znajomych w necie. Okazały się pochlebne, więc postanowiłem samemu zapoznać się z „Wyprawą Hawkwooda”. Pewnego dnia po powrocie z uczelni usiadłem nad książką i... tego samego dnia, a raczej nocy, ją skończyłem.

Fabuła powieści nie rzuca na kolana. Akcja dzieje się w Pięciu Królestwach, do bram których dobija się potężna armia Merduków. Właśnie zdobyli główny ośrodek religijny i droga do dalszego podboju stoi przed nimi otworem. Władcy przegrupowują siły przygotowując się do starcia, tymczasem dostojnicy Kościoła rozpoczynają własną grę o władzę i zaszczyty, nie zważając zupełnie na sytuację polityczną. Owocuje to masowymi polowaniami na czarownice, czyli torturami i paleniem na stosie każdego, kto przejawia choć odrobinę zdolności magicznych. W takiej atmosferze kapitan Hawkwood zostaje wysłany z transportem uchodźców na wyprawę, która ma na celu zbadanie pogłosek o istnieniu odległego kontynentu po drugiej stronie morza. Dało to oczywiście tytuł powieści, z resztą cokolwiek na wyrost, gdyż główny nacisk fabularny jest położony na rozgrywki polityczne.

Jednak to nie fabuła sprawiła, że lektura bardzo mi się podobała. Stało się tak głównie za sprawą umiejętności pisarskich autora. Styl jest lekki, łatwo przyswajalny, a jednocześnie bogaty, widać że słownictwo nie ogranicza się do kilkuset słów, jak to ma miejsce w przypadku niektórych „pisarzy”. Nie jest ono także zbyt skomplikowane, gdyż nie zauważyłem znaczących pomyłek tłumacza (co prawda akurat na Michale Jakuszewskim można polegać). Narracja jest żywa, nie usypia, nawet przy długich fragmentach statycznych czyta się z zainteresowaniem, nie ma się ochoty przeskoczenia opisów i przejścia do dialogów.

Niestety „Wyprawa Hawkwooda” ma także minusy. Dla mnie największym jest brak komplikacji wątków i dosyć łatwo przewidywalny bieg wypadków. Wątki koncentrują się dookoła dwóch głównych nurtów, biegną liniowo i schematycznie. Zachowania bohaterów były zawsze zgodne z moimi przewidywaniami. W najmniejszym stopniu nie przeszkadzało mi to w delektowaniu się lekturą, ale od bardzo dobrej książki wymagam czegoś więcej niż tylko poprawności. Drugi zarzut to słabo wykreowany świat. Silne posiłkowanie się historią Europy da się jeszcze znieść, ale są też inne wady. Praktycznie nic nie wiemy o poszczególnych kranach, ich historii czy geografii. Czytelnik dostaje tylko skąpą ilość informacji, niezbędną dla fabuły. Nie ma nawet mapki by zweryfikować niektóre z założeń przedstawianych przez autora. Może się trochę czepiam, ale dla mnie jest to jeden z ważniejszych aspektów budujących klimat powieści.

Pomimo tych wszystkich narzekań mogę polecić „Wyprawę Hawkwooda” każdemu wielbicielowi dobrej fantastyki. Bez wątpienia jest to najlepsza powieść fantasy jaką przeczytałem w ostatnim czasie. Jeśli autor w następnych tomach popracował nad wymienionymi przeze mnie kwestiami, to faktycznie ma szanse na doścignięcie najlepszych. Na razie jednak nie przekroczył linii, która rozdziela pisarzy dobrych od wybitnych.



Ocena: 8/10
Autor: Shadowmage


Dodano: 2006-03-10 13:48:13
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Hoyle, Fred - "Czarna chmura"


 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

 Simmons, Dan - "Czarne Góry"

Fragmenty

 Mara, Sunya - "Burza"

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Rothfuss, Patrick - "Wąska droga między pragnieniami"

 Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

 Sablik, Tomasz - "Próba sił"

 Kagawa, Julie - "Żelazna córka"

 Pratchett, Terry - "Pociągnięcie pióra. Zaginione opowieści"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS