NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)

Ukazały się

Nayler, Ray - "Góra pod morzem" (czarna)


 Nayler, Ray - "Góra pod morzem" (niebieska)

 Kingfisher, T. - "Cierń"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Maas, Sarah J. - "Dom płomienia i cienia"

 Lloyd Banwo, Ayanna - "Kiedy byłyśmy ptakami"

 Jadowska, Aneta - "Tajemnica domu Uklejów"

 Sablik, Tomasz - "Mój dom"

Linki

Ballard, J. G. - "Zatopiony świat"
Wydawnictwo: Rachocki i S-ka
Tłumaczenie: Maciej Świerkocki
Data wydania: 1998
Liczba stron: 283



Ballard, J.G. - "Zatopiony świat"

Prozę Ballarda zawsze uważałem za przeintelektualizowaną i nadmiernie psychodeliczną. Po serii nieudanych podejść do niej od strony form krótkich, trafiłem na "Zatopiony świat", należący do tetralogii "żywiołów". Każda z części opowiada o zagładzie znanego nam świata wskutek działania pewnego żywiołu, w przypadku "Zatopionego świata" jest to oczywiście woda. W każdym razie ta powieść, napisana w 1962 r., wpłynęła na niejakie złagodzenie mojej opinii o jej autorze. Dalej mam wrażenie, że styl Ballarda jest nadmiernie skomplikowany w stosunku do ciężaru gatunkowego opisywanych spraw, ale przestaje mi to aż tak przeszkadzać.

Kilka słów na temat fabuły. Świat, jaki znaliśmy, przestał istnieć. Ocieplenie klimatu doprowadziło do zalania znacznych połaci lądów. Strefa okołorównikowa nie nadaje się do zamieszkania, w strefie umiarkowanej temperatury w ciągu dnia sięgają 65 stopni Celsjusza. Spływy gruzowo-błotne zamieniły metropolie Ziemi w muliste laguny. Wielkie gady i dżungle objęły kurczący się ląd w posiadanie. Ludzkość znajduje się w ciągłym odwrocie. W wielkiej lagunie oddział pułkownika Riggsa przygotowuje się do ewakuacji za koło podbiegunowe. Ludzi nękają majaki, koszmarne sny, odbicie niekończącego się tropikalnego upału w słabych umysłach. Ballard tworzy fenomenalny nastrój rozkładu cywilizacji, końca czasów, kiedy koło ewolucji wreszcie się obróci z powrotem. Powrócił na Ziemię klimat wczesnego mezozoiku i wraz z nim transformacji uległa cała przyroda. Dominującymi formami życia lądowego stały się iguany, owady oraz skłębiona roślinność wilgotnych lasów.

Na tym tle obserwujemy bohaterów. Doktor Kerans, mieszkaniec opuszczonego hotelu Ritz, staje przed nami jak żywy. Jego umęczony duch opisany jest dokładnie, niemalże klinicznie. Maniakalne urojenia autor przedstawia z niezwykłą plastycznością. Kerans nie walczy o przetrwanie za wszelką cenę. Adaptuje się, póki może, póki biologiczne ograniczenia nie staną na jego drodze. Jego antytezą jest pułkownik Riggs, do końca zaangażowany skazany na porażkę taktyczny odwrót przed naturą. Jest i kobieta, ostatnia na lagunie, Beatrice Dahl, ze stoicką apatią przyjmująca kolejne katastrofy. W osobowościach bohaterów Ballarda istnieje wyraźny pierwiastek obcy, piętno koszmaru ogarniającego świat – w każdym z nich. Popatrzmy na szaloną scenę po przybyciu na lagunę gości. Nie są to już ludzie znani z naszej rzeczywistości, nawet trudno ich przywrównywać do typów charakterologicznych z przeszłości. Dużo mniej oryginalny jest przebieg zdarzeń, moim zdaniem związany z wojennymi przeżyciami autora na Dalekim Wschodzie (zastanawiam się, czy przypisanie roli słońca w powieści tym przeżyciom będzie nadużyciem?). Wydarzenia na lagunie są moim zdaniem zaledwie odbiciem przeżytego kiedyś przez pisarza upadku Szanghaju przed nacierającymi żołnierzami Armii Kwantuńskiej.

W "Zatopionym świecie" Ballard tworzy pejzaż pełen emocji, tło dla analizy przemian ludzkiej psychiki. Przedstawia charakterystyczny dlań typ bohatera przystosowującego się do warunków, wrażliwego samotnika poddającego się światu i konfrontuje go z aktywnym działaniem pozostałych. Z pewnością nie jest to łatwa lektura, dlatego mało i średnio oczytanym w SF nie polecam sięgania po nią. Pozostali na pewno mogą dzięki niej poznać i docenić walory literackie prozy Ballarda, z całą pewnością dyskusyjne, a przez to godne uwagi. Nie zapominajmy, iż jest to jeden z nielicznych twórców SF inkorporowanych przez literaturę głównego nurtu (obok Ellisona i Malzberga chyba najważniejszy), a przy tym wybitny innowator. W roku 1962 w fantastyce naukowej dominowały ciągle tematy stricte naukowe, co prawda Daniel Keyes zdążył już napisać "Kwiaty dla Algernona" zapowiadające zwrot ku poznaniu ludzkiego umysłu, lecz nadal była to epoka czerpiąca pełnymi garściami ze Złotego Wieku Campbella. Na tym tle powieść Ballarda jawi się jako przewrót literacki swoim nowoczesnym stylem, pełnokrwistymi postaciami i wielością potencjalnych interpretacji. Pojawienie się jej na przecenach powinno skłonić miłośników ciekawej SF do zapoznania się z nią.




Ocena: 7/10
Autor: Bleys
Dodano: 2006-01-24 13:01:57
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Hoyle, Fred - "Czarna chmura"


 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

 Simmons, Dan - "Czarne Góry"

Fragmenty

 Mara, Sunya - "Burza"

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Rothfuss, Patrick - "Wąska droga między pragnieniami"

 Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

 Sablik, Tomasz - "Próba sił"

 Kagawa, Julie - "Żelazna córka"

 Pratchett, Terry - "Pociągnięcie pióra. Zaginione opowieści"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS