NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Iglesias, Gabino - "Diabeł zabierze was do domu"

Robinson, Kim Stanley - "Czerwony Mars" (Wymiary)

Ukazały się

Esslemont, Ian Cameron - "Kamienny wojownik"


 Kagawa, Julie - "Dusza miecza"

 Pupin, Andrzej - "Szepty ciemności"

 Ferek, Michał - "Pakt milczenia"

 Markowski, Adrian - "Słomianie"

 Sullivan, Michael J. - "Epoka legendy"

 Stewart, Andrea - "Cesarzowa kości"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku"

Linki

Inglot, Jacek - "Inquisitor. Zemsta Azteków"
Wydawnictwo: superNOWA
Data wydania: Kwiecień 2006
Liczba stron: 328
Cena: 27,50 zł



Inglot, Jacek - "Inquisitor. Zemsta Azteków"

Niechętnie zabierałem się do tej książki. Nie podobał mi się tytuł, szczególnie człon „Zemsta Azteków”", nie podobała mi się okładka, wreszcie: nie podobała notka wydawnicza, z której dowiadujemy się o szkolnych realiach i Złu w cyberprzestrzeni. Więcej! – nie cierpię wszelkich tego typu pomysłów: zło w komputerze, potwór w telewizorze, inteligentny wirus czyhający na ludzi w internecie. Brrr. Obawy przed przeczytaniem książki Inglota miałem duże. Sprawdziły się? O dziwo – nie. Właściwie to „nie do końca”. Od pierwszych stron niechęć gdzieś zniknęła, wciągnęła mnie akcja przyjemna i lekka...

Główną postacią „Inquisitora. Zemsty Azteków” jest młody jeszcze nauczyciel, którego trudna polska szkolna rzeczywistość nie zdążyła jeszcze strawić i zdegenerować. Jest w nim inteligencja, siła, upór. Poza szkołą hobbystycznie interesuje się magią, okultyzmem, czarnoksięstwem – stoi jednak po tej „jasnej” stronie, stąd też jego przydomek – Inkwizytor. Pewnego dnia jego zainteresowania znajdują zastosowanie. Zgłasza się do niego ojciec młodej dziewczyny z dobrego domu. Jest on przekonany, że jego córka, Patrycja, została opętana. Jak się okazuje niedługo później, jest to prawdą, a te z pozoru błahe wydarzenia są początkiem poważniejszej i dużo groźniejszej historii. Oto w Meksyku działa sekta wyznawców Tezcatlipoki, starożytnego boga Azteków – wyznawcy, dysponujący grubą forsą, za pomocą najpotężniejszego środku przekazu dzisiejszych czasów, czyli internetu, wcielają plan swojego Pana w życie: Tezcatlipoca postanawia dotrzeć do każdego zakątka Ziemi i wprowadzić w życie swe niecne plany. Do samobójczej z pozoru walki stanie nasz Inkwizytor.

„Inquisitor. Zemsta Azteków” to dziwna książka. Wymieszano tu dużo konwencji i pozycję tę tak naprawdę trudno sklasyfikować, trudno nawet opisać. Inglot wplata w powieść dużo wątków z swojej przeszłości i lat spędzonych w szkole. Porównania do Gombrowicza są, jak to zwykle w takich wypadkach bywa, dość mocno przesadzone, jednak aluzje, inspiracje i podobieństwa widać. W dużej mierze „Inqusitor” to książka o dzisiejszej szkole. Oczami głównego bohatera, który jest nauczycielem, widzimy całą groteskowość polskiej edukacji, często nie wiedząc, gdzie się groteskowa fantazja kończy, gdyż czasem to, co powinno być fantazją, często znamy z autopsji. Te strony poświęcone szkolnictwu czytałem z największym zainteresowaniem: są one trafne i zabawne. Jednak ten wątek jest tylko elementem powieści, często wplatanym gawędziarsko, przy okazji, równolegle do głównej osi fabuły. Głównym wątkiem jest tu walka naszego bohatera z nadchodzącym złem. Tutaj też nie jest źle – autor, co widać, traktuje wszystko z dużym dystansem. Ale i tu, w wątku śledztwa mającego na celu rozwiązanie zagadki na tle magicznym, przewija się wiele obserwacji Inglota nad czasami współczesnymi i przeszłymi, nie tylko w kwestiach szkolnych.
Powieść napisana jest lekko, czyta się szybko i przyjemnie, zgrzytnąć zębami można w zasadzie tylko w momentach, gdy piękne uczennice pchają się naszemu nauczycielowi do łóżka (mam nadzieję, że to akurat nie jest wynikiem rozliczenia się Inglota z swoją pedagogiczną przeszłością i przedmiotem kompleksów) i przy niektórych pomysłach. Nadal nie podoba mi się koncepcja zła ogarniającego internet, ale jestem w stanie ocenić pozytywnie te założenia, jeśli tylko wykonanie nie zawodzi. Tutaj nie zawodzi, jest na dobrym poziomie – na tyle, by „Inquisitora. Zemstę Azteków” nazwać przyzwoitym czytadłem. Do powieści dołączone są jeszcze dwa opowiadania niepowiązane ze sobą i światem powieści. Również do poczytania, choć również nie jest powalająco.

Pełna i jednoznaczna ocena tej książki nie jest łatwa. Z jednej strony przeczytałem pozycję, która dostarczyła mi sporo rozrywki i właściwie nie zauważyłem, kiedy się skończyła – z drugiej strony mam świadomość, że to jedynie lekka opowiastka, sympatyczny utwór to poczytania w ciepłe dni, gdy nie ma się siły na nic „cięższego”. Do różnych czytelników książka Inglota trafi w różnym stopniu, ja polecam ją tym, którzy szukają lektury lekkiej, sprawnej, niekoniecznie wyszukanej. O wyszukanych treściach nie ma tu mowy – po prostu rozrywka na przyzwoitym poziomie.


Ocena: 6/10
Autor: Vampdey


Dodano: 2006-07-04 16:39:23
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Fosse, Jon - "Białość"


 Hoyle, Fred - "Czarna chmura"

 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

Fragmenty

 Lewandowski, Maciej - "Grzechòt"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2

 Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1

 Mara, Sunya - "Burza"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS