NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Swan, Richard - "Tyrania Wiary"

Lee, Fonda - "Okruchy jadeitu. Szlifierz z Janloonu"

Ukazały się

Kingfisher, T. - "Cierń"


 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Lloyd Banwo, Ayanna - "Kiedy byłyśmy ptakami"

 Jadowska, Aneta - "Tajemnica domu Uklejów"

 Sablik, Tomasz - "Mój dom"

 Pilipiuk, Andrzej - "Czasy, które nadejdą"

 Szmidt, Robert J. - "Szczury Wrocławia. Dzielnica"

 Bordage, Pierre - "Paryż. Lewy brzeg"

Linki

Mortka, Marcin - "Ostatnia saga"
Wydawnictwo: Runa
Cykl: Trylogia Nordycka
Data wydania: Październik 2003
ISBN: 83-89595-00-1
Format: 125x185 mm
Liczba stron: 464
Cena: 27,50 zł
Ilustracja na okładce: Dagmara Matuszak Tom cyklu: 1



Mortka, Marcin - "Ostatnia saga"

Psie Ucho naciągnął mocniej futrzaną czapę i rozejrzał się uważnie przed przestąpieniem progu. Nie miał ochoty na pogardliwego, przypadkowego kopniaka, o którego ostatnio było zbyt łatwo na podwórcu zamkowym. Chuda pierś wezbrała ulgą - poza grupką niewolnych, zajadających chleb na stercie bali do wywózki, na dziedzińcu nie było nikogo. Stary sługa domknął drzwi i z głową wciśniętą w ramiona ruszył w stronę bramy, szczelnie okryty starym, wyliniałym kożuchem.
Jesienna słota rozmiękczyła udeptaną ziemię podwórca, a koła wyładowanych wozów wyryły głębokie, wypełnione teraz deszczówką, bruzdy. Cuchnące błoto rozłaziło się pod jego chodakami, kiedy ostrożnie przestępował nad kamieniami, belkami i zapominanymi narzędziami.
Na starej, pomarszczonej twarzy Psiego Ucha malowało się zniechęcenie. Nie podnosił głowy - nie chciał patrzeć na ostatnie chwile starego dworu królewskiego w Nidaros, wśród ścian którego upłynęło całe jego życie.
Jeszcze nie tak dawno, gdy wichura uderzała o ściany dworzyszcza, każdy miecz cichutko nucił pieśń o wojowniku, który niegdyś go trzymał. Skrzaty z cichym postukiwaniem budowały mroczne tunele pod polepą, a w trzasku płomieni paleniska w księżycowe noce można było usłyszeć wycie wilka. Sędziwe halle, do tej pory rozbrzmiewające zuchwałym śmiechem, powoli umierały. Nieznajome dłonie zdarły ze ścian zdobyczne miecze i topory, zrzuciły je na kupę pośrodku dziedzińca. Ciepłe drewno oparć wielkich krzeseł, rzeźbionych w smoki i węże morskie, już obumarło. Wspomnieniem była smakowita cisza spiżarni, gdzie toczył niekończące się wojny ze szczurami.
Wyrok śmierci na stary dwór podpisał jeden gniewny grymas na młodej, bladej twarzy. Schorowane oczy Psiego Ucha widziały już wielu konungów na stolcu w Nidaros, ojców i synów, wojowników i rozbójników, dumnych jarlów i drwiących renegatów, okrutników, hulaków, durniów, toczących pianę z ust berserków, szaleńców, porwanych w dzieciństwie przez karły, i przybłędów z przyszywanym rodowodem. Przyzwyczaił się do wrzasków, burd i zemst, lecz nie bał się ich, choćby i najgorsza sława szła za nowym konungiem.
Nie, Psie Ucho nie był dzielnym mężem o nieulęklym sercu. Długie, pełne wytężonej pracą życie nauczyło go, że nie ma różnicy między panowaniem złego władcy, a okresem złej pogody. I jedno i drugie mijało, zwłaszcza tu, na Północy, gdzie krew w żyłach jest równie niespokojna jak niebo. Nauczył się też, iż sam stanowi nieodłączny element dworzyszcza - Nidaros mogłoby się obejść bez Psiego Ucha w równym stopniu, co bez ław pod ścianami. Stary sługa znał też pismo i języki, którymi mówiono w innych krajach, dlatego każdy z kolejnych konungów umiał go docenić. Każdy do tej pory...
Rządy Hralfa Ognistego Języka zakończyła pewna bezksiężycowa noc, kiedy to mgłę wokół miasta roztrąciły postaci wrzeszczących wojów z pochodniami, a na wały Nidaros spadł deszcz ognistych strzał. Psie Ucho nie dzielił przerażenia z resztą niewolnych, kiedy zaskoczona, rozbudzona strachem drużyna konunga ścięła się z napastnikami. On poczuł grozę dopiero, gdy inni odetchnęli z ulgą - gdy zagasły ostatnie pożary i dojrzał twarz zwycięskiego hovdinga napastników.
Zwali go Erykiem synem Halvdana, a pochlebcy Hvitfalken, Białym Jastrzębiem. W kilka dni po przejęciu rządów pojawiła się opowieść, iż Halvdan, ojciec Eryka zasiadał niegdyś na stolcu Nidaros, lecz jego rządy zakończył najazd zawistnych krewnych. Halvdan uszedł dzięki swym wiernym wojom, zabierając ze sobą syna, po czym stracił życie w dalekim świecie, próbując zjednać sojuszników do wyprawy odwetowej. Młody Eryk ponoć pozostał w Albionie i po śmierci ojca podjął walkę o odzyskanie ojcowizny.
Na samo wspomnienie młodego władcy Psie Ucho spluwał i dygotał. Pamiętał konunga Halvdana dobrze, pamiętał też noc, kiedy to musiał uchodzić z Nidaros. Mógł zatem poprzysiąc na wszystko co święte, że w postaci młodego króla kryło się coś, czego na pewno nie widział u ojca. Wiecznie zmrużone oczy Eryka błyszczały bowiem bezwzględnością, a zaciśnięte mocno usta znamionowały upór na pograniczu szaleństwa. W szczupłej, cichej sylwetce, dziwne małej na wielkim stolcu królewskim, kryło się więcej grozy aniżeli w którymkolwiek z barczystych, rozwrzeszczanych konungów, którym niegdyś służył.
Na dworzyszczu Nidaros zapadła cisza i brak było zuchwałych, którzy ośmielali się ją łamać. Szeptano z lękiem o niecierpliwości nowego władcy - zdarzało się bowiem, że pozorny spokój Eryka pękał z trzaskiem niczym suchy patyk, a jego gniew wyzwalał się z mocą ognia, zaprószonego na stogu siana. Niespokojny konung miotał się wówczas z orszakiem rozhukanych koni po Nidaros i okolicznych okręgach lub pływał na swym drakkarze wzdłuż wybrzeży, nocami zaś siadał przy świecy i czuwał samotnie.
Psie Ucho śledził okno jego komnaty z coraz większym niepokojem, ale nowy władca nie zauważał go zupełnie, a nowy zarządca jednym machnięciem dłoni przeznaczył starego sługę do posługi kuchennej. Nikt już nie słuchał Psiego Ucha, kopano go i lżono, a jego słabe ramiona z coraz większym trudem dawały radę nowym obowiązkom. Krótkie chwile przed czarnym, zmęczonym snem spędzał na marzeniach o powrocie dawnych jarlów, o ścianach halli, rozbrzmiewających hukiem pijatyk, o brzęku mieczy i o ucztach ku czci bogów.
Świt nie przynosił nic oprócz zmęczenia. Kości dawnych jarlów leżały już w kurhanach, a bogowie byli daleko - nikt nie słuchał starego sługi. Nikt. Aż pewnego wieczoru Psie Ucho zrozumiał, co przynoszą długie noce króla przy samotnej świeczce.
Eryk zaatakował Nidaros po raz drugi.
Najpierw pojawiło się kilku ludzi zza morza, których Eryk, wbrew swym zwyczajom, podjął wystawną ucztą. Przybysze chodzili po dworze z dumnymi minami, rozprawiali z królem w obcej, choć bliskiej nordweskiej, mowie, rozkładali przed nim jakieś pergaminy. Następnego dnia kopniaki i wrzaski zapędziły dziesiątki jeńców z bitwy pod Cichymi Wzgórzami do pracy. Padła w pył drewniana palisada, wieżyce, brama i w koncu dworzyszcze. Potem pojawiły się wyładowane kamieniami wozy, a obcy poczęli rozdrabniać jakąś breję.
Psie Ucho chciał krzyczeć, ale szloch zdławił słowa. Czuł, że wie, co będzie dalej i coś w nim umarło. Garbił się coraz bardziej, starając się nie słyszeć odgłosów budowy ani nie widzieć rosnących kamiennych baszt i murów. Gładził przelotnie stare ławy, przyklękał przy wygasłym palenisku, z mgłą w oczach patrzył na wiszącą na ścianach broń. Nie słyszał już wycia wilków, ani brzęczącej pieśni o poległych wojownikach. Dworzyszcze milczało, żegnając się ze starym sługą.
On też milczał. Bo i tak nikt go nie słuchał.



Dodano: 2006-04-22 13:03:15
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Hoyle, Fred - "Czarna chmura"


 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

 Simmons, Dan - "Czarne Góry"

Fragmenty

 Mara, Sunya - "Burza"

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Rothfuss, Patrick - "Wąska droga między pragnieniami"

 Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

 Sablik, Tomasz - "Próba sił"

 Kagawa, Julie - "Żelazna córka"

 Pratchett, Terry - "Pociągnięcie pióra. Zaginione opowieści"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS