NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

Nayler, Ray - "Góra pod morzem" (czarna)

Ukazały się

Ferek, Michał - "Pakt milczenia"


 Markowski, Adrian - "Słomianie"

 Sullivan, Michael J. - "Epoka legendy"

 Stewart, Andrea - "Cesarzowa kości"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"

 Kukiełka, Jarosław - "Kroczący wśród cieni"

 Gray, Claudia - "Leia. Księżniczka Alderaana"

Linki

Haldeman, Joe - "Wieczna wojna" (Zysk i S-ka)
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Cykl: Wieczna wojna
Tytuł oryginału: The Forever War
Tłumaczenie: Zbigniew A. Królicki
Data wydania: 1995
Liczba stron: 254
Tom cyklu: 1



Haldeman, Joe - "Wieczna wojna"

Pod koniec XX wieku ludzie odkryli kolapsary, miejsca w przestrzeni kosmicznej, które pozwalają błyskawicznie przenieść się na drugą stronę galaktyki. Podczas badań nowych terenów jeden ze statków został zniszczony przez obcą rasę, nazwaną Taurańczykami. Ludzie, zgodnie ze swoją naturą, odpowiedzieli atakiem na atak. Tak rozpoczęła się Wieczna Wojna, konflikt zbrojny, który trwał ponad tysiąc lat.

William Mandella został wcielony do wojska na samym początku wojny. Przeszedł bardzo niebezpieczne szkolenia i brał udział w pierwszym ataku na wrogą placówkę. Był także ostatnim, który wrócił z wojny. Jak to możliwe? Dzięki podróżom kosmicznym do odległych gwiazd. Na statkach czas upływał inaczej, to, co dla mieszkańców Ziemi było setkami lat, dla niego było zaledwie pięcioleciem. W przerwach pomiędzy kolejnymi misjami styka się z ciągle zmieniającą się kulturą i obyczajami na ojczystej planecie. Nie może się do nich przystosować i szuka ucieczki w wojsku, jednym środowisku, w którym nie czuje się obco. Ciekawe, biorąc pod uwagę fakt, że brzydzi się zabijać...

Większość „Wiecznej wojny” zajmują opisy szkolenia, bitew, ataków czy też po prostu codziennego życia w wojsku. Pod tym względem powieść przypomina „Kawalerię kosmosu” Roberta A. Heinleina. W moim odczuciu jednak, to nie działania wojenne są najważniejszym elementem powieści. Dla mnie są one jedynie motorem napędowym fabuły, sposobem na wyjaśnienie długowieczności głównego bohatera. Najciekawszym zagadnieniem są przemiany społeczne i ekonomiczne. Obserwujemy je oczami Mandelli, podobnie jak on czujemy się zagubieni, nie na miejscu. Musi być szokujące, gdy wraca się do domu po dwóch latach życia, a na Ziemi upłynęło ich kilkadziesiąt. Świat dookoła jest całkowicie nie do poznania. Wszyscy znajomi nie żyją, miasta wyglądają inaczej, obco. Nic dziwnego, że trudno się przystosować.

W wizji przyszłości Haldeman nie jest zbyt oryginalny. Ziemia przechodzi wojny spowodowane głodem, boryka się z przeludnieniem, dochodzi do zjednoczenia planety pod jednym szyldem. Także w kwestiach społecznych nie ma nic nowego. Dochodzi do załamania więzi międzyludzkich, licznych napadów i morderstw. Związki homoseksualne są coraz bardziej popularne (w pewnym momencie heteroseksualizm zostaje uznany za zboczenie), aż do zmian spowodowanych inżynierią genetyczną i stworzeniem klonów. Wszystkie te elementy widzieliśmy już przed napisaniem „Wiecznej wojny” (choćby u Asimova i Silverberga), a później nabrały jeszcze popularności. Jednakże połączone razem, tworzące swoisty ciąg ewolucyjny, stanowią pewne novum, na które warto zwrócić uwagę.

O „Wiecznej wojnie” słyszałem wiele pochlebnych opinii. Spowodowało to, że chyba podszedłem do tej powieści ze zbyt dużymi oczekiwaniami. Spodziewałem się niemal arcydzieła. Rzeczywistość okazała się bardziej prozaiczna. Jest to powieść na pewno bardzo dobra i interesująca, potrafi wciągnąć na dłużej. Nie oznacza to jednak, że nie jest pozbawiona wad. Styl już trochę „trąci myszką”, choć i tak nie jest źle pod tym względem. W końcu książka powstała zaledwie niecałe trzydzieści lat temu. Trochę zawiodła kreacja postaci, przydałaby się głębsza analiza odczuć Mandelli. I największy zarzut – jakoś kompletnie nie przekonała mnie teoria kolapsarów. Można to było trochę lepiej rozwiązać. Dodatkowo nie wyobrażam sobie sensownego prowadzenia, a przede wszystkim planowania działań wojennych, gdy misja ma trwać kilkadziesiąt, jeśli nie więcej lat. Ogólnie jednak cześć „naukowa” jest całkiem porządnie skonstruowana, choć miejscami denerwowały skomplikowane rozwiązania techniczne w połączeniu z prozaicznymi problemami.

Podsumowując jest to ciekawa pozycja, lecz nie pozbawiona pewnych wad. Na pewno warto zwrócić na nią uwagę, choć raczej nie zaliczałbym jej do kategorii „musisz przeczytać”. Tym bardziej, że obecnie mogą wystąpić spore problemy z jej zdobyciem. Niemniej, jeśli będziecie mieli okazję do zapoznania się z „Wieczną wojną”, to radzę z niej skorzystać.




Ocena: 7/10
Autor: Shadowmage


Dodano: 2006-03-01 17:39:39
Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

romulus - 10:23 02-12-2006
Co do problemów ze zdobyciem to się w pełni zgadzam. znam tą pozycję jedynie z komiksu, który ktoś litościwie zeskanował i mi udostepnił taki piracki egzemplarz. Gdyby nie to, nadal byłbym dzieckiem we mgle jeśli chodzi o Haldemana. Sądząc po komiksie jest to świetna pozycja. Przynajmniej na tyle, by spędzić przy niej trochę czasu i się nie zanudzić. Jak przy Flincie

Yans - 09:53 01-03-2007
Shadowmage ====> Czepiałeś się szczegółów ;)

A ja uważam, że dla fana SF jest to zdecydowanie pozycja "MUSISZ PRZECZYTAĆ" !!! ;p

Tigana - 17:46 12-03-2007
według mnie jedna z najważniejszych powieści s-f w historii gatunku. Wizja "Wiecznej wojny" na zawsze pozostanie w mojej pamięci.

Bleys - 22:51 12-03-2007
Wreszcie, wreszcie :). Gdyby tak jeszcze ktoś wydal inne powieści Haldemana, to już bylby cud.

Tigana - 23:07 12-03-2007
Bleys pisze:Wreszcie, wreszcie :). Gdyby tak jeszcze ktoś wydal inne powieści Haldemana, to już bylby cud.

Byle by nie znawiali już "Wiecznej wolności" - szmira :!:

ajsber - 21:32 10-04-2007
Ocena znacznie zaniżona. Nie ma pojęcia dlaczego ?
"Wieczną Wojnę" przeczytałem po Asimovie, Herbercie, Lemie.....i wcale nie wydała mi sie gorsza. Była pomysłowa nawet jeśli odrobiną nieprawdopodobna ( jeśli w s-f można mówić o prawdopodobieństwie ). Związywała czytelnika z bohaterami niewidzialna nicią już od pierwszy zdań i stron. Czytając, sami stawaliśmy się żołnierzami walczącymi w otchłaniach Kosmosu. Lekka, wciągająca i swobodna narracja; fabuła bez zarzutu.
To kategoria : JEŚLI NIE PRZECZYTASZ - DUŻO TRACISZ !

Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Fosse, Jon - "Białość"


 Hoyle, Fred - "Czarna chmura"

 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

Fragmenty

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2

 Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1

 Mara, Sunya - "Burza"

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS