Patronat
Hoyle, Fred - "Czarna chmura"
Heinlein, Robert A. - "Luna to surowa pani" (Artefakty)
Ukazały się
Grimwood, Ken - "Powtórka" (wyd. 2024)
Psuty, Danuta - "Ludzie bez dusz"
Jordan, Robert; Sanderson , Brandon - "Pomruki burzy"
Martin, George R. R. - "Gra o tron" (wyd. 2024)
Wyrzykowski, Adam - "Klątwa Czarnoboga"
Esslemont, Ian Cameron - "Kamienny wojownik"
Kagawa, Julie - "Dusza miecza"
Pupin, Andrzej - "Szepty ciemności"
Linki
|
|
|
Wydawnictwo: Rebis Cykl: Pożeracz słońcTytuł oryginału: Empire of Silence Tłumaczenie: Jerzy Moderski Data wydania: Wrzesień 2019 ISBN: 978-83-8062-506-8 Oprawa: miękka ze skrzydełkami Liczba stron: 724 Cena: 49,90 zł Rok wydania oryginału: 2018 Tom cyklu: 1
|
Bogaty chłopiec uciekający przed swoim arystokratycznym przeznaczeniem i wywołujący przy tym zamieszania na pół galaktyki? Niby oklepany temat, ale w wykonaniu zdecydowanie przyjemny.
Starożytni Grecy w swojej spuściźnie przekazali nam pojęcie „fatum”, stanu nieuchronnego zmierzania do klęski i tragedii, których nie można w żaden sposób uniknąć, niezależnie od podejmowanych działań. Podczas lektury „Imperium ciszy” nie sposób pozbyć się wrażenia, że główny bohater, jak jakieś przeciwieństwo Mefistofelesa, pragnąc dobra, nieustannie wywołuje zło. A czytelnik na samym początku otrzymuje podstawowe informacje – Hadrian Marlowe dokonał czegoś niezwykle niszczycielskiego i historia, jaką czytamy, to jego wspomnienia. Klasyczna konstrukcja historii ze znanym zakończeniem i intrygującą drogą prowadzącą do ostatniej sceny. Kiedy dobrze poprowadzona, niezwykle fascynująca i wciągająca bardziej niż oczekiwanie na zakończenie. Trudno na razie oceniać całość, skoro z cyklu „Pożeracz słońc” dotarł do nas dopiero tom pierwszy, jednak pewne wnioski można już na tej podstawie wyciągnąć.
Hadrian Marlowe jest potomkiem arystokratycznego rodu Imperium Solarnego, największego tworu państwowego w zamieszkałej przez ludzi galaktyce. Hadrian teoretycznie powinien zostać następnym lordem jako najstarszy syn, chociaż mniej niż polityka interesują go studia. Wypełnia jednak obowiązki najlepiej, jak potrafi. Pewne wydarzenia sprawiają, że ucieka z rodzinnej planety i budzi się porzucony w kompletnie nieznanym mu miejscu. Teoretycznie ma możliwość zażądania pomocy ze strony swego rodu, jednak oznaczałoby to utratę wolności na rzecz Zakonu, organizacji pilnującej wśród mieszkańców Imperium wiary w Starą Ziemię, przypominającej połączenie templariuszy i inkwizycji. A Hadrian nie chce zostać członkiem Zakonu – nie dość, że jego studia nie pozwalają mu wierzyć tak, jak jest nakazane, to jeszcze niektóre jego myśli niebezpiecznie przypominają herezję. Nasz nieszczęsny bohater chce się uczyć, a lata twardej walki o przetrwanie wykształcają w nim swoisty kodeks moralny, którego zwieńczeniem jest marzenie o pokoju między ludźmi a Cielcinami, co miałoby przerwać trwającą od dawna wojnę. Cielcinowie są jedynym gatunkiem podróżującym w kosmosie poza ludźmi, od początku jednak kontakty między wyraźnie dominującymi rasami naznaczone są przemocą i walką. Otwarte głoszenie możliwości dogadania się z wrogiem jest jednak ścigane jako herezja – i karane przez Zakon. I kiedy Hadrian próbuje przeforsować swój plan, spotyka się z niechęcią, a chwilami jego pragnienie pomocy jest wykorzystywane przeciwko niemu. Czytelnik obserwuje jak dobre intencje służą do wybrukowania piekła – i wie, że będzie tylko gorzej.
Jak czyta się „Imperium ciszy”? Bardzo przyjemnie, autor dobrze czuje kiedy przejść między sceną akcji, powolnym dialogiem a przemyśleniami bohatera. Nie ma dłużyzn, a fragmenty ekspozycji są krótkie i podawane stopniowo, dzięki czemu nie ma przedzierania się przez niezbędne opisy świata. Ogólnie powieść czyta się bardzo dobrze, nie odczuwając, że to jednak prawie 700 stron tekstu. Niczego nie brakuje, ale też nie ma wrażenia nadmiaru wątków – autor dość zgrabnie zamyka jedne przed otwarciem nowych.
„Imperium ciszy” na okładce zostało przyrównane do „Diuny” Franka Herberta, jednak jest to powieść tak znacznie się różniąca, że zawyżone oczekiwania mogą jedynie zaszkodzić. Elementy wspólne zostały przetrawione przez kulturę wielokrotnie, inne są też motywacje i światy w tych powieściach. „Imperium ciszy” nie ma prawie warstwy filozoficzno-mistycznej, skłania się raczej ku akcji niż głębokiej przemianie bohatera. I chociaż nie można oczekiwać, że cykl stanie się fenomenem na skalę światową, nie da się ukryć, że jest to kawał porządnego SF. Z zainteresowaniem czekam na kolejne tomy.
Autor: Gabriela Nina Piasecka
Dodano: 2019-10-07 23:04:33
-Jeszcze nie ma komentarzy-
|
|
|
Artykuły
Plaża skamielin
Zimny odczyt
Wywiad z Anthonym Ryanem
Pasje mojej miłości
Ekshumacja aniołka
Recenzje
Fonstad, Karen Wynn - "Atlas śródziemia
Fosse, Jon - "Białość"
Hoyle, Fred - "Czarna chmura"
Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"
Brzezińska, Anna - "Mgła"
Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"
Lindgren, Torgny - "Legendy"
Miles, Terry - "Rabbits"
Fragmenty
Grimwood, Ken - "Powtórka"
Lewandowski, Maciej - "Grzechòt"
Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"
Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2
Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"
Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"
Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)
Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1
|