Jak odkręcić własne błędy?
„Rekursja” Blake’a Croucha to niezły thriller SF koncentrujący się na podróżach w czasie… i tym, jak łatwo może się wszystko zepsuć, gdy technologia trafi w niepowołane ręce.
Blake Crouch ma na koncie już kilkanaście powieści (jest chociażby autorem serii o miasteczku Wayward Pines, na podstawie której powstał serial), w tym kilka wydanych w Polsce. Specjalizuje się thrillerach, ale od czasu do czasu sięga po fabuły mocno umocowane w konwencji science fiction. Tak było chociażby z
„Mroczną materią”, w której osią fabularną była możliwość przeniknięcia do równoległego wszechświata, gdzie można żyć życiem innej wersji siebie, która nie popełniła naszych błędów.
Najwyraźniej kwestie związane ze zmianami wydarzeń intrygują Croucha, bo w
„Rekursji” również sięga po ten pomysł, choć w zupełnie innych okolicznościach. Tym razem autor rozgrywa nigdy się nienudzący autorom fantastyki motyw, czyli podróże w czasie. Jednakże podchodzi do niego dość nietypowo, starając się zaproponować coś odrobinę oryginalniejszego niż standard w tym temacie.
Mianowicie Helena, bohaterka powieści, zgadza się na mecenat tajemniczego milionera, by tylko dokończyć projekt życia: fotel umożliwiający przywracanie wspomnienia osobom, które z różnych powodów je utraciły. Jednakże ten cudowny wynalazek ma efekt uboczny: potrafi przenieść teraźniejszą świadomość takiej osoby do ciała z przeszłości… Dla obiektu tego „zabiegu” jest to szansa na przeżycie jeszcze raz własnego życia i niepopełnienia błędów; ale zmiany tym wywołane rozchodzą się po świecie i wpływają na wspomnienia innych.
Nie będzie wielkim spojlerem zdradzenie, że Helena zostaje wykorzystana, zdaje sobie sprawę z popełnionego błędu i cofa się w przeszłość, by naprawić zło, do którego się przyczyniła. I tu rozpoczyna się właściwa fabuła, której streszczeniem jest sam tytuł. Jesteśmy świadkami licznych iteracji, czasem trwających krótko, kiedy indziej dekady: wszystko, by doprowadzić do właściwego celu.
Jak przystało na thriller, w „Rekursji” dzieje się naprawdę wiele; i to na kilku poziomach. Mamy tu zarówno snucie planów, dynamiczne sceny z udziałem jednostek, próby wykorzystania technologii przez bogaczy oraz rządy, a nawet zagrożenie dla całego świata. Los Heleny jest nie do pozazdroszczenia; jednocześnie autor znajduje miejsce na wątek romantyczny podany całkiem zgrabnie i wkomponowany w główną oś fabularną.
Amerykanina nie można nazwać wirtuozem pióra, czy też klawiatury. W porównaniu do jego wcześniejszych powieści styl mu się odrobinę wyrobił, ale nadal jest to dość prosta narracja nastawiona przede wszystkim na przekazanie treści, a nie wywołanie jakichkolwiek pozytywnych odczuć za pomocą kunsztu literackiego. Dodatkowo preferowana przez Croucha narracja w czasie teraźniejszym może zniechęcić niektórych czytelników.
„Rekursja” łączy elementy charakterystyczne dla science fiction z prowadzeniem fabuły i konstrukcją typową dla współczesnych thrillerów. Efekt potrafi zainteresować, zarówno samą fabułą, jak i sposobem wykorzystania zgranych, jak mogłoby się wydawać, motywów.
Autor:
Tymoteusz Wronka
Dodano: 2019-09-25 14:36:56
Sortuj: od najstarszego | od najnowszego
lordofthedreams - 15:42 25-09-2019
Po okropnej (a chyba chwalonej) "Mrocznej materii" nadal boję się sięgnąć po "Rekursję".
Shadowmage - 15:45 25-09-2019
Generalnie pewnie też cię nie przekona, tu masz podobne wady i zalety.
asymon - 19:22 25-09-2019
Shadowmage pisze:zalety.
Tzn. jakie zalety? Czytałem tylko pierwszą część Wayward Pines i jak dla mnie typ nie umie pisać. Nauczył się?
Dark Matter ludzie regularnie polecają na reddicie, a ja nie jestem w stanie przebić się przez darmowy fragment
karampuk - 23:07 25-09-2019
Czyli taki nowy Koontz?