NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Heinlein, Robert A. - "Luna to surowa pani" (Artefakty)

Martine, Arkady - "Pustkowie zwane pokojem"

Ukazały się

Ferek, Michał - "Pakt milczenia"


 Markowski, Adrian - "Słomianie"

 Sullivan, Michael J. - "Epoka legendy"

 Stewart, Andrea - "Cesarzowa kości"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"

 Kukiełka, Jarosław - "Kroczący wśród cieni"

 Gray, Claudia - "Leia. Księżniczka Alderaana"

Linki

Bochiński, Tomasz - "Wyjątkowo wredna ceremonia"
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Cykl: Bochiński, Tomasz - "Elizabediath Monck"
Data wydania: Styczeń 2006
ISBN: 83-89011-78-6
Format: 125 x 195 mm
Cena: 27,99 PLN



Bochiński, Tomasz - "Wyjątkowo wredna ceremonia"

Dwa opowiadania o Elizebediathu Moncku czytałem już jakieś czas temu w magazynie Science Fiction. Trochę czasu minęło i ich obraz mi się zamazał, pozostało tylko wrażenie sympatycznej lektury. Gdy Fabryka Słów wydała zbiorek opowiadań o szacownym grabarzu nawet się ucieszyłem, akurat miałem ochotę na coś lekkiego i niewymagającego. Niestety okazało się, że wrażenia z dawno czytanych tekstów faktycznie uległy mocnemu zatarciu i otrzymałem coś nie do końca odpowiadającego nadziejom. „Wyjątkowo wredna ceremonia” im nie sprostała…

Elizabediath Monck jest mistrzem grabarskiego fachu. Jego wiedza zawodowa nie ma sobie równych, w gildiach jest poważany, sam kieruje się nieskazitelnym honorem. Ot, specjalista. Pech Moncka polega na tym, że ktoś lub coś musi mu ciągle zakłócać karierę: a to z grobów stają ci, którzy wstawać już nie powinni, a to przy trumnach grzebią hieny cmentarne, to znów w niewyjaśnionych okolicznościach na cmentarzu znajdują się trumny, które nie mają prawa się tam znajdować, a wampiry naprzykrzają się coraz bardziej. Elizabediath, często mimowolnie, będzie musiał wziąć udział w kilku „przygodach”, których mało kto by mu pozazdrościł.

W zbiorku znajduje się sześć tekstów, z czego o przygodach grabarza Moncka traktują cztery (czwarty jest wstępem do zapowiadanej powieści o Elizabediathu). Pozostałe dwa to rozgrywające się w tym samym, autorskim świecie Bochińskiego, historie z pewnych wojen, do jakich w nim doszło.

Niby wszystko zapowiadało się dobrze: dowcip, może nie najwyższych lotów, ale uprzyjemniający lekturę, lekkie i w miarę sprawne pióro autora, ciekawa sceneria i pomysł (przeszyte czarnym humorem przygody mistrza grabarskiego fachu) – wszystkie elementy potrzebne do napisania zbiorku lekkich a zajmujących opowiadań. I mniej więcej tak jest, czyta się całkiem przyjemnie, pamiętając, że to lektura czysto rozrywkowa. Co więc kuleje? Prowadzenie fabuły, jej rozwiązania. Trochę leżą związki przyczynowo-skutkowe, akcja gna do przodu tak, że często całkiem wiadomo co się dzieje, dlaczego i jak. Gdy bohaterowie znajdą się w opałach, dochodzi do niejasno opisanych scen fajerwerkowych, coś się dzieje, ktoś wymyśla niezrozumiałe dla czytelnika wyjście z sytuacji, wszystko gna! Brrr… Wszystko to sprawiło, opowiadania czytało mi się – zwłaszcza sceny kulminacyjne – strasznie topornie. Dużo lepiej prezentują się ostatnie dwa teksty, bez osoby Elizabediatha Moncka – w nich widać, że autor potrafi umiejętnie opowiedzieć historię, jednak i one nie są pozbawione wad poprzednich utworów.

Trochę inaczej opowiadania Bochińskiego zapamiętałem z łamów Science Fiction – czas zrobił swoje, zatarł obraz tych utworów i zmienił mój gust czytelniczy. „Wyjątkowo wredna ceremonia” nie jest gniotem, w ostatecznym rozrachunku nie żałuję poświęconego czasu – to taka typowa książka na leniwe popołudnie, gdy nie ma się ochoty na nic mądrzejszego. Jednak jest to lektura, która bardziej wymagającego czytelnika nie przyciągnie, a wręcz odrzuci. Jest tu pewien potencjał – opowiadania mogły być lepsze, mogły zostać napisane inaczej. Mam nadzieję, że lepiej wypadnie kolejna zapowiadana książka Tomasza Bochińskiego o tematyce grabarskiej, tym razem powieść. A „Wyjątkowo wredną ceremonię” można przeczytać, można sobie darować. Zależnie od zafascynowania notką wydawniczą.


Ocena: 4/10
Autor: Vampdey


Dodano: 2006-03-01 13:35:41
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Fosse, Jon - "Białość"


 Hoyle, Fred - "Czarna chmura"

 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

Fragmenty

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2

 Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1

 Mara, Sunya - "Burza"

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS