NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

Robinson, Kim Stanley - "Czerwony Mars" (Wymiary)

Ukazały się

Kingfisher, T. - "Cierń"


 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Lloyd Banwo, Ayanna - "Kiedy byłyśmy ptakami"

 Jadowska, Aneta - "Tajemnica domu Uklejów"

 Sablik, Tomasz - "Mój dom"

 Pilipiuk, Andrzej - "Czasy, które nadejdą"

 Szmidt, Robert J. - "Szczury Wrocławia. Dzielnica"

 Bordage, Pierre - "Paryż. Lewy brzeg"

Linki

Gaiman, Neil - "Koralina" (wyd. 6)
Wydawnictwo: Mag
Tytuł oryginału: Coraline
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Data wydania: Maj 2017
Wydanie: 6
ISBN: 978-83-7480-770-8
Oprawa: twarda
Liczba stron: 112
Cena: 25,00 zł
Rok wydania oryginału: 2002



Gaiman, Neil - "Koralina"

Przerażenie i zachwyt


Pierwszy raz po „Koralinę” sięgnąłem prawie dekadę temu. Nie byłem już wtedy dzieckiem, ale utwory Neila Gaimana mają tak dużą siłę oddziaływania i piękno wyrazu, że mimo wszystko postanowiłem spróbować. Utwór, który zebrał Bram Stoker Award, Hugo i Nebulę, jest wart zainteresowania bez względu na grupę docelową, prawda? Po przebrnięciu przez stosunkowo niewielką liczbę stron byłem zadziwiony i zdziwiony. Zadziwiony światem stworzonym przez autora i zdziwiony tym, że to książka dla dzieci. Reedycja „Koraliny” w nowej serii prozy Gaimana to doskonały pretekst by wrócić do tej lektury i zastanowić się nad tym, co zostało z tych dawnych wrażeń.

Historia opowiedziana na łamach tej powieści zaczyna się standardowo, jak wiele dziecięcych historii i jak wiele... horrorów. Tytułowa bohaterka, Koralina Jones, przeprowadza się z rodzicami do nowego mieszkania usytuowanego w domu na przedmieściach. Rodzice nie poświęcają jej zbyt wiele czasu, pogrążeni w pracy, więc dziewczynka na własną rękę zaczyna badać nową dla niej okolicę. W ten sposób poznaje wielu dziwnych ludzi mieszkających w sąsiedztwie.

Koralina jest dzieckiem nad wyraz ciekawym. Żyje w poczuciu misji badawczej, w ramach której sama stawia przed sobą rozmaite zadania. Sumuje okna znajdujące się w domu bądź rejestruje okoliczne drzewa. W czasie jednej z takich misji odkrywa wielkie, zamurowane drzwi. W końcu udaje jej się je odblokować, a to, co zobaczy za nimi, przypomina nieco świat po drugiej stronie lustra stworzony przez Lewisa Carrolla albo Narnię zza szafy C.S. Lewisa. Tyle tylko, że równoległy świat w wersji Gaimana jest dużo bardziej mroczny.

Za drzwiami Koralina znajduje świat odbity w specyficznym krzywym zwierciadle. Jego mieszkańcy przypominają postaci poznane w nowym domu, jednak stanowią ich groteskową parodię. Różnią się też tym, że zamiast oczu mają guziki. Nowo poznani, alternatywni rodzice dziewczynki okazują jej dozę miłości, której na próżno miałaby szukać u prawdziwych rodziców. Chcą, by z nimi została, ale cena, jaką musi zapłacić bohaterka, jest wysoka i drastyczna. Gdy dziewczyna chce się wycofać, okazuje się, że nie ma już prostego powrotu do normalności.

Dwa elementy świadczą o tym, że „Koralina” jest faktycznie literaturą dziecięcą. Pierwszy to dość naiwna, baśniowa fantastyka. Nierealistyczne elementy nie znajdują tu uzasadnienia, pojawiają się na mocy konwencji i nie trzeba ich tłumaczyć. Drugi element to wartości i zbudowane wokół nich dydaktyczne przesłanie utworu. Gaiman pokazuje nam, jak stawiać czoło własnym lękom, jak walczyć o swoje, nie poddawać się nawet w obliczu silniejszego wroga. Prawdziwa miłość zwycięża wszystko i warto dla niej poświęcić pomniejsze zachcianki. Gaiman stroni wszak od nachalnego moralizatorstwa. Lekcje udzielane przez niego nie są oczywiste a fabuła żyje własnym życiem, zamiast - jak to często bywa w mniej udanych książkach dla dzieci - służyć wyłącznie jako pretekst do pouczeń.

Dziesięć lat temu „Koralina” wzbudzała we mnie autentyczny strach i dziś ta emocja wraca podczas jej lektury. Ale obok strachu powróciła cała gama reakcji: zachwyt nad formą i treścią, nad fantazją Gaimana i słowami, w jakie ubiera swoje pomysły. „Koralina” to doskonała lektura, bez względu na wiek.


Autor: Aleksander Krukowski
Dodano: 2017-08-06 16:22:42
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Hoyle, Fred - "Czarna chmura"


 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

 Simmons, Dan - "Czarne Góry"

Fragmenty

 Mara, Sunya - "Burza"

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Rothfuss, Patrick - "Wąska droga między pragnieniami"

 Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

 Sablik, Tomasz - "Próba sił"

 Kagawa, Julie - "Żelazna córka"

 Pratchett, Terry - "Pociągnięcie pióra. Zaginione opowieści"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS