NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Heinlein, Robert A. - "Luna to surowa pani" (Artefakty)

Sullivan, Michael J. - "Epoka legendy"

Ukazały się

Grimwood, Ken - "Powtórka" (wyd. 2024)


 Psuty, Danuta - "Ludzie bez dusz"

 Jordan, Robert; Sanderson , Brandon - "Pomruki burzy"

 Martin, George R. R. - "Gra o tron" (wyd. 2024)

 Wyrzykowski, Adam - "Klątwa Czarnoboga"

 Esslemont, Ian Cameron - "Kamienny wojownik"

 Kagawa, Julie - "Dusza miecza"

 Pupin, Andrzej - "Szepty ciemności"

Linki

Martin, George R.R. - "Taniec ze smokami", część 2 (okładka filmowa)
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Cykl: Pieśń Lodu i Ognia
Tytuł oryginału: A Dance with Dragons
Tłumaczenie: Michał Jakuszewski
Data wydania: Kwiecień 2016
Wydanie: II
ISBN: 978-83-7785-886-8
Oprawa: twarda
Format: 140×205mm
Liczba stron: 684
Cena: 59,00 zł
Rok wydania oryginału: 2011
Tom cyklu: 5, część 2



Gra o tron subiektywnym okiem (s07e01)

Po dłuższej niż zwykle przerwie doczekaliśmy się premiery nowego, już siódmego sezonu „Gry o tron”. Tym razem czeka nas wyprawa w nieznane, bo serial w zasadzie w każdym wątku wyprzedził fabułę z książek. Na razie jest jednak dość spokojnie.

„Gra o tron”, mimo że ma swoje wady, czasem się wlecze, a czasem irytuje skrótami, ma jednak coś takiego w sobie, że oglądam na bieżąco – co w przypadku innych produkcji się nie zdarza. Teraz dodatkowym czynnikiem mobilizującym jest fakt, że fabuła produkcji HBO przegoniła książki. Pewnie, wolałbym przeczytać najpierw „Winds of Winter”, ale z braku laku może być serial. Przedostatni sezon będzie miał mniej odcinków, ale akcji ma nie zabraknąć.
Jednak w pierwszym odcinku z tym ostatnim jest dość kiepsko. Epizod to w zasadzie typowa rozbiegówka mająca na celu przypomnienie postaci i położenie podwalin pod fabułę całego sezonu. Słusznie, ale nie trzeba daleko sięgać pamięcią, by sobie przypomnieć, że takie zawiązania potrafiły zająć i pół sezonu.
Odcinek „Dragonstone” rozpoczyna się… nie, wcale nie od wizyty na Smoczej Skale, a w Bliźniakach, gdzie Arya robi porządek z resztą Freyów. Licznik trupów znacząco podskoczył (w przeciwieństwie to licznika cycków, który zaskakująco nie drgnął). Mocne otwarcie, po którym już niewiele spektakularnego się dzieje. Arya ma później jeszcze jedną scenę. W niej nienawiść do Lannisterów wystawiona jest na próbę, gdy przysiada się do ogniska wrogich żołnierzy, którzy okazują się normalnymi mężczyznami tęskniącymi za domem. A Ed Sheeran śpiewa na wizji.
Reszta odcinka rozdzielona jest zasadniczo na trzy wątki. W Królewskiej Przystani Cersei i Jaime próbują wybrnąć z sytuacji, w jakiej się znaleźli. Cwańsza – przynajmniej na razie – wydaje się siostra. Zaprosiła do sojuszu Eurona Greyjoya, który najwyraźniej rozmnożył sobie flotę. Plan wydaje się niezły: czytaj nasłać Żelaznych Ludzi na wrogów i zobaczyć co się stanie. A co się stanie? Cóż, Euron też ma zapewne jakiś plan.
Sporo dzieje się też na Północy. Inni idą, a Starkowie się głowią. Jon jak zwykle okazuje dobre serce, a Sansa mu się próbuje przeciwstawić, bo ją żółć zalewa i chce ukarać wszystkich wrogów. Słusznie zauważa, że Cersei dużo ją nauczyła. Niemniej wydaje się, że mimo różnic rodzeństwo się wspiera, a lordowie Północy doceniają decyzje swojego króla. Inna sprawa, że Littlefinger ma własną wizję przyszłości i choć na razie głównie się przygląda, to zapewne tryby w głowie się obracają, by wykorzystać każdą możliwość czy nieporozumienie.

fot. HBO
fot. HBO

Pojawia się też element humorystyczny w postaci piekła na Ziemi Sama, który uczy się na maestra. Zapętlająca się gehenna czyszczenia nocników i układania książek jest całkiem udana. Potem jednak zaczyna się już na poważnie, czyli Sam zaczyna robić to, po co został wysłany Cytadeli – zdobywa (nie całkiem legalnie) wiedzę o Innych. Szykuje się chyba konieczność dogadania się Północy z Daenerys, ale to może się jeszcze różnie potoczyć.
Odcinek zamyka moim zdaniem zdecydowanie za długa scena przybycia Daenerys na Smoczą Skałę. Z jednej strony zrozumiałe jest, że twórcy chcieli podkreślić moment powrotu do Westeros, ale z drugiej przedłużająca się scena najpierw żeglugi, a potem marszu przez wyspę i zamkowe korytarze jest dość monotonna. Tym bardziej, że najwyraźniej Stannis zabrał ze sobą każdego sługę, bo zamek jest totalnie opuszczony. Lekka przesada…
Z wątków, które pojawiły się tylko po to, żeby przypomnieć widzom o istnieniu postaci, jest krótka scena z Branem przybywającym na Mur, a także nieco dłuższe ujęcia z Ogarem i Dondarrionem. W tym drugim przypadku można zakładać, że przynajmniej dwie rzeczy mogą odegrać znaczącą rolę w przyszłości. I tylko Sandor Clegane wykazujący wątpliwości i poczucie winy jakoś nie przekonuje. Ale może jest w tym głębszy sens i dla tej postaci przewidziana jest jeszcze nowa, zaskakująca rola?
Otwarcie siódmego sezonu nie powala widzów na kolana; to raczej powrót starych znajomych, nawet jeśli nielubianych – bo powiedzmy sobie szczerze, nie każdego da się w tym serialu lubić. Zabrakło jeszcze kilku wątków, ale pewnie pojawią się wkrótce: wcześniej również poszczególne postacie były wprowadzane sukcesywnie.



Autor: Tymoteusz Wronka


Dodano: 2017-07-18 22:09:25
Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

lordofthedreams - 00:28 19-07-2017
Moim skromnym zdaniem super odcinek :) No, poza tą sekwencją sama... Jeszcze nigdy nic na ekranie tak mnie nie obrzydziło :/ Może i mało się dzieje, ale hype jest ładnie budowany.

nosiwoda - 10:03 19-07-2017
Tym bardziej, że najwyraźniej Stannis zabrał ze sobą każdego sługę, bo zamek jest totalnie opuszczony. Lekka przesada…

E, nie. Ostatni słudzy spierniczyli, widząc wielką flotę na morzu i trzy milutkie jaszczurki na niebie. Ty byś nie spierniczył? Będąc sługą uzurpatora, brata poprzedniego uzurpatora (z punktu widzenia Daenerys)? Wojska w Westeros raczej nie słyną z podporządkowania konwencjom genewskim.

A sekwencja z Samem była dobra, tylko odrobinkę za długa. Aż prosiło się powiedzieć "no dobra, już załapaliśmy".

Shadowmage - 19:36 19-07-2017
I dokonali to, jak wzorowi służący, w uporządkowany sposób, zostawiając porządek i niewiele sprzętów...

lordofthedreams - 19:56 19-07-2017
Może niewiele sprzętów, bo resztę rozkradli przy ucieczce? ;) I ja widziałem jakieś poprzewracane "sprzęty"... Ale generalnie to wystrój wnętrz na Smoczej Skale nie był chyba bogatszy i za czasów Stannisa?

nosiwoda - 11:37 20-07-2017
Właśnie. Stannis wyglądał na takiego, co opieprzy za kwiaty na stole i zbyt wiele poduszek na pryczy. A może i palce utnie.

Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Fonstad, Karen Wynn - "Atlas śródziemia


 Fosse, Jon - "Białość"

 Hoyle, Fred - "Czarna chmura"

 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

Fragmenty

 Grimwood, Ken - "Powtórka"

 Lewandowski, Maciej - "Grzechòt"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2

 Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS