Patronat
Iglesias, Gabino - "Diabeł zabierze was do domu"
Crouch, Blake - "Upgrade. Wyższy poziom"
Ukazały się
King, Stephen - "Billy Summers"
Larson, B.V. - "Świat Lodu"
Brown, Pierce - "Czerwony świt" (wyd. 2024)
Kade, Kel - "Los pokonanych"
Scott, Cavan - "Wielka Republika. Nawałnica"
Masterton, Graham - "Drapieżcy" (2024)
He, Joan - "Uderz w struny"
Rowling, Joanne K. - "Harry Potter i Zakon Feniksa" (2024, Gryffindor)
Linki
|
|
|
Wydawnictwo: Czwarta Strona Data wydania: Sierpień 2015 ISBN: 978-83-7976-303-0 Oprawa: miękka Liczba stron: 544 Cena: 36,90 zł
|
Tomasz Duszyński w powieści „Droga do Nawi” stara się naśladować popularne serie z gatunku urban fantasy, ale robi to w mało interesujący sposób. Same nawiązania do słowiańskości nie są w stanie sprawić, że powieść okaże się udanym utworem.
Tomasz Duszyński nie jest autorem nierozpoznawalnym na naszym rynku. Debiutował zbiorem „Produkt uboczny” dobrych kilka lat temu, jest też właścicielem ostatnio przygasłego wydawnictwa Paperback, w którym ukazywała się rodzima fantastyka. Jednakże w jego dorobku dopiero „Droga do Nawi” stanowi pełnoprawny powieściowy debiut dla dorosłych czytelników.
„Droga do Nawi” jest powieścią sensacyjną, wykorzystującą elementy mitologii słowiańskiej i osadzająca ją w konwencji urban fantasy. Pozornie wszystko się zgadza: akcja prowadzona jest dynamicznie, przed bohaterami stawiane są liczne wyzwania, intryga długi czas pozostaje niejasna, a w fabule aż tłoczno jest od istot ze słowiańskiego panteonu. Jest tylko jeden problem: wykonanie pozostawia wiele do życzenia. Niemal każdy z aspektów powieści rozczarowuje; w najlepszym przypadku i tak jest do poprawy.
Duszyński czerpał z niezłych wzorców, a przynajmniej takie skojarzenia pojawiają się podczas lektury. Można w powieści doszukać się licznych inspiracji „Amerykańskimi bogami” Neila Gaimana czy serią „Patrole” Siergieja Łukjanienki. Szczególnie widoczne jest to w zakresie przenikania się świata realnego i magiczno-boskiego. Słowiańscy bogowie, a przede wszystkim Perun, mają realny wpływ na wydarzenia w naszym świecie. Wykorzystując to, tworzą intrygę mającą odmienić obecnie istniejącą rzeczywistość. Tylko że nikt nie wydaje się przekonany tą wizją – a na pewno nie czytelnik.
Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że tam gdzie wyżej wymienieni autorzy tworzą interesujące konstrukcje koncepcyjne i fabularne, polski pisarz tworzy jedynie makietę. Chociaż w książce pojawia się wiele istot z folkloru i mitologii słowiańskiej, to są one takie tylko z nazwy. Wykorzystanie innego systemu wierzeń czy wprowadzenie autorskiego pomysłu wymagałoby tylko kosmetycznych zmian w ich charakterystyce. Nie jest tajemnicą, że o mitologii naszych przodków wiemy stosunkowo niewiele… ale i tak znacznie więcej, niż przekazuje w powieści autor. Ba, nie stara się nawet zaprezentować własnych interpretacji.
„Drogi do Nawi” jest przede wszystkim powieścią akcji – dużo się dzieje, a strzelaniny są na porządku dziennym. Widoczne są pewne elementy wspólne chociażby z „Nocarzem” Magdaleny Kozak, chociaż Duszyński stara się nakreślić nieco szersze tło. Sporo akcyjnych scen i skacząca narracja nie tworzą jednak spodziewanego efektu: więcej jest chaosu niż dynamiki. Ponadto, pomijając powyższe aspekty, jest to pozycja zwyczajnie nieciekawa: nie potrafi przykuć uwagi ani wyrazistymi postaciami, ani interesującą fabułą. Nawet zagadka dotycząca roli trójki bohaterów w enigmatycznym spisku Peruna w żaden sposób nie jest w stanie zaciekawić.
Zastrzeżenia budzi także styl: suchy i pozbawiony rytmu. W efekcie powstaje wrażenie, że czyta się reportaż (z gatunku tych mniej literackich), a nie coś aspirującego do miana pełnokrwistej powieści. Sporo jest nielogiczności i niewytłumaczonych działań postaci, co powoduje szybkie zniechęcenie i stratę zainteresowania poczynaniami bohaterów. Ci ostatni zresztą od początku do końca pozostają czytelnikowi obojętni – ot, narzędzia do prowadzenia wątków, tak samo mdłe jak wydarzenia, w których biorą udział.
Niestety, poza nielicznymi wyjątkami, wykorzystanie słowiańskiej fantastyki przez rodzimych autorów kończy się zwykle niepowodzeniem. Podobnie jest i w „Drodze do Nawi”, która chaotycznym sposobem prowadzenia narracji stara się ukryć luki fabularne. Szybko wyłania się miałkość pomysłu i jego prostota: być może byłby to materiał na opowiadanie, ale z pewnością nie na formę powieściową.
Autor: Tymoteusz Wronka
Dodano: 2016-05-16 13:41:54
Sortuj: od najstarszego | od najnowszego
kurp - 00:07 17-05-2016
Wiedziałem. Wiedziałem, że nigdy się nie doczekamy! :(
Sumire - 09:04 17-05-2016
Nigdy nie mów "nigdy" ;-P W Polsce wychodzi ok. 20 tys. książek rocznie, więc możliwe, że jedną z nich będzie dobra słowiańska fantasy. Kiedyś. Za rok, może dwa...
|
|
|
Artykuły
Plaża skamielin
Zimny odczyt
Wywiad z Anthonym Ryanem
Pasje mojej miłości
Ekshumacja aniołka
Recenzje
Fonstad, Karen Wynn - "Atlas śródziemia
Fosse, Jon - "Białość"
Hoyle, Fred - "Czarna chmura"
Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"
Brzezińska, Anna - "Mgła"
Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"
Lindgren, Torgny - "Legendy"
Miles, Terry - "Rabbits"
Fragmenty
Grimwood, Ken - "Powtórka"
Lewandowski, Maciej - "Grzechòt"
Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"
Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2
Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"
Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"
Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)
Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1
|