NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Miela, Agnieszka - "Krew Wilka"

Weeks, Brent - "Poza cieniem" (wyd. 2024)

Ukazały się

Kingfisher, T. - "Cierń"


 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Lloyd Banwo, Ayanna - "Kiedy byłyśmy ptakami"

 Jadowska, Aneta - "Tajemnica domu Uklejów"

 Sablik, Tomasz - "Mój dom"

 Pilipiuk, Andrzej - "Czasy, które nadejdą"

 Szmidt, Robert J. - "Szczury Wrocławia. Dzielnica"

 Bordage, Pierre - "Paryż. Lewy brzeg"

Linki

Strzeszewski, Emil - "Ektenia"
Wydawnictwo: Powergraph
Data wydania: Listopad 2013
ISBN: 978-83-64384-05-9
Format: epub, mobi
Liczba stron: 190
Cena: 21,90 zł



Strzeszewski, Emil - "Ektenia"

Powieść na glinianych nogach


Sen Nabuchodonozora przedstawiający metalowego kolosa na glinianych nogach, to świetna metafora steampunku jako scenografii powieści fantastycznych. Złota głowa, srebrny tułów, wszystko na pierwszy rzut oka piękne, ale co z tego, skoro podstawy całości słabe, niepewne, pretekstowe. Podczas gdy większość autorów, również na naszym rodzimym gruncie koncentruje się na złoceniu swoich dzieł, wynajdując przede wszystkim steamowego konika, którym olśni czytającego – Lewandowski postawił na czołgi, Głowacki wlał w Lalkę chemiczne dopalacze – i znalazł się autor, który skoncentrował się na tytułowych nogach. Emil Strzeszewski postanowił lepić w glinie, w tej niepewności i chybotliwości gatunkowej.
Czym jest glina w „Ektenii”? Zarzutem miałkości ontologicznej, jaki zamierzałem postawić książce, był brak wyjaśnienia tej kwestii. Mistycznym budulcem, z którego wedle Pisma powstał człowiek? Steampunkową, XIX-wieczną wersją bio/nanotechnologii? Tego się nie dowiecie, autor celowo uchyla się od wyjaśnienia. Znamienna jest scena u Wyroczni, w której pierwszemu bohaterowi objawiona jest prawda. A dokładnie tej sceny brak, widzimy szczegółowo wszystko przed i po, ale nie usłyszymy ani nuty ezoterycznej muzyki wyroczni. To dążenie do poznania największej tajemnicy cechujące wszystkich bohaterów, próba zarzucenia zwyczajnej ludzkiej perspektywy, wydłubania swoich oczu i wstawienia tych z gliny widzących prawdę i to, że w ostateczności każdemu glina przedstawia co innego, dostosowuje się do niego i uwidacznia własne grzechy, to wszystko przekonało mnie do uchylenia zarzutu.
Strukturalnie na powieść składają się cztery opowiadania o chronologicznym, konsekwentnym, ale subtelnym powiązaniu. Pierwsza historia przedstawia genezę glinianej „technologii”, druga pierwsze eksperymentalne próby jej zastosowania, trzecia to już skala masowa testów na ludziach, czwarta historia jest natomiast epilogiem pokazującym jej skutki dla świata. Całość książki wyrywkowo opisuje przebieg wojny. U Strzeszewskiego to nie wspaniała męska przygoda, zamieniająca chłopców w mężczyzn, ale rwana rana na organizmie społeczeństwa. Zresztą sama kompozycja całości tak właśnie definiuje wojnę – jako brak, pustkę, której nie uświadczymy na kartach powieści. Widzimy rozerwane społeczne tło krwawiące naokoło – propagandę, rekrutów, weteranów, szpitale, kaleki, sieroty, okupowane miasta, wysiedlenia i obozy koncentracyjne.
Narracja książki oddaje hołd wielu konwencjom – kryminałowi, literaturze obozowej, prozie psychodelicznej. Pióro autora cechuje minimalizm – prawdę mówiąc większą cześć książki moja wyobraźnia realizowała kolejne sceny bardziej w konwencji teatru telewizji niż w formie hollywoodzkiej superprodukcji. W końcówce mamy natomiast plastykę jako żywo z grafik Beksińskiego. Zresztą nie ujmując nic fotografom i modelkom z grupy Altersteam, z którymi współpracował autor przy materiałach promocyjnych do książki (świetna robota Panie i Panowie), to ja na okładce widziałbym właśnie coś takiego:


Jednocześnie widoczne jest to, co powiedział mi w rozmowie sam autor – że to kawał tekstu pisany latami. Momentami spod wielokrotnie redagowanego tekstu przebłyskuje zdanie brzmiące naiwnie, jakaś scena zawiewająca tanim efektem np. wiatr strącający szachy w pierwszej historii.
„Ektenia” to nie książka dla ludzi, którzy szukają parowych XIX-wiecznych złoceń i srebrzeń, tykających zegarków i podniebnych wyścigów. To proza odbrązawiająca gatunek, błoto, glina i krew, w których odnajdzie się bardziej entuzjasta horroru historycznego. Bądź fan alter-historii odkopujący w wizji świata zarówno fakty, jak i wyobrażenia społeczne z czasów XIX- i XX-wiecznych wojen. „Ektenia” podobnie jak „Lód” jest steampunkiem tylko przy okazji. Ale koncepcyjnie do dzieła Dukaja wciąż jej daleko – debiutowi Emila Strzeszewskiego nie można odmówić odwagi i zamysłu, ale życzyć należy jeszcze większego zacięcia w ekstrapolacji oryginalnej wizji, rozrzucenia większej ilości tropów dla zaintrygowania czytelnika, mocniejszego akcentowania własnej wyjątkowości. Ta glina ma potencjał na jeszcze bardziej porażające kształty.



Autor: Adam Ł Rotter


Dodano: 2014-01-06 14:03:08
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Hoyle, Fred - "Czarna chmura"


 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

 Simmons, Dan - "Czarne Góry"

Fragmenty

 Mara, Sunya - "Burza"

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Rothfuss, Patrick - "Wąska droga między pragnieniami"

 Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

 Sablik, Tomasz - "Próba sił"

 Kagawa, Julie - "Żelazna córka"

 Pratchett, Terry - "Pociągnięcie pióra. Zaginione opowieści"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS