SF klasyczne i zaangażowane
Rafałowi Kosikowi udaje się zręcznie połączyć pomysły fabularne z przedstawianiem istotnych problemów społecznych. W opowiadaniach nie ucieka też od klasycznych dla science fiction motywów. Dzięki temu „Nowi Ludzie” są zbiorem tak udanym, jak zróżnicowanym.
Rafał Kosik znany jest przede wszystkim z bardzo dobrych powieści dla dorosłych (
„Mars”,
„Vertical”,
„Kameleon”) oraz bardzo popularnej serii młodzieżowej (
„Felix, Net i Nika”). Jednakże mało kto kojarzy go z krótkiej formy: owszem, od czasu do czasu pojawiają się w antologiach jego opowiadania, ale do niedawna mało kto zdawał sobie sprawę, że mniej więcej dekadę temu napisał przynajmniej kilkanaście dobrych tekstów zamieszczonych przede wszystkim w prasie. Pierwszy ich zestaw został wydany jesienią 2011 roku pt.
„Obywatel, który się zawiesił”, a dwa lata później na półki księgarń trafił drugi, noszący tytuł
„Nowi Ludzie”.
Czytelnicy znający twórczość, ale też na przykład felietony zamieszczane w Nowej Fantastyce, z pewnością zauważyli, że jest to autor o dość sprecyzowanym, klarownym światopoglądzie. O ile jeszcze w powieściach poglądy są w pewien sposób zamaskowane, zdominowane przez warstwę fabularną, to w opowiadaniach Kosik daje im pełen wyraz; czerpie z klasycznych wzorców, gdzie problem jest równie istotny, co opowieść. Już otwierający zbiór tekst – „Trzy cyfry, tysiąc kombinacji” – jest mocnym uderzeniem i zapowiedzią, czego można się dalej spodziewać. Pod postapokaliptyczną (chociaż w wersji light) przykrywką kryje się jasny manifest... może nie polityczny, ale z pewnością światopoglądowy.
W przekroju całego zbioru autor nie koncentruje się na jednym temacie, ale stara się poruszyć całe spektrum swoich zainteresowań. Niejednokrotnie przedstawia pesymistyczne wizje dotyczące ludzkiej przyszłości. Wyobrażenia te, rzecz jasna wyrastające z poglądów, ugruntowane są we współczesnych trendach społecznych i kondycji naszego społeczeństwa – chociażby w tytułowych „Nowych Ludziach”, gdzie tak zwana polityczna poprawność doprowadzona jest do ekstremum – oraz w ciemniejszych aspektach natury człowieka. Ostra krytyka, rzecz jasna wykorzystująca fantastyczne narzędzia, spotyka m.in. zbyt liberalne zdaniem autora ruchy polityczne i społeczne, prawo zbytnio oderwane od rzeczywistości, jak i brak wystarczającej kontroli społecznej nad działaniami polityków i agencji rządowych. Nie brakuje przy tym klasycznych dla science fiction problemów, takich jak eksperymenty na ludzkim ciele i umyśle (np. „Vans Rudiger”, „Zastępniki”), wymknięcia się spod kontroli sztucznej inteligencji („Nowi Ludzie”), czy wreszcie zagrożenia przychodzącego z kosmosu („Czarne Słońce”).
Opowiadania Kosika to nie zawsze czysta gatunkowo science fiction, ale też próby mariażu z innymi konwencjami, w tym przede wszystkim horrorem czy thrillerem. Pod tym względem najbardziej wyróżnia się „Partyline”, gdzie autor łączy elementy grozy, fantasy i kryminału. Podobne elementy, chociaż angażujące już więcej elementów SF, oferuje także „Przeskok”. Strach przed nienazwanym, niewyjaśnionym, wykorzystuje także „Wielki błękit”, przy czym – nie po raz pierwszy – autor wplata w fabułę gorzką historię miłosną.
Z tekstów Kosika płynie zwykle pesymistyczna wymowa; zupełnie jakby autor nie był w stanie zmusić się do przekazania w prozie nadziei czy optymizmu. W swych opowiadaniach stawia postaci w trudnych sytuacjach, np. w obliczu zbliżającego się (i nieodwołalnego) końca, nadchodzącej gwałtownej zmiany w strukturze świata czy też innego rodzaju tragedii. Co prawda czasem pozwala bohaterom na przeżycie lub nawet odniesienie zwycięstwa, chociaż ma ono zwykle gorzki posmak. Nawet w kilku krótszych tekstach (m.in. „Bar”, „Najbardziej zbliżone określenie”), z założenia lżejszych – by nie powiedzieć humorystycznych – mamy do czynienia ze śmiechem przez łzy.
Wirtuozem pióra autor „Marsa” z pewnością nie jest, ale solidna rzemieślnicza robota, prosty styl bez językowych fajerwerków doskonale sprawdzają się w tego typu prozie, wprost wywodzącej się z klasyki gatunku: istotny jest przede wszystkim pomysł i przekaz, chociaż w odróżnieniu od wielu dawnych mistrzów, u Kosika fabuła jest również bardzo istotnym elementem całości. Zaangażowane science fiction w połączeniu z pesymistyczną wymową, czasem wzbogacone o czarny humor przynosi podczas lektury wiele satysfakcji.