NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Weeks, Brent - "Nocny anioł. Nemezis"

Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

Ukazały się

King, Stephen - "Billy Summers"


 Larson, B.V. - "Świat Lodu"

 Brown, Pierce - "Czerwony świt" (wyd. 2024)

 Kade, Kel - "Los pokonanych"

 Scott, Cavan - "Wielka Republika. Nawałnica"

 Masterton, Graham - "Drapieżcy" (2024)

 He, Joan - "Uderz w struny"

 Rowling, Joanne K. - "Harry Potter i Zakon Feniksa" (2024, Gryffindor)

Linki

Mitchell, David - "Tysiąc jesieni Jacoba de Zoeta"
Wydawnictwo: Mag
Tytuł oryginału: The Thousand Autumns of Jacob de Zoet
Tłumaczenie: Justyna Gardzińska
Data wydania: Listopad 2013
ISBN: 978-83-7480-399-1
Oprawa: miękka
Format: 135 x 202 mm
Liczba stron: 624
Cena: 45,00 zł
Rok wydania oryginału: 2010



Mitchell, David - "Tysiąc jesieni Jacoba de Zoeta"

Arigato Mitchell-san


„Tysiąc jesieni Jacoba de Zoeta” Davida Mitchella to nastrojowa i wysmakowana literacko opowieść o Dejimie, holenderskiej faktorii na japońskim wybrzeżu, miejscu styku dwóch odmiennych kultur, scenie dla wielkich uczuć, ale i podłości.

Ekranizacja „Atlasu chmur” najwyraźniej przyniosła książkom Davida Mitchella w Polsce drugie życie. Wznowienia przynajmniej dwóch jego książek już są szykowane na przyszły rok, a na razie czas na premierę: „Tysiąc jesieni Jacoba de Zoeta”, urzekającą powieść historyczną, która zachwyca tak formą, jak i treścią.
Mitchell na główną scenę wydarzeń wybrał Dejimę: holenderską faktorię u brzegów Nagasaki. W okresie, kiedy toczą się opisywane wydarzenia (1799-1800 z epilogiem rozciągniętym na późniejsze lata), było to jedyne miejsce, w którym dochodziło do kontaktów między Japończykami a Europejczykami. Na tej wysepce, odciętej od reszty Kraju Kwitnącej Wiśni edyktem szoguna, mieszka niewielka liczba Holendrów będących cały czas pod kontrolą i obserwacją. Zgadzają się na szykany z jednego powodu: raz do roku przypływa statek, na który załadować można niezwykle cenne dobra i w ten sposób błyskawicznie pomnożyć majątek. Łatwo się domyślić, że daje to pole do licznych nadużyć i przekrętów.
Na kompozycję powieści składają się trzy dość zamknięte historie, które chociaż ze sobą powiązane i spięte jedną klamrą, przy niewielkich modyfikacjach mogłyby stanowić odrębne utwory. Jednocześnie Mitchell rozsiewa w nich, często poukrywane, tropy, które dopiero zebrane w całość oferują odpowiednią perspektywę, dzięki której można ocenić całość autorskiego zamysłu, rozmach przy jednoczesnej niezwykłej dbałości o detale. Nie mnie oceniać wiarygodność tła historycznego, ale wykreowane piórem brytyjskiego pisarza realia sprawiają wrażenie żywych i namacalnych. W powieści porusza też wiele aspektów zarówno życia w Dejimie, jak i w Japonii – a także na styku tych dwóch światów oraz konsekwencji z niego wynikających.
Japonia opisywana jest wieloma poetyckimi określeniami, a jednym z nich jest kraj tysiąca jesieni. Młody kancelista imieniem Jacob de Zoet zatrudniony przez Holenderską Kompanię Wschodnioindyjską przybywa do kraju samurajów, by zdobyć bogactwo i chwałę, dzięki którym znajdzie uznanie w oczach ojca ukochanej. Jednakże to, co zastaje na miejscu, zmienia jego życie i postrzeganie świata na zawsze. Będzie to dla niego prawdziwa próba charakteru, przyjdzie mu się zmierzyć z pokusami, moralnymi dylematami, miłością, zdradą czy wreszcie winą i wyrzutami sumienia.
Chociaż opisany powyżej bohater znalazł się w tytule powieści, to nie jest on jedyną istotną dla opowieści postacią. W „Tysiącu jesieni Jacoba de Zoeta” pojawia się wiele barwnych osób, zarówno Europejczyków, jak i Japończyków – a niektórzy z nich w fabule uzyskują status niemalże równy de Zoetowi. I to właśnie postaci stanowią jeden z największych atutów powieści. Nawet te odgrywające drugo- czy trzecioplanowe role są świetnie scharakteryzowane i niejednoznaczne. Często Mitchell daje im możliwość snucia krótkich opowieści z przeszłości, co sprawia, że nabierają życia. Jednocześnie w ich kreacji niejednokrotnie kryje się przewrotność: gdy już wydaje się czytelnikowi, że zdanie na ich temat sobie wyrobił, okoliczności sprawiają, że ujawnia się w nich nowy, niespodziewany rys charakterologiczny.
Jak już zostało zaznaczone, najnowsza książka Mitchella jest przede wszystkim powieścią historyczną, ale pojawiają się w niej również elementy mistyczne, nadnaturalne – zagnieżdżone w jednym z głównych wątków opowieści. Tak jak to było w niektórych z jego wcześniejszych utworów, tak i tutaj stuprocentowej pewności co do natury przedstawionych wydarzeń nie ma; ich interpretacja pozostaje otwarta dla czytelnika.
Autor nie ucieka również od poruszania poważniejszych kwestii. Zestawia korupcję i konformizm urzędników (z obu narodów) z postaciami szlachetnymi, o surowych zasadach moralnych; złoczyńców przeciwstawia idealistom. A to tylko uwertura do poglądów, które wyrażał m.in. w „Atlasie chmur”: poszanowania wolnej woli i równości, krytyki niewolnictwa, różnic w traktowaniu mężczyzn i kobiet – i szerzej: dyskryminacji na dowolnym tle. Przy tym nie robi tego agresywnie, ale umiejętnie wplata te treści m.in. poprzez zestawienie feudalnego systemu z silnymi, wizjonerskimi osobowościami.
Mitchell napisał świetną powieść historyczną; nastrojową, wysmakowaną literacko oraz ze znakomicie opowiedzianą historią. Barwni bohaterowie i nieoczywiste rozwiązania fabularne sprawiają, że każda strona może przynieść zaskoczenie; odkrycie, które każe spojrzeć w innym świetle na dotychczasową treść. Pozostaje podziękować brytyjskiemu pisarzowi za tę niesamowitą opowieść w japońskich realiach. Arigato.



Autor: Tymoteusz „Shadowmage” Wronka


Dodano: 2013-11-07 11:37:39
Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

ASX76 - 11:57 07-11-2013
Teraz już wiesz, dlaczego Mitchell jest moim literackim idolem? :P

Shadowmage - 12:16 07-11-2013
Nie, ty wybierasz idoli literackich losowo. Tutaj najwyraźniej tylko dzięki przypadkowi się zgadzamy :)

ASX76 - 13:00 07-11-2013
Gdyby nie przypadek, nie byłoby życia na Ziemi. :P
Co do wysokiej wartości książek P. Wattsa również się zgadzamy, tak więc to coś więcej, niż tylko przypadek. :P

Burzyn - 13:14 07-11-2013
Jak można wybierać swoich idoli (szczególnie książkowych) losowo?

ASX76 - 13:17 07-11-2013
Drogi Panie, przecie(ż) to czyste fantazjowanie Shadowka na mój temat... Czepia się, rzecz jasna. :P

Burzyn - 13:31 07-11-2013
Domyślam się, ale nawet wziąwszy to pod uwagę zarzut iście... losowy.

Shadowmage - 14:28 07-11-2013
Burzyn pisze:Jak można wybierać swoich idoli (szczególnie książkowych) losowo?

Innego klucza w wyborze aesiksowych fascynacji nie widzę :P Moze jakby coś więcej o swoich opiniach pisał... a tu tylko "wydajcie to", "czytajcie tamto".

ASX76 - 17:56 07-11-2013
Szanowny Shadowku, fachowemu(zg)redaktorowi Katedry i zasłużonemu recenzentowi "Nowej Fantastyki" nie przystoi bezpodstawnie oczerniać niewinnego forumowicza. No, może z malutką skłonnością do spamu, ale w sumie to niczego nie zmienia. :P

Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Fonstad, Karen Wynn - "Atlas śródziemia


 Fosse, Jon - "Białość"

 Hoyle, Fred - "Czarna chmura"

 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

Fragmenty

 Grimwood, Ken - "Powtórka"

 Lewandowski, Maciej - "Grzechòt"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2

 Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS