NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Weeks, Brent - "Nocny anioł. Nemezis"

Martine, Arkady - "Pustkowie zwane pokojem"

Ukazały się

Ferek, Michał - "Pakt milczenia"


 Markowski, Adrian - "Słomianie"

 Sullivan, Michael J. - "Epoka legendy"

 Stewart, Andrea - "Cesarzowa kości"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"

 Kukiełka, Jarosław - "Kroczący wśród cieni"

 Gray, Claudia - "Leia. Księżniczka Alderaana"

Linki

Wolski, Marcin - "Mocarstwo"
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Cykl: Wolski, Marcin - "Wallenrod"
Data wydania: Październik 2012
ISBN: 978-83-7785-117-3
Oprawa: miękka
Format: 145×205 mm
Liczba stron: 304
Cena: 32,90 zł
Tom cyklu: 2



Wolski, Marcin - "Mocarstwo"

Sen o potędze


Podejrzewam, że każdy miłośnik książek ma sentyment do pewnych autorów. Zazwyczaj poznajemy ich twórczość na początku czytelniczej przygody. Ich utwory wydają nam się wtedy odkrywcze, niepowtarzalne, wręcz genialne. Z biegiem lat zmieniają się nasze gusta, ale i tak sięgamy po ich kolejne utwory i chociaż lekturze nie towarzyszą już takie emocje, to wciąż czujemy z nimi związek. Na mojej prywatnej liście tkwią od lat trzy nazwiska: Graham Masterton i Dean Koontz, od których zaczęła się moja przygoda z literaturą grozy, oraz Marcin Wolski. Dziś o nim i jego „Mocarstwie”
Z twórczością Nadredaktora już na zawsze będzie mi się kojarzył czar radiowych audycji, kiedy w nocy z niedzieli na poniedziałek wsłuchiwałem się w „Baśnie dla bezsennych”. W tamtych czasach Marcin Wolski był dla mnie jak guru. Świetnie prowadzona intryga, niebanalne pomysły oraz ciągłe zwroty akcji czyniły go jednym z moich ulubionych autorów. Z czasem ta fascynacja osłabła – poznałem nowych, ciekawszych pisarzy, a kolejne książki twórcy „Polskiego ZOO” okazywały się bliźniaczo do siebie podobne. Ponadto coraz więcej zajmowała w nich miejsca polityka oraz poglądy autora, z którymi nigdy się nie utożsamiałem. Nie oznacza to jednak, że Wolski stracił biegłość pisania; wręcz przeciwnie. Takie pozycje jak „Noblista” czy „Wallenrod” można zaliczyć do jednych z najlepszych w dorobku pisarza. Biorąc to pod uwagę z dużą nadzieja przystępowałem do lektury „Mocarstwa” bezpośredniej kontynuacji „Wallenroda”.
Punkt wyjściowy fabuły jest charakterystyczny dla prozy Wolskiego. Główny bohater, Marek Kopiński, na skutek zrządzenia losu przenosi się z naszej rzeczywistości (konkretnie z okresu stanu wojennego) do alternatywnej znanej nam z „Wallenroda”. Warto w tym miejscu przypomnieć główne założenia tej odnogi historii. W 1939 roku dochodzi do podpisania sojuszu pomiędzy II RP i hitlerowskimi Niemcami. Efektem tej współpracy jest udana kampania wschodnia (pokonanie ZSRR), a następnie podbój Europy Zachodniej. W wyniku dalszych zdarzeń dochodzi do upadku III Rzeszy (bomba atomowa w Czarnobylu zgładza nazistowską wierchuszkę z Adolfem Hitlerem na czele), a Polska staje się mocarstwem, z którym musi się liczyć cały świat. Prawda, że pięknie?
W „Mocarstwie” sytuacja nie wygląda już jednak tak różowo. Lata względnego spokoju osłabiły pozycję Polski, do głosu zaczęły dochodzić państwa gotowe wszelakimi sposobami pogrążyć naszą ojczyznę. Rozpoczyna się walka wywiadów, w której kluczową rolę ma odegrać przybysz z alternatywnej rzeczywistości.
Dalej jest jak zwykle. Wolski w swoim stylu prowadzi wciągającą, pełną nieoczekiwanych wolt intrygę, gdzie pojęcie sojusznika i zdrajcy jest względne, a trup ściele się gęsto. Nie zabraknie też miejsca na piękne kobiety, główny bohater ma dar uwodzenia przedstawicielek płci pięknej w każdym wieku, wystawne bankiety czy sceny w iście bondowskim stylu. I gdyby „Mocarstwo” potraktować tylko i wyłącznie w kategoriach książki sensacyjnej z elementami fantastyki, zdecydowanie by się obroniła. Cel Wolskiego był jednak inny. O ile wcześniejszy „Wallenrod” koncentrował się na alternatywnej wizji historii, tutaj dostajemy powieść demaskatorską.
Sympatie polityczne pana Nadredaktora są powszechnie znane, stąd też specjalnie nie dziwią poglądy zawarte na kartach powieści. Słabość Polski wynika z odejścia od ideałów Piłsudskiego i prowadzeniu ugodowej polityki zagranicznej. Nagminne staje się też zwalnianie z kluczowych funkcji ideowców i zastępowanie ich ludźmi typu „mierny, bierny, ale wierny”. Jednakże największy wróg czai się, rzecz jasna, na wschodzie i bez ustanku knuje spiski mające na celu doprowadzić nas na skraj katastrofy. W obliczu klęski tylko jednostki wybitne, gotowe do największych poświęceń, są w stanie uratować naszą ojczyznę.
Dla łatwiejszego potwierdzenia własnych tez, autor nadał kluczowe role postaciom historycznym znanym z naszej rzeczywistości i nakazał pełnić bardzo podobne funkcje. Co więcej autor obdarzył je zbliżonym światopoglądem – bohater pozostaje bohaterem, zdrajca zdrajcą. Ciekawostką jest fakt, że o ile Wolski traktuje z imienia i nazwiska wszystkie postaci historyczne, robi wyjątek dla osoby będącej odpowiednikiem generała Wojciecha Jaruzelskiego, tutaj nazywając go Wiktorem Ślepowrońskim (obawa przed wprowadzeniem bohatera obecnie żyjącego w naszej rzeczywistości?).
Nieco przesłodzona wydaje się sama wizja nowej wspaniałej Polski. Autor koncentruje się głównie na wyliczeniu jej dokonań politycznych, gospodarczych i kulturalnych, nie wspominając o żadnych porażkach czy choćby problemach. Warszawa to prawdziwa światowa metropolia, sklepy są zapełnione luksusowymi towarami, ludzie żyją dostatnio. Jedynie gdzieniegdzie pojawiają się wzmianki o polskim antysemityzmie, ale nie mają większego przełożenia na fabułę książki. Innymi słowy alternatywna mocarstwowa wersja naszego kraju według Wolskiego to istny przedsionek raju.
I jeszcze jeden minus – sposób zapoznania czytelnika z niuansami alternatywnego świata. Niestety pod tym kątem Wolski nie wychodzi poza schemat znany z jego poprzednich książek i stosuje metodę „kawa na ławę”. I tak zarys historii „nowego świata” poznajemy dosłownie z podręcznika, który czyta główny bohater powieści. Rozwiązanie o tyle łatwe do wplecenia w narrację, co nudne – ot, suche fakty z dodatkiem dat i nazwisk polityków.
„Mocarstwo” Marcina Wolskiego to dla mnie powieść niewykorzystanych szans. „Wallenrod” udowadniał, że pisarz wciąż ma talent do tworzenia intrygujących, a przede wszystkich zmuszających do myślenia historii. Tym razem jednak dużo ważniejsza od fabuły okazała się polityka i książka wiele na tym straciła. Co i tak nie przeszkodzi mi w sięgnięciu po jego kolejną książkę. Ach, te nasze czytelnicze słabostki.


Autor: Adam "Tigana" Szymonowicz


Dodano: 2013-02-09 17:35:00
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Fosse, Jon - "Białość"


 Hoyle, Fred - "Czarna chmura"

 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

Fragmenty

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2

 Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1

 Mara, Sunya - "Burza"

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS