NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Weeks, Brent - "Nocny anioł. Nemezis"

Nayler, Ray - "Góra pod morzem" (niebieska)

Ukazały się

Kingfisher, T. - "Cierń"


 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Lloyd Banwo, Ayanna - "Kiedy byłyśmy ptakami"

 Jadowska, Aneta - "Tajemnica domu Uklejów"

 Sablik, Tomasz - "Mój dom"

 Pilipiuk, Andrzej - "Czasy, które nadejdą"

 Szmidt, Robert J. - "Szczury Wrocławia. Dzielnica"

 Bordage, Pierre - "Paryż. Lewy brzeg"

Linki

Głowacki, Aleksander - "Alkaloid"
Wydawnictwo: Powergraph
Data wydania: Kwiecień 2012
Wydanie: I
ISBN: 978-83-61187-46-2
Oprawa: twarda
Format: 135×205mm
Liczba stron: 432
Cena: 45,00 zł
Seria: Science Fiction z plusem



Głowacki, Aleksander - "Alkaloid"

Na powieść „Alkaloid” czekałam z niecierpliwością. Intrygował sam autor, który za pseudonim przyjął oryginalne imię i nazwisko Bolesława Prusa. Intrygowała fabuła, która miała być alternatywną wizją akcji „Lalki”. Ponadto bardzo spodobała mi się okładka i pomysł ilustrowania niektórych fragmentów powieści jako wycinków gazet, fotografii, fragmentów depesz itp. Kusił mnie wiek XIX, liczyłam na porywającą akcję, awanturnicze przygody bohaterów, pełne tajemnic i intryg. „Alkaloid” okazał się zupełnie inną powieścią, niż się spodziewałam.
Jest to dla mnie książka zbyt dziwna i przekombinowana, i z niekłamaną przykrością muszę stwierdzić, że nie trafiła w moje gusta. Przede wszystkim dlatego, że od początku autor bombardował mnie dziwnymi pojęciami, których tłumaczenia mogłam jedynie szukać w Wikipedii i na nią również nie do końca mogłam liczyć, ponieważ jest to baza robocza i wielu definicji brak. Biorąc pod uwagę, że nie zawsze czytelnik ma dostęp do Internetu, przydałby się słownik chociaż podstawowych znaczeń, bez których jest bardzo trudno nadążać za fabułą. Być może umysły ścisłe nie będą miały takiego problemu z obeznaniem się w surżach, przemienionych, alce, synestezjach, skrętach i wielu, wielu innych. Tych mniej odpornych powieść może odrzucić na tyle, że już do niej nie wrócą.
Byłam zaskoczona porwaniem fabuły na kawałki. „Alkaloid” to powieść w odcinkach, kolejne części odnoszą się do różnych planów czasowych, powiązane są ze sobą niektórymi postaciami lub wydarzeniami i początkowo wydają się mieć ze sobą jedynie luźny związek. Dopiero trzecia część klaruje pełniejszą wizję autora. I jest to rzeczywiście wizja alternatywna z pewnymi tylko elementami znanej czytelnikowi rzeczywistości. XIX wiek znany z „Lalki” jest tu tylko datą, w niczym nie przypomina historycznej epoki. Podobnie jak pozostałe czasy, nic nie jest takie, jakby się mogło wydawać. Świat jest zdominowany przez Alkę, wszystko, co się w nim dzieje, kręci się wokół niej. To przypadkowe odkrycie niezbyt uczonego kupca zmieniło oblicze historii, wpłynęło na wszystkie aspekty ludzkiego życia. Wbrew jednak udziwnionemu sztafażowi, świat ten wcale się nie różni od naszego – jednym i drugim rządzą pieniądze, w obu rozgrywa się nieczysta walka o władzę, nie ma równości, tolerancji. Na mnie ta wizja krzywego zwierciadła nie zrobiła wrażenia.
Podobnie jak nie przekonali mnie bohaterowie, do których przedstawienia autor moim zdaniem niespecjalnie się przyłożył. Stanisław Wokulski jest takim, jakim go pamiętam z „Lalki”, wyrachowanym, ale niekonsekwentnym człowiekiem, który tak naprawdę nie ma wpływu na wydarzenia, który z chwilą rozpowszechnienia Alki stracił kontrolę i który nieudolnie usiłuje cofnąć zło, do jakiego się przyczynił. Stanisław Witkiewicz, Einstein czy Nikola Tesla to również postaci występujące tylko na papierze, o znanych nazwiskach, które Głowacki wykorzystał do urozmaicenia fabuły. Nie mówiąc już o Nemi, będącej wyłącznie rekwizytem.
Lektura powieści mnie zmęczyła tak, jak od dawna nie zrobiła tego żadna książka. Przy narastającej ilości pojęć dla mnie niejasnych sama zaczęłam marzyć o Alce, która być może pomogłaby mi zrozumieć, po co to wszystko. Język powieści, w chwilach kiedy nie był zawiły i pogmatwany, cieszył poprawnością, nie porywał jednak, nie sprawiał, że chłonęłam każde słowo. „Alkaloid” to powieść wystudiowana, wyrachowana nawet, imponująca naukowym słownictwem i neologizmami. Odbija się to kosztem złożoności fabuły, świata i bohaterów, a to te składniki są dla mnie najważniejsze. Powieść przekonała mnie, żeby nie sięgać więcej po steampunkowe czy chempunkowe książki.


Autor: Anna "Eruana" Zasadzka
Dodano: 2012-04-28 22:15:00
Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

lmn - 17:53 29-04-2012
Dobrze, że nie podsunięto Ci do recenzji "Accelerando" albo "Ślepowidzenia". Dopiero by było. ;)

Shadowmage - 17:56 29-04-2012
Ja bym zwrócił uwagę na inne elementy, ale ocenę mam podobną. Słaba książka, która poza wyjściowym pomysłem oferuje raczej męki niż przyjemność.

kurp - 20:38 30-04-2012
Recenzja potwierdza obawy, od których trudno się opędzić po przeczytaniu fragmentu. Szkoda :?

Kombinowanie od przekombinowania oddziela cienka granica. A językowe torturowanie czytelnika uchodzi na sucho tylko autorom, którzy oferują w zamian coś naprawdę wartościowego. :roll:

Garamont - 02:33 20-05-2012
Książka świetna, nietypowa i niebanalna. Tak, wymaga więcej wiedzy niż ma przeciętny uczeń gimnazjum, ale ja jak przede mną stoi intelektualne wyzwanie, to je podejmuję. W erze Google czy Wiki (już nie mówię o bardziej wymagających źródłach). Asimova czy Lema autorce radzę nie tykać, Neal Stephenosn też raczej odpada. Inaczej rozumiemy, o czym jest ta książka. Dla mnie gorzka dystopia o władzy i ego. Finta w fincie w fincie. Poszukuję informacji o tej książce, jest kilka fajnych recenzji które moim zdaniem lepiej uchwyciły Alkaloid, a najlepiej po prostu przeczytać, bo jest tego naprawdę warta. Ja się chyba zbiorę i pierwszy raz sam napiszę, dawno mnie coś tak nie nakręciło. Widać że autor ma kawał wiedzy. Wziąłęm w rękę bo mi się okładka spodobała (jakoś zazwyczaj polscy autorzy mi nie podchodzą, chyba że starzy, więc nawet bym nie sięgnął inaczej). Wyjątkiem jest Dukaj. Właśnie, tę książkę powinno się przetłumaczyć na angielski, ma szansę się przebić moim zdaniem, a nawet jeśli nie, to za Zachodzie nisza większa, imho. Tylko niech poprawią te wklejki/wkładki z tekstami listów, bo pomysł fajny, ale realizacja nie bardzo czasem trudno przeczytać.
Ja myślę, że autorka się nakręciła na jakiś sekwel Lalki w stylu Ligi Niezwykłych Dżentelmenów, i nie złapała że tutaj jak u Dicka ta cała otoczka jest tylko pretekstem do mówienia o czym innym. Ale spoko, każdy lubi co innego.

Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Hoyle, Fred - "Czarna chmura"


 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

 Simmons, Dan - "Czarne Góry"

Fragmenty

 Mara, Sunya - "Burza"

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Rothfuss, Patrick - "Wąska droga między pragnieniami"

 Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

 Sablik, Tomasz - "Próba sił"

 Kagawa, Julie - "Żelazna córka"

 Pratchett, Terry - "Pociągnięcie pióra. Zaginione opowieści"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS