Patronat
Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"
Swan, Richard - "Tyrania Wiary"
Ukazały się
Esslemont, Ian Cameron - "Kamienny wojownik"
Kagawa, Julie - "Dusza miecza"
Pupin, Andrzej - "Szepty ciemności"
Ferek, Michał - "Pakt milczenia"
Markowski, Adrian - "Słomianie"
Sullivan, Michael J. - "Epoka legendy"
Stewart, Andrea - "Cesarzowa kości"
Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku"
Linki
|
|
|
Wydawnictwo: Mag Kolekcja: Świat Pierwszego PrawaTytuł oryginału: Best Served Cold Tłumaczenie: Robert Waliś Data wydania: Styczeń 2012 ISBN: 978-83-7480-220-8 Oprawa: miękka Format: 135 x 202 mm Liczba stron: 812 Cena: 49,00 zł Rok wydania oryginału: 2009 Wydawca oryginału: Orbit
|
Uczta w każdej temperaturze
„Zemsta najlepiej smakuje na zimno” Joe Abercrombiego to samodzielna powieść, osadzona w świecie debiutanckiej trylogii „Pierwsze prawo”. Książka zasługuje na uwagę nie tylko ze względu na imponujące rozmiary, lecz z tego prozaicznego powodu, że jest to przykład naprawdę solidnej literatury. Od razu zaznaczę, że w powieści nie spotkamy różnych ras, potworów, ani powszechnie wykorzystywanej magii, choć nieliczne elementy nadprzyrodzone odgrywają pewną rolę w tej opowieści. Takie podejście do fantasy wyszło książce jedynie na dobre, gdyż świat zamieszkany przez ludzi, kierujących się nierzadko przeciwstawnymi dążeniami posiada głębię i charakter. Pojawienie się wymyślonych istot mogłoby odebrać powieści ten czysto ludzki, surowy i przekonujący wymiar, który pozwala widzieć w niej coś więcej niż literaturę fantastyczną czy rozrywkową. Bowiem choć „Zemstę...” czyta się bardzo szybko, akcja momentami pędzi na złamanie karku, a zwroty akcji i kąśliwy humor potrafią wzbudzić głośny śmiech, to w ostatecznym rozrachunku odniosłem wrażenie, że to po prostu bardzo dobra książka.
Fabuła opowiada o zakrojonej na wielką skalę, nieraz poprzedzonej bardzo złożonymi i kosztownymi przygotowaniami, zemsty. Monzcarro Murcato, doskonała najemniczka i osoba zbyt popularna wśród poddanych swojego pracodawcy, wielkiego księcia Talinsu, zostaje zdradzona i zrzucona z balkonu jego zamku. Chwilę wcześniej jest świadkiem śmierci swojego brata. Dzięki niezwykłemu zrządzeniu losu udaje jej się przeżyć upadek, i choć jest wrakiem człowieka, którym niegdyś była, postanawia zaryzykować wszystko, by pomścić krzywdy, jakie ich spotkały. Siedem osób, znajdujących się wtedy w sali pałacu Fontezarmo, musi zginąć. Dysponując dużą ilością zagrabionego złota oraz niebudzącymi zaufania, skrywającymi własne sekrety i czekającymi jedynie na wypłatę wynagrodzenia pomocnikami, Monzcarro zamierza krok po kroku zebrać swoje krwawe żniwo. Towarzyszą jej między innymi barbarzyńca-optymista, truciciel, doświadczony najemnik-pijak i małomówny skazaniec. Książka posiada świetną klamrę spinającą fabułę, a zakończenie jest nie tylko satysfakcjonująco wyczerpujące, ale przede wszystkim trzyma w napięciu niemalże do ostatniej strony. Nie jest tak, że czytelnik już od dawna wie, co i jak się skończy. Ilość znaków zapytania jest naprawdę imponująca, co jest zasługą tak konstrukcji fabuły, jak i bohaterów, o czym niżej.
Właśnie bohaterowie stanowią jeden z większych atutów książki Abercrombiego. Niemalże każda z postaci jest niecodzienną indywidualnością, przez co drużyna Murcato jest bardzo zróżnicowana. Taki zabieg autora sprawił, że fabuła jest w dużym stopniu nieprzewidywalna. Animozje wśród postaci, sprzeczne dążenia i zapatrywania na różne sprawy powodują, że zdrada czyha na każdym kroku, i nie można być pewnym, kto jest prawdziwym przyjacielem, a kto tylko takiego udaje. Na kreację bohaterów składają się przedstawiana stopniowo przeszłość, charakterystyczne refleksje, detale dotyczące zachowania i wyglądu, a wszystko podane naturalnie, towarzyszące akcji. Dzięki temu otrzymujemy pełnokrwistych bohaterów, łatwo zjednujących sobie sympatię i zainteresowanie czytelnika. Pełnokrwistość posiada zresztą dodatkowy kontekst, gdyż pisarz nie traktuje swoich ulubieńców ulgowo, sprawiając, że do samego końca nie można być pewnym, kto z nich i w jakim stanie przeżyje tę heroiczną wyprawę. Ponadto bohaterom podporządkowany jest sam świat przedstawiony. Wszystkie opisy, zarówno państw, kultury, polityki, jak i wydarzeń ukazane zostały jedynie, jako tło dla poczynań postaci. To one są śledzone przez narratora i chociaż czytelnik z różnych fragmentów może poskładać sobie skomplikowany obraz życia kontynentu, to pozostaje on poza zasięgiem bezpośredniego poznania. Z wyjątkiem całkiem licznych chwil, gdy postacie wplątują się w sprawy wyższych sfer i kluczowe zdarzenia. Z tych względów opisy mimo ponad 800 stron nie nużą, a tytułowa zemsta cieszy się dostateczną uwagą.
Innym, być może nawet znaczniejszym, walorem powieści Abercrombiego są drobne refleksje i komentarze postaci, często niezwykle cyniczne i bardzo celne. Każdy, kto lubi dosadny, inteligentny, nieraz sprośny i kąśliwy humor będzie zachwycony. Podczas lektury nierzadko zaśmiewałem się na głos. W tym miejscu warto też zwrócić uwagę na tytuły poszczególnych rozdziałów. Otóż są one wyjątkowo ściśle powiązane z treścią i często stanowią przewrotny komentarz, gdy pierwsze skojarzenie okazuje się niezwykle dalekim od rzeczywistego wydźwięku danego fragmentu. Można nawet odnieść wrażenie, że książka składa się z wielu krótkich przypowieści, mających temat przewodni, cyniczny komentarz i własną puentę, wprawiającą w mini zadumę lub wywołującą parsknięcie śmiechu.
Podsumowując, Joe Abercrombie napisał naprawdę bardzo dobrą książkę, która dostarcza rozrywki na najwyższym poziomie. Zręcznie utkana, nieprzewidywalna fabuła, ilość akcji i towarzyszące lekturze napięcie, dojrzały cyniczny humor i wyraziści bohaterowie, których przemyślenia i komentarze mogą posłużyć za zbiór wybornych cytatów – to fundamenty, na których opiera się zachwycająca całość. Jeżeli szukasz lekkiej lektury, jednocześnie niepozbawionej głębszej treści, i chcesz po prostu świetnie spędzić czas z książką – szczerze polecam Abercrombiego. Dawno nie czytałem tak dobrego fantasy.
Autor: Krzysztof Kozłowski
Dodano: 2012-02-23 15:30:00
Sortuj: od najstarszego | od najnowszego
aradiel - 17:05 23-02-2012
IMHO książka okazała się wyłącznie sprawnie napisanym czytadłem. Przez ponad połowę z 800 stron fabuła podąża od mordu do mordu, ot, tak żeby kolejny trup padał co sto stron. I tak oto kolejny rozdział, nowe miejsce, nowy cel, po stu stronach trup. Następny rozdział.
Największym dla mnie zarzutem jest zaś brak napięcia. Wszystko idzie płynnie, bohaterom nikt (realnie) nie zagraża. I wyłącznie ostatnie dwieście stron odbiega od sztampy pierwszych rozdziałów.
Jeżeli ktoś planuje zacząć swoją przygodę z Abercrombiem zdecydowanie polecam cykl o Krwawym Dziewięć.
Lord Turkey - 18:56 23-02-2012
Dla mnie znacznie ciekawsze niż ten trup co 100 stron były wszystkie małe refleksje, cynizm, napięcie we wzajemnych relacjach postaci, występujące w każdym rozdziale. Ale swoje zdanie wyraziłem już w tekście recenzji, i w pełni je podtrzymuję
Lett - 11:25 19-03-2012
Zgadzam się z opinią Aradiel. Niestety, jak dotąd najsłabsza książka Abercrombiego, którą można sobie podarować.
|
|
|
Artykuły
Plaża skamielin
Zimny odczyt
Wywiad z Anthonym Ryanem
Pasje mojej miłości
Ekshumacja aniołka
Recenzje
Fosse, Jon - "Białość"
Hoyle, Fred - "Czarna chmura"
Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"
Brzezińska, Anna - "Mgła"
Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"
Lindgren, Torgny - "Legendy"
Miles, Terry - "Rabbits"
McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"
Fragmenty
Lewandowski, Maciej - "Grzechòt"
Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"
Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2
Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"
Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"
Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)
Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1
Mara, Sunya - "Burza"
|