NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Crouch, Blake - "Upgrade. Wyższy poziom"

Moorcock, Michael - "Elryk z Melniboné"

Ukazały się

Nayler, Ray - "Góra pod morzem" (czarna)


 Nayler, Ray - "Góra pod morzem" (niebieska)

 Kingfisher, T. - "Cierń"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Maas, Sarah J. - "Dom płomienia i cienia"

 Lloyd Banwo, Ayanna - "Kiedy byłyśmy ptakami"

 Jadowska, Aneta - "Tajemnica domu Uklejów"

 Sablik, Tomasz - "Mój dom"

Linki

Twardoch, Szczepan - "Tak jest dobrze"
Wydawnictwo: Powergraph
Kolekcja: Kontrapunkty
Data wydania: Czerwiec 2011
Wydanie: I
ISBN: 978-83-61187-20-2
Oprawa: twarda
Format: 135 x 205 mm
Liczba stron: 240
Cena: 32,00 zł
Seria: Kontrapunkty



Twardoch, Szczepan - "Tak jest dobrze"

Otwieram zbiorek Szczepana Twardocha. Zanim to zrobię, przymierzam go na półce do „Wiecznego Grunwaldu”; pasuje, zacnie wydany. Pierwszy tekst, „Gerd”, i myśl, że wróciło mnie właśnie na pola Wiecznego Grunwaldu. Druga myśl, że tego chciałem, uznając poprzednią powieść autora za jedną z najlepszych polskich powieści ostatnich lat. Trzecia myśl, a właściwie przeczucie, że to jednak, mimo tej samej poetyki, czarnych bogów, nie do końca Wieczny Grunwald. Do teraz jeszcze myślę nad tym utworem, nad lejtmotywem relacji starca uosabiającego cierpienia pierwszej połowy XX wieku i jego syna manifestującego bóle połowy drugiej. Jest nad czym myśleć.

Wśród wielu boleści, jakie znajdziecie w tym zbiorku, ten ból – ból współczesności – szczególnie zaznacza się w opowiadaniach takich jak „Masara” czy „Dwie przemiany Włodzimierza Kurczyka”. Przypomina w tym nieco prozę Michela Houellebecqa, z jej percepcją współczesnej seksualności czy też seksualnie wykluczonych. W gruncie rzeczy cielesność jest we wszystkich utworach zbioru czymś, od czego nie da się abstrahować – czymś na co człowiek jest skazany. Autor pokazuje jak ciało czy – szerzej – jaźń odzwierciedlona mogą człowieka przysłonić. I zadusić. Dotyczy to nie tylko nieudaczników, ale może nawet w stopniu większym – rekinów świata dzisiejszego. Przykładowo w „Uderz mnie” Twardoch, niczym Bret Easton Ellis w „American Psycho”, kreuje członka ekskluzywnej grupy zawodowej ogarniętego obsesją na punkcie własnego jestestwa w każdym jego szczególe: „Architektem nie jestem przez projekty, architekt jest całością [...] Siebie zaprojektowałem i doglądałem wykonania, jak projektuję domy i biurowce”1). Bohaterce „Masary” czy protagoniście „Uderz mnie” zdarza się myśleć o sobie w trzeciej osobie, właśnie w przejawie najwyższego wyobcowania się z siebie.

Kolejną płaszczyzną są role społeczne definiujące człowieka w relacji z drugim człowiekiem. Ojciec, syn, mąż, kochanek – to główne arkana w tym tarocie. Ten aspekt zaznacza się szczególnie w „Uderz mnie”, tekście opowiadającym w gruncie rzeczy o wielu kobietach tworzących jednego mężczyznę. W ostatnim opowiadaniu nie sposób – widząc na początku cytat z Cormaca McCarthy’ego, a później sylwetki ojca i syna wędrujących przez wielkie przestrzenie – nie odwołać się do prozy właśnie tego autora. Minimalizm podkreśla stratę. Tak jak w „Ona płynie w moich żyłach”, choć jest to akurat ten utwór, który w najmniejszym stopniu mnie przekonuje. Nie ma tak przemyślanej kompozycji jak pozostałe, w pewnym momencie jakby zapada się w sobie. Nieco światła rzucił na niego Sz.T. podczas spotkania autorskiego, stwierdzając, że to po prostu literacka aranżacja jego własnego snu (na co siedząca obok mnie koleżanka cicho powiedziała „współczuję”).

Na pytanie, czy i na ile proza Twardocha zawarta w tym zbiorze jest fantastyką, odpowiadam cytatem z tytułowego opowiadania – „Nikodem postanowił, że muszą iść dalej, dalej od Longyear, dalej od miejsc, w których obecność Małego zostałaby jakoś ontologicznie obalona”2). Szczepan Twardoch ze swoją prozą wykracza daleko poza rejony, w których możemy mieć pewność co do ontologicznego statusu zjawisk, jakie kreuje. To proza głęboko jednostkowa, samotnicza, gdzie trudno o weryfikację ze strony drugiego człowieka, bo choćby stał obok – jest tak odległy. Ten brak weryfikacji wielu przedziwnych i przerażających bytów, jakie występują w tych opowiadaniach, jest wtórny właśnie wobec tego, jakie są w istocie – przedziwne i przerażające. Nieważne, czy to oniryczne rozegranie motywu nocy żywych trupów w „Ona płynie w moich żyłach”, czy „Gerd” opętany przez czarnych bogów, czy namacalny realizm „Masary”, czy codzienność „Dwóch Przemian...” przechodząca w iście Bułhakowskim stylu w apokryficzny horror, czy melancholijna (za)światowość „Tak jest dobrze”. Zamykam książkę i myślę, że to naprawdę nieistotne. Przeszywający zbiór.



1) „Tak jest dobrze”, s. 163.

2) „Tak jest dobrze”, s. 222.



Autor: Adam Ł Rotter


Dodano: 2011-07-04 21:23:21
Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

Rheged - 12:57 08-09-2011
Czapki z głów, Ł.

Gavein - 14:07 13-07-2011
Relacja z premiery książki: http://www.youtube.com/watch?v=YLXXgJxU-X4

ASX76 - 11:14 07-07-2011
Ł pisze:Tiaaa, to już wiem co wpisać sobie w CV: "padawan JeRzego" ... ;]


Al Capone też niegdyś był pucybutem, a jak daleko zaszedł... :wink:

Ł - 14:41 05-07-2011
Tiaaa, to już wiem co wpisać sobie w CV: "padawan JeRzego" ... ;]

Żerań - 12:27 05-07-2011
ASX76 pisze:
malakh pisze:Dobry tekst. Widać staż w "NFie" ci służy;p


Oczywiście pod czyimś światłym kierunkiem? ;)


JeRzego, który zajmuje się publicystyką.

ASX76 - 12:05 05-07-2011
Ł pisze:To NFowi służy mój staż, numer który składaliście jak byłem, jest najlepiej oceniany od miesięcy. : p


Może to tylko szczęśliwy zbieg okoliczności? :wink:

Ł - 11:21 05-07-2011
To NFowi służy mój staż, numer który składaliście jak byłem, jest najlepiej oceniany od miesięcy. : p

ASX76 - 09:34 05-07-2011
malakh pisze:Dobry tekst. Widać staż w "NFie" ci służy;p


Oczywiście pod czyimś światłym kierunkiem? ;)

malakh - 09:02 05-07-2011
Dobry tekst. Widać staż w "NFie" ci służy;p

Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Hoyle, Fred - "Czarna chmura"


 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

 Simmons, Dan - "Czarne Góry"

Fragmenty

 Mara, Sunya - "Burza"

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Rothfuss, Patrick - "Wąska droga między pragnieniami"

 Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

 Sablik, Tomasz - "Próba sił"

 Kagawa, Julie - "Żelazna córka"

 Pratchett, Terry - "Pociągnięcie pióra. Zaginione opowieści"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS