NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

Swan, Richard - "Tyrania Wiary"

Ukazały się

Esslemont, Ian Cameron - "Kamienny wojownik"


 Kagawa, Julie - "Dusza miecza"

 Pupin, Andrzej - "Szepty ciemności"

 Ferek, Michał - "Pakt milczenia"

 Markowski, Adrian - "Słomianie"

 Sullivan, Michael J. - "Epoka legendy"

 Stewart, Andrea - "Cesarzowa kości"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku"

Linki

Kościów, Aleksander - "Przeproś. Przewodnik gracza"
Wydawnictwo: Muza S.A.
Data wydania: 2008
ISBN: 978-83-7495-546-1
Oprawa: miękka
Format: 145 x 205 mm
Liczba stron: 544
Cena: 34,90



Kościów, Aleksander - "Przeproś"

A jakie są twoje parametry? – czyli o tym, jak łatwo wpaść w sidła własnej wyobraźni


Dręczona upałami Warszawa przypomina prodiż, gotujące się miasto wyczekuje wybawienia w postaci nawałnicy. W nastroju ciszy przed burzą ludzie zdają się nie zauważać, że pogoda wariuje nie bez powodu. Nadchodzące wydarzenia mają oczyścić atmosferę, nie tylko tę meteorologiczną.
Tak jawi się czysto efekciarskie tło fabuły „Przeproś. Przewodnik gracza”, Aleksandra Kościówa, w której ścierają się ze sobą świat realny i ten głęboko zasadzony w wyobraźni. Zaczyna się mdławo – we wstępniaku o mocno astralnym zabarwieniu, traktującym o fotonach, nieskończoności i mgławicach, dostajemy próbkę osobowości jednego z głównych bohaterów – Błażeja. To właśnie on staję się „zapalnikiem” akcji. Mężczyzna doświadczony życiowo, nieustannie wspominający zakończony fiaskiem związek sprzed siedmiu lat, wartościujący w myślach cenę własnego poświęcenia, porzuconych marzeń. Pewnie nadal wiódłby planowany z góry, rutynowy żywot, gdyby nie fakt potrącenia czternastoletniej Zuzanny, zagadkowej dziewczynki, która jak sama twierdzi, wykonuje niebezpieczne misje w wyimaginowanym, alternatywnym świecie. Świadkiem wypadku jest Marta, kobieta poszukująca zaginionego synka, niezbyt gościnie przywitana w nowym mieście, okradziona z dokumentów i pieniędzy. W myśl zasady, że nic nie dzieje się przypadkiem, Błażej ofiaruje pomoc kobiecie w beznadziejnej sytuacji i roztacza opiekę nad niesforną dziewczynką. Zupełnie obcych sobie ludzi łączy wkrótce jeden cel – odnalezienie zaginionego Szymka, w istocie zaś wspólna próba walki z alienacją. Zuzanna – sierota wychowywana przez wuja alkoholika (żeby było śmieszniej cyrkowca – clowna), w alternatywnym świecie à la RPG znana raczej jako Fix, włóczy się po lasach i melinach, poszukując przeróżnych przedmiotów, mających doprowadzić ją do ostatecznej konfrontacji z człowiekiem Sępem (Gypem). Jej stan psychiczny na pierwszy rzut oka jest ciężki. Ten obraz zmienia się, kiedy wyimaginowany świat daje sygnały swej obecności w tym realnym, a dziewczynka trafia na trop Szymona, stając się niejako przewodnikiem dla Błażeja i Marty.
Być może nie mam prawa wytykać autorowi, (o którym na tylnej okładce czytam „pedagog”), że nie poradził sobie z kreacją psychologiczną bohaterów, ale właśnie takie odniosłem wrażenie. Najmniej wiarygodną postawę wykazuję w tym wypadku Marta. O ile rozumiem sam zamysł ciągłego niezdecydowania, odrzucania bzdurnych teorii tylko po to, by potem je sobie tłumaczyć, niestabilności emocjonalnej – wszakże tonący brzytwy się chwyta – o tyle samo wykonanie wydało mi się sztuczne, jakby zbyt przerysowane. Błażej z kolei początkowo postrzegający poszukiwania jako coś w rodzaju dobrej zabawy, daje się wciągnąć w grę, ganiając za Zuzanną po lunaparkach, poligonach i innych dziwnych miejscach, by potem przyjąć postawę twardo stąpającego po ziemi realisty. Te dwie postawy: bujania w obłokach oraz twardego stąpania po ziemi, w sposób ciągły przewijają się w tekście, wymieniając się wzajemnie. Jest to dość mocno zaznaczone w rozstrzygnięciu, gdzie bohaterowie muszą wybrać: ufamy policji, czy może idziemy śladami, na które brak rozsądnego uzasadnienia? Dać wiarę w cały ten świat, pełen dziwnych, absurdalnych zjawisk, (choćby gigantyczny szczur prowadzący w kanałach wymianę towarów) wydaje się czymś mało prawdopodobnym, ale gdyby nie to, nie byłoby wcale tej książki, a fantastyka przecież i tak przełknie niemal wszystko.
Znacznie barwniej wypadają postaci drugoplanowe czy epizodyczne. Intrygujący włóczęga, bezdomny Tadeusz Butt, mający kontakty po drugiej stronie, komiczni Abelard i Barnaba, wyjęci jakby z innej bajki, sypiący co rusz żartami i docinkami. Zdaję sobie sprawę, że są po prostu oryginalniej zarysowani w stosunku do „drętwych” momentami bohaterów pierwszoplanowych. Jednocześnie nie są postaciami od parady, powstałymi dla samego urozmaicenia świata przedstawionego – właściwie to oni pchają akcję dość niedorzecznymi kanałami do przodu.
Powieść „Przeproś. Przewodnik gracza” jest pozycją wielowymiarową. Oś fabularna przeplatana jest przypowieścią Dala, osadzoną w stricte RPGowskim świecie. Nie zabrakło więc amuletów, parametrów walki etc. Zresztą wspomniane parametry są widocznym aspektem tekstu – Zuzanna porusza się w podobnie zorganizowanym uniwersum własnej wyobraźni. (Dla każdego, kto choć raz grał w jakąkolwiek role-playing game, rzecz uzasadniona). W odniesieniu do przypowieści pełnej sensów i znaczeń pojawiają się przemyślenia walczącego z destruktywną przeszłością podmiotu, który jakby uzupełnia się z Dalem (nie zawaham się stwierdzić, że jest jego alter ego). Podmiot ten, którego tożsamości można się tylko domyślać, wyraźnie chce zerwać z uzależnieniem od wyobraźni i gier RPG, czuje się winny, że zaszczepił w osobowości syna skłonności do fantazjowania. Wątki współgrają ze sobą, powoli układając się w logiczną całość, nie brakuje smaczków i powiązań. Dal spotyka na swej drodze chłopczyka przemierzającego most – jest to Szymon złapany w sidła własnej wyobraźni, podążający za wyzwaniem Gypa. Ciężko oddać tę wielowątkowość, z którą autor poradził sobie nie najgorzej, czasami tylko zwalając na głowę czytelnika zbyt wiele wydarzeń toczących się w jednej płaszczyźnie, przez co powieść straciła na przejrzystości.
Nie da się ukryć, że książka jest wciągająca – może nie na tyle, by przyczepić autorowi łatkę „całkowicie osobnego zjawiska we współczesnej polskiej literaturze”, do czego namawia notatka na okładce, nie mniej jednak Kościów stworzył historię obszerną, stylistycznie dopracowaną, z wciągającą fabułą, plastycznymi opisami i rozbudowaną metaforyką. Zasadzenie opowieści na społecznym zjawisku uciekania w wirtualny świat przed okrutną rzeczywistością i podkreślenie negatywnych aspektów nieograniczania bujnej wyobraźni zmusza do zastanowienia. Jak cienka jest granica pomiędzy rzeczywistością, a tym co wyobrażone? Jak daleko od zdrowej zabawy z wyobraźnią do schizofrenii? Przede wszystkim jednak jest to opowieść o samotności, o próbie kontynuowania życia z piętnem przeszłości, o wybaczeniu. Docierając do końca, czytelnik ma przed sobą więcej pytań niż odpowiedzi i w tym aspekcie zakończenie rozczarowuje – pozostawia fabułę w otwartej perspektywie. Daje to niesamowitą mnogość interpretacji, której w tym tekście i tak za wiele. Z mieszanymi uczuciami, z bardzo umiarkowaną pewnością siebie, polecam książkę „Przeproś. Przewodnik gracza”, przepraszając jednocześnie wszystkich, którym moje własne bujanie w obłokach kiedykolwiek i komukolwiek zaszkodziło.



Autor: Dawid Lach
Dodano: 2010-09-25 18:09:50
Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

Beata - 20:59 25-09-2010
Dziś właśnie skończyłam czytać. Wprawdzie IMHO "Przeproś" nie przeskoczyło "Świata nura", to książka dobra. Frapująca, rzec można. Generalnie zgadzam się z recenzją, choć akurat konstrukcję postaci Błażeja i Marty oceniam wyżej. Zgadzam się, że początek jest dezorientujący (te kawałki o mgławicach), a zakończenie pozostawia niedosyt. Ale z drugiej strony - gdyby zakończenie było inne, bardziej zamknięte, wytyczające bohaterom nową, szczęśliwą i wspólną, drogę życia, czepiałabym się jeszcze bardziej, wytykając kiczowaty happy end.

nosiwoda - 12:40 27-09-2010
Sporo z tej powieści już zapomniałem, ale na pewno zgadzam się z jednym aspektem recenzji - książka daje więcej pytań czy odpowiedzi. Natomiast nie uważam, żeby była to jej wada - raczej specyfika. Co mi przypomina, że miałem spróbować lektury innych powieści Kościówa, do czego jest okazja.

Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Fosse, Jon - "Białość"


 Hoyle, Fred - "Czarna chmura"

 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

Fragmenty

 Lewandowski, Maciej - "Grzechòt"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2

 Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1

 Mara, Sunya - "Burza"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS