NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Swan, Richard - "Tyrania Wiary"

Hoyle, Fred - "Czarna chmura"

Ukazały się

Ferek, Michał - "Pakt milczenia"


 Markowski, Adrian - "Słomianie"

 Sullivan, Michael J. - "Epoka legendy"

 Stewart, Andrea - "Cesarzowa kości"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"

 Kukiełka, Jarosław - "Kroczący wśród cieni"

 Gray, Claudia - "Leia. Księżniczka Alderaana"

Linki

Pratchett, Terry - "Kolor magii"
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Cykl: Świat Dysku
Tytuł oryginału: The Colour of Magic
Tłumaczenie: Piotr W. Cholewa
Data wydania: 2002
ISBN: 83-7337-125-7
Liczba stron: 202
Cena: 28 zł
Tom cyklu: 1



Pratchett, Terry - "Kolor magii"

Świat w kolorze oktaryny


„Kolor magii” to pierwszy tom cyklu ze Świata Dysku, który liczy sobie obecnie ponad czterdzieści części. Zdecydowanie nie jest to najlepszy debiut, dawką humoru nie dorównuje późniejszym pozycjom w dorobku Terry’ego Pratchetta. Znajdziemy tutaj oczywiście wszystko to, co charakterystyczne dla powieści autora – opisy płaskiego świata trzymanego przez słonie stojące na wielkim żółwiu, absurdalny humor i dywagacje na temat współczesności, a także wyśmiewanie konwencji fantasy – nie jest to jednak tak zabawne, jak choćby „Kosiarz”.
Głównym bohaterem książki jest Rincewind, wykazujący niezwykłą wolę przetrwania mag, którego tak właściwie nie można nazwać magiem, ponieważ nie zna on żadnych zaklęć oprócz jednego z ośmiu największych czarów świata (wszystko przez nadmierną ciekawość i księgę magii Octavo). Ma on za to wybitną zdolność do nauki języków, przez co wpakował się w niezłe tarapaty, gdy przypadkiem spotkał Dwukwiata, turystę z Kontynentu Przeciwwagi, wykazującego się z kolei niezwykłą chęcią zobaczenia najniebezpieczniejszych atrakcji, o jakich słyszał jedynie w baśniach. Szantażowany przez patrycjusza Ankh-Morpork Rincewind musi zaopiekować się beztroskim człowieczkiem, co prowadzi ich obu w kolejne kłopoty. Z tą różnicą, że jeden panicznie lęka się o własne życie i usiłuje za wszelką cenę się z tarapatów wydostać, a drugi brnie w nie z uporem maniaka i uśmiechem najszczęśliwszego człowieka na świecie...
Bohaterowie przemierzają kolejne mile, zachwycony wszystkim Dwukwiat spełnia swoje marzenia – poznaje wielkiego bohatera, Hruna Barbarzyńcę, odkrywa tajemnicze skarby w przeklętej świątyni Bel-Shamharotha, spotyka driady, razem z magiem trafia również do Zmokbergu, królestwa smoków, by ostatecznie wylądować na Krawędzi świata... Przez cały ten czas Rincewind z heroicznym wysiłkiem wymyka się spod kosy Śmierci, którego te działania wielce irytują. Mag musi też uważać na Bagaż Dwukwiata, wielki niebezpieczny kufer zrobiony z myślącej gruszy, który podąża za swym panem dokądkolwiek ten się uda.
Mimo że jest to pierwsza część cyklu i dowiadujemy się w niej całkiem sporo o Dysku oraz obyczajowości jego mieszkańców, to większość informacji powtarzanych jest w kolejnych tomach, dużo bardziej sensownie. Informacje o przedstawionym w „Kolorze magii” świecie są chaotyczne i trudno się tak naprawdę zorientować, o co chodzi w dygresjach pisarza. Podobnie niejednokrotnie spotkamy się jeszcze z tytułowym kolorem magii – oktaryną, ósmym kolorem tęczy, widocznym jedynie dla istot obdarzonych magicznymi mocami, czyli przez czarodziejów i... koty.
Widać, że autor doskonale zna konwencję literatury fantasy i stara się wpleść jak najwięcej znanych motywów, by je ośmieszyć. Niestety z marnym skutkiem, dowcip jest tu bowiem wymuszony, a gra z konwencją mało błyskotliwa. Ponadto nie ma tutaj tak lubianych przeze mnie drwin ze współczesności – szydzenie z kultury zwiedzania przez Europejczyków to niewiele w porównaniu z obnażaniem problemów i tematów tabu w następnych książkach Pratchetta. Być może na początku lat 80. (w Wielkiej Brytanii „Kolor magii” ukazał się w 1983 roku) powieść była świeżym powiewem, dzisiaj jest już zaledwie zefirkiem. W lekturze przeszkadzać może również słaba strona redakcyjna, dużo literówek i błędów interpunkcyjnych. Tym, którzy do tej pory nie zapoznali się ze Światem Dysku, odradzam sięgnięcie po „Kolor magii”. O wiele lepiej zaopatrzyć się w późniejsze tomy cyklu, w których dowcip Pratchetta się wyostrzył i stał się naturalną, nieodłączną częścią powieści, tym bardziej, że nie są to już tylko książki parodiujące fantasy. Pozycja obowiązkowa tylko dla zagorzałych fanów pisarza.



Autor: Anna "Eruana" Zasadzka
Dodano: 2010-06-01 18:23:00
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Fosse, Jon - "Białość"


 Hoyle, Fred - "Czarna chmura"

 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

Fragmenty

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2

 Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1

 Mara, Sunya - "Burza"

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS