NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Nayler, Ray - "Góra pod morzem" (czarna)

LaValle, Victor - "Samotne kobiety"

Ukazały się

Kingfisher, T. - "Cierń"


 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Lloyd Banwo, Ayanna - "Kiedy byłyśmy ptakami"

 Jadowska, Aneta - "Tajemnica domu Uklejów"

 Sablik, Tomasz - "Mój dom"

 Pilipiuk, Andrzej - "Czasy, które nadejdą"

 Szmidt, Robert J. - "Szczury Wrocławia. Dzielnica"

 Bordage, Pierre - "Paryż. Lewy brzeg"

Linki

Tchaikovsky, Adrian - "Imperium Czerni i Złota"
Wydawnictwo: Rebis
Cykl: Cienie pojętnych
Tytuł oryginału: Empire in Black and Gold
Tłumaczenie: Andrzej Sawicki
Data wydania: Październik 2009
ISBN: 978-83-7510-295-6
Oprawa: miękka
Liczba stron: 632
Cena: 35,90 zł
Rok wydania oryginału: 2008
Tom cyklu: 1



Wywiad z Adrianem Tchaikovskym

Zoologia to twoja pasja, interesujesz się zwłaszcza owadami. Twoi bohaterowie są do nich podobni. Większość ludzi nie przepada jednak za robakami. Co ciebie w nich tak zafascynowało, że postanowiłeś poświęcić im swój cykl?

AT: Złożyły się na to dwa aspekty. Przede wszystkim, moja osobista fascynacja owadami. Interesowałem się nimi od dziecka i nie mogłem zrozumieć, dlaczego inni nie odczuwają tego samego, to przecież taka zróżnicowana rodzina. Bohaterowie w mojej powieści są ludźmi, ale mają pewne specyficzne cechy owadów. I przez to właśnie, że nie przypominają jednak ludzi całkowicie, łatwiej było mi pokazać ich negatywne ludzkie cechy. Nie jestem zresztą pierwszym pisarzem, który tak robi – przede mną byli choćby Karel Čapek czy Franz Kafka. Taki niedosłowny sposób jest często o wiele lepszy w pokazaniu ludzkich wad.

Postaci w „Imperium Czerni i Złota” cechują się różnymi zdolnościami wynikającymi ze sztuki, są wśród nich rasy pojętne i niepojętne, co odwołuje się do umiejętności opanowania techniki, są też takie, których narzędziem jest magia i stawiasz wyraźną barierę między tymi ostatnimi. Skąd taka granica?

AT: Tak, to rzeczywiście jest największy podział między rasami w książce. Starsze rasy posługują się magią lub twierdzą, że potrafią się nią posługiwać i one kiedyś rządziły światem. Pięćset lat przed akcją książki światem rządziły rasy pełne mistyków, a rasy, które nie potrafiły się posługiwać magią były ich niewolnikami. Później dochodzi do czegoś, co można określić rewolucją przemysłową, i wtedy role się odwracają – rasy mistyczne spadają w hierarchii i żyją w odosobnieniu, natomiast rasy pojętne rozszerzają swoją hegemonię techniczną, pojawiają się coraz to nowe wynalazki. W drugim tomie („Upadek ważki”) pojawią się postaci z obu obozów: mag Uctrebi, reprezentujący ciemną stronę starszych ras i wynalazca Dreyfus, który przedstawia złe cechy nowego porządku. W ten sposób chciałem pokazać, że żadna z tych dróg nie jest właściwa i że najlepszym rozwiązaniem jest osiągnięcie równowagi między nimi.

W swojej książce odwołujesz się do ludzkiej historii, którą każdy powinien kojarzyć – miasta-państwa Nizin przypominają greckie starożytne polis, Imperium Os chociażby państwo Aleksandra Wielkiego – jest w tym jakiś twój zamysł, cel, chcesz coś przekazać czytelnikom przez te aluzje?

AT: Tak, jak najbardziej. Pierwotnie miałem pomysł na pokazanie historii w sposób bardzo klasyczny – Imperium Os miało przedstawiać Macedonię, Kraj Pająków starożytną Persję, ale w toku rozwoju akcji, tym bardziej że związana jest ona z postępem technologicznym, zacząłem dostrzegać podobieństwa między różnymi wydarzeniami także w późniejszej historii. W książce jest np. fragment inwazji os na północne rejony Wspólnoty, gdzie żołnierze zamarzają z zimna, który można skojarzyć z kampanią Napoleona na Moskwę. Zdałem sobie sprawę, że w naszej historii rozwoje wielkich imperiów miały podobny przebieg, od wieków nie zmieniła się też mentalność największych przywódców, ich poczucie wyższości wobec tych, z którymi walczyli, i co ich w rezultacie zgubiło. I takie jest też przesłanie mojej książki.

W powieści nietrudno zauważyć inspiracje także historią Polski. Czy te polskie akcenty to taki ukłon w naszą stronę, czy też może tkwi w tym głębszy zamysł?

AT: Zawsze byłem świadomy swojego polskiego dziedzictwa. Mam polskie nazwisko i w czasach mojego dzieciństwa w Woodhall Spa byliśmy jedyną polską rodziną. Zawsze czułem tę różnicę i byłem z niej dumny. Od zawsze interesowałem się też historią Polski, miałem o niej nieco romantyczne pojęcie, jako kraju o specyficznym położeniu w Europie, między silnymi mocarstwami, niedocenianym, i to na pewno było dla mnie inspiracją dla stworzenia heroicznych postaci w mojej książce, których największym pragnieniem jest walka z potężnym najeźdźcą.

„Imperium Czerni i Złota” przedstawia wydarzenia w większości z punktu widzenia żukowców, czy oznacza to, że w kolejnych książkach będziesz przybliżał natury każdej ze swoich ras?

AT: Tak. W miarę, jak seria się rozwija, będziemy odwiedzać różne części tego świata. W kolejnej książce np. będzie dużo na temat państw-miast mrówek, zarówno z punktu widzenia ich jako sojuszników, ale także jako wrogów. Będzie też więcej o modliszkach i pająkach, które zetkną się z wojną bardziej, niż to się teraz wydaje.


Imperium Os przedstawione jest jako bezlitosna machina wojenna, pozostawiająca za sobą zgliszcza i niewolników, nie wiadomo nic o tajemniczym imperatorze, jednak wprowadzasz niejednoznaczne postaci – kapitana Thalryka czy oficera Aagena. Czy w takim razie można liczyć, że w podobny sposób pokażesz też drugą stronę konfliktu i jej racje?

AT: Osy nie są społeczeństwem wyłącznie złym, nie są takie, jak odbierane jest ich państwo przez inne rasy. Żyją w kraju styranizowanym i mimo całego oddania dla sprawy, poszczególne jednostki posiadają też pozytywne cechy, jak kpt. Thalryk. W drugiej części poznamy imperatora, który okaże się być raczej ofiarą polityki imperium niż złem samym w sobie. Osy stworzyły takie społeczeństwo, w którym ze swoich sąsiadów robią niewolników i to jest złe, ale pojedyncze osobniki nie są takie. Jak wspomniany przez ciebie Aagen, który jest dobrym człowiekiem, ale znalazł się po złej stronie konfliktu. Zresztą, w każdej z ras objawiają się dobre i złe charaktery, bo przecież to kwestia indywidualnego wyboru, kim kto się stanie.

Książka przypomina niemal gotowy materiał na scenariusz; czy były już jakieś propozycje ekranizacji?

AT: Jeszcze nie, aczkolwiek, gdybym otrzymał taką propozycję, bałbym się dwóch rzeczy. Po pierwsze, że film w ogóle by nie powstał. Obecnie wiele słyszy się o tym, że prawa autorskie zostały do jakiejś książki wykupione na potrzeby adaptacji filmowej. Istnieje jednak mnóstwo książek z wykupionymi prawami, które nie zostały przeniesione na ekran. Poza tym jest ryzyko, że nawet jeśli taki film powstanie, to często się okazuje, że nie przypomina książki. Ale byłoby wspaniale zobaczyć dobry film na podstawie moich powieści.

Jesteś autorem, który zadebiutował w zeszłym roku i już zdobyłeś sporą popularność, ale wiem, że długo żadne wydawnictwo nie chciało wydać twojej powieści. Wydaje mi się, że ja w takim momencie, czułabym złośliwą satysfakcję i przynajmniej w duchu powiedziałabym tym, którzy mnie odrzucali: „Głupio wam teraz, prawda?” Czy miałeś podobne odczucia?

AT: Szczerze mówiąc, jestem tak szczęśliwy, że moja książka została wydana i jest chętnie czytana, że nie myślę o tym, co było wcześniej. Usiłowałem wydać powieść przez ponad piętnaście lat z marnym skutkiem i ten czas był dla mnie bardzo ciężki, to było frustrujące uczucie. Ale teraz wszystko idzie w dobrym kierunku, w Wielkiej Brytanii ukazały się już trzy książki, powieści będą tłumaczone w Polsce, kolejne tłumaczenia ukażą się w przyszłym roku. Być może przez moment uczucie takiej złośliwej satysfakcji było, ale przede wszystkim jestem ogromnym szczęściarzem, że wreszcie się udało i nie zastanawiam się, co dzieje się w wydawnictwach, które nie chciały wydać moich książek.

Cykl „Cienie Uzdolnionych” na razie zawiera trzy tomy, w lutym w Wielkiej Brytanii wyjdzie kolejny. Wiem, że przygotowujesz następne. Czy określiłeś sobie, ile części będzie zawierał cykl?

AT: Mam nadzieję zmieścić się w dziesięciu tomach. Chcę uniknąć sytuacji bardzo charakterystycznej dla fantasy, w której cykle ciągną się w nieskończoną ilość książek bez wyraźnego początku i końca. Postarałem się, żeby oprócz głównego wyraźnego wątku, każda z moich powieści miała osobne historie do opowiedzenia i żeby wszystko rozwijało się tak, aby czytelnicy chcieli sięgnąć po kolejne tomy.

Są pisarze, którzy bardzo wiążą się z opisywanym przez siebie światem i bohaterami, tak zwani „pisarze z powołania”, są też rzemieślnicy i nie jest to złe określenie, dla których ich książki to czarne znaczki na białym tle. Do jakiej grupy ty zaliczyłbyś siebie? A może należysz do innej?

AT: Ja podchodzę z ogromną pasją do tworzenia moich opowieści. Myślę, że bardzo ciężko jest napisać książkę, zwłaszcza fantasy, gdzie musisz wymyślić praktycznie wszystko, bez zaangażowania się w stworzony przez siebie świat i jego bohaterów. Nie wystarczy też sama wyobraźnia, potrzebne są umiejętności, warsztat literacki. Kiedy patrzę na moje wcześniejsze historie, które tworzyłem w latach 90., to wydaje mi się, że nie były one wystarczająco dobre i to pewnie był główny powód, dla którego wtedy nie zostały wydane. Nad rzemiosłem trzeba pracować i równowaga między nim a pasją pozwala osiągnąć najlepsze rezultaty.

Bardzo dziękuję za rozmowę i życzę udanego pobytu w Polsce.


Autor: Anna "Eruana" Zasadzka
Dodano: 2009-11-16 21:23:54
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Hoyle, Fred - "Czarna chmura"


 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

 Simmons, Dan - "Czarne Góry"

Fragmenty

 Mara, Sunya - "Burza"

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Rothfuss, Patrick - "Wąska droga między pragnieniami"

 Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

 Sablik, Tomasz - "Próba sił"

 Kagawa, Julie - "Żelazna córka"

 Pratchett, Terry - "Pociągnięcie pióra. Zaginione opowieści"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS