NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Esslemont, Ian Cameron - "Kamienny wojownik"

Gong, Chloe - "Nieśmiertelne pragnienia" (zielona)

Ukazały się

Sullivan, Michael J. - "Epoka legendy"


 Stewart, Andrea - "Cesarzowa kości"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"

 Kukiełka, Jarosław - "Kroczący wśród cieni"

 Gray, Claudia - "Leia. Księżniczka Alderaana"

 Le Fanu, Joseph Sheridan - "Carmilla"

 Henderson, Alexis - "Dom Pożądania"

Linki

Przechrzta, Adam - "Wilczy legion"
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: Październik 2009
ISBN: 978-83-7574-157-5
Oprawa: miękka
Format: 125 x 195 mm
seria: Asy polskiej fantastyki



Przechrzta, Adam -"Wilczy legion" #2

Strzeż się wilka

Mimo rzucającej się w oczy zamożności stryjka i dostępu do najnowszych kreacji Maria Kornt nie stała się niewolnicą obowiązującej mody. Bujne, związane w niedbały na pozór węzeł włosy w niczym nie przypominały stereotypowej fryzury na „chłopczycę”. Także powiewna sukienka z crepe satin zamiast maskować fi gurę, podkreślała kuszące kształty dziewczyny. Kompletu dopełniały buciki z wężowej skóry i cieniutkie, szare pończochy. Maria się wystroiła, pomyślał Prengler.
– I jak się panu podobam? – zapytała, jakby odczytując myśli mężczyzny.
Okręciła się na pięcie, zmarszczyła gniewnie brwi, patrząc na milczącego architekta. Umówili się na spacer, Maria czekała na niego tuż przed należącą do ciotki kamienicą.
– Jest pani śliczna – powiedział w końcu z wymuszonym uśmiechem.
Niezgrabny komplement został skwitowany gniewnym spojrzeniem zielonych oczu. Prengler opuścił wzrok.
– Najmocniej przepraszam – wymamrotał. – Nie jestem chyba w odpowiednim nastroju.
Dziewczyna zamarła, dopiero teraz dostrzegając bladość i zmęczoną twarz towarzysza.
– To coś poważnego? – odezwała się zupełnie innym tonem.
– Sprawy rodzinne – westchnął Prengler. – Nie chcę o tym mówić.
– Wygląda pan tak, jakby się panu przydało jakieś... wzmocnienie.
Architekt wzruszył ramionami, zacisnął palce na lasce.
– Najmocniej przepraszam – powtórzył.
Maria ujęła go pod ramię, zawróciła do mieszkania ciotki.
– Napije się pan herbaty, no... może znajdzie się i coś mocniejszego – dodała, gdy wchodzili na górę.
Otworzyła drzwi własnym kluczem, zaprosiła Prenglera do środka.
– Cioci nie ma, stryjek jak zwykle załatwia interesy, a służąca dostała wychodne – wyjaśniła, prowadząc go do salonu. – Będzie pan musiał chwilę poczekać na tę herbatę.
Kiedy wyszła do kuchni, podążył za nią.
– Naprawdę się panu spieszy do tej... herbaty – zauważyła z lekką ironią.
– Lubię oglądać kobiety przy pracy – odparował.
Nie odpowiedziała na zaczepkę, przez dłuższą chwilę krzątała się przy kuchni, wreszcie rozlała aromatyczny napar do eleganckich filiżanek.
– Posiedzimy tutaj czy w salonie? – spytała.
– Może lepiej w salonie – zaproponował.
Przepuścił dziewczynę przodem, wyjął jej z rąk pełen herbaty dzbanek. Maria przekazywała mu naczynie z przesadną zdawałoby się ostrożnością, ich dłonie zetknęły się i pozostały razem przez moment.
– Już trzymam – zapewnił z udaną powagą.
Odpowiedziało mu gniewne prychnięcie, wrócili do bawialni. Mimo pozorowanego niezadowolenia hojnie nalała mu whisky.
– To z zapasów stryjka, jak twierdzi, działa wręcz zbawiennie na nerwy...
– Niewykluczone – uśmiechnął się Prengler. – Interesuje panią teoria smaku? – Uniósł brwi, spoglądając na leżącą na stole książkę Brillat‑Savarina.
– Niestety, muszę pana rozczarować – odparła zgryźliwie.
– Moje zainteresowania są dużo mniej wysublimowane, to Freda albo stryjka.
– Pan Żarski...
– Pan Żarski dostał ciężkiego ataku paranoi – weszła mu w słowo. – Twierdzi, że go śledzą. Wypadł stąd rano, jakby ktoś go gonił.
– Można obejrzeć? – spytał. – To wygląda na pierwsze wydanie.
– Oczywiście – zezwoliła z cierpiętniczym wyrazem twarzy. – Ciekawe, ile alkoholu muszę w pana wlać, aby spróbował pan ukraść mi buziaka – burknęła pod nosem.
Prengler nie odpowiedział, z napięciem oglądał stronę tytułową, wyjął z kieszeni niewielką, choć silną lupę. Drzwi do pokoju otworzyły się z trzaskiem, do środka wpadł Żarski.
– Skąd się tu... – zaczęła Maria.
Nie dokończyła, mężczyzna jednym ruchem odrzucił ciężki stół i powalił Prenglera.
– Fred!
– Zamknij się, idiotko! – warknął Żarski.
Prengler już wstawał, starli się na środku salonu, przez chwilę wymieniali błyskawiczne ciosy. Wreszcie architekt odrzucił przeciwnika potężnym kopnięciem w pierś. Maria wczepiła się w jego rękę.
– Niech pan przestanie! – krzyknęła. – Przestańcie obaj!
Umilkła, odepchnięta brutalnie na ścianę. Żarski wyciągnął rewolwer, ale zanim nacisnął spust, Prengler bolesnym chwytem pozbawił go broni. W sekundę później musiał się cofnąć, atakowany zaciekle przez przeciwnika. Obaj mężczyźni poruszali delikatnie dłońmi, starali się unormować oddech, szykując do ostatecznego rozstrzygnięcia. Rozpoczął Żarski. Serią zadanych z nadludzką niemal szybkością uderzeń. Prengler spróbował skontrować kopnięciem w krocze. Bezskutecznie. Rozległ się suchy trzask i architekt odskoczył ze zwisającą bezwładnie ręką, Żarski złamał mu obojczyk.
– To już koniec – powiedział z mściwą satysfakcją. Skoczył naprzód, zaciskając palce na gardle Prenglera, z uśmiechem spojrzał w półprzytomne, zasnute bólem oczy. W chwilę później sapnął boleśnie, pobladł. Nóż, który pojawił się znienacka w zdrowej dłoni architekta, wbił się w jego podbrzusze, a później jeszcze raz i jeszcze...
– Nie...!
Maria z zalaną łzami twarzą na klęczkach unosiła rewolwer Żarskiego. Prengler rzucił nożem spod ręki i dziewczyna zachwiała się, usiłując złapać za sterczącą z gardła rękojeść. Rozległ się łomot wyważanych drzwi, do mieszkania wpadli policjanci. Czuć było zapach krwi i śmierci. Jak zwykle.



Dodano: 2009-10-05 17:24:44
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Fosse, Jon - "Białość"


 Hoyle, Fred - "Czarna chmura"

 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

Fragmenty

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2

 Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1

 Mara, Sunya - "Burza"

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS