„Na ziemi niczyjej” Anny Brzezińskiej i Grzegorza Wiśniewskiego to druga część tryptyku „Wielka Wojna”, opowiadającego o różnych aspektach życia żołnierza podczas pierwszej wojny światowej. Oczywiście, jak przystało na pisarzy fantastycznych, nie obyło się w nim bez elementów nadprzyrodzonych, które odgrywają kluczową rolę w kreacji fabuły.
Na książkę składają się trzy długie teksty – nazwanie każdego z nich opowiadaniem byłoby nieco mylące. Chyba najlepszym określeniem będzie mikropowieść. „Chwała ogrodów” została napisana przez autorów wspólnie, „Śpiew nad otchłanią” przez Grzegorza Wiśniewskiego, a nawiązująca do tytułu „Ziemia niczyja” przez Annę Brzezińską.
Tytuł książki jest dobrze dobrany: teksty traktują o tym, co dzieje się na linii frontu. Na ziemi (lub morzu), gdzie stykają się ze sobą wrogie armie, a przeżycie jest niezwykle trudne. Żadna strona nie kontroluje pasa ziemi między rzędami wrogich okopów. Dochodzi tam do wydarzeń tragicznych, dokonuje się również czynów bohaterskich. A prócz tego jest jeszcze miejsce na elementy nadprzyrodzone, fantastyczne.
Pierwszy tom, „Za króla, ojczyznę i garść złota”, był wzorowany na propagandowych tekstach mających za zadanie skłonienie młodego człowieka do wstąpienia w armijne szeregi. Czytelnik z pewnością pamięta radosną atmosferę panującą na kartach powieści. „Na ziemi niczyjej” ma zupełnie inny nastrój. Książka pokazuje prawdziwe oblicze I wojny światowej, bez koloryzowania czy łagodzenia. Ukazuje okrucieństwa walk, zmiany w mentalności i psychice postaci wynikające z przeżyć na froncie. Dzięki kontrastowi, jaki występuje między pierwszą a drugą częścią tryptyku, jest to tym lepiej widoczne. Opisy są sugestywne, oddziałujące na wyobraźnię. Potrafią wprowadzić czytelnika w ponury, miejscami przygnębiający nastrój. Po lekturze pozostaje nieodparte wrażenie, że dwójka autorów zdecydowanie lepiej czuje się tworząc teksty utrzymane właśnie w tragicznych, pełnych pesymizmu klimatach.
Warto zwrócić również uwagę na pracę, jaką włożyli autorzy w oddanie tła, realizmu I wojny światowej. Na przykład „Chwała ogrodów” jest w dużej mierze oparta na autentycznej historii, jaka stała się udziałem syna Rudyarda Kiplinga i reakcji rodziny na jego zaginięcie. Pieczołowitość w dopracowaniu szczegółów widać szczególnie we fragmentach opisujących życie (i śmierć) w okopach czy podczas natarć na wrogie pozycje.
Jednakże to nie opisy walk i warunków uwłaczających ludzkiej godności sprawiają, że teksty te mają wyjątkową moc. Dzieje się tak za sprawą emocji płynących z kart książki. Postaci spotykamy w kryzysowych sytuacjach, podczas stresu. Choć poznajemy dramaty jednostek, za ich sprawą możemy sobie wyobrazić, jak czuły się miliony ludzi walczących w I wojnie światowej – a także ich rodziny, pozbawione informacji, powoli tracące nadzieję, w miarę napływania żałobnych dla innych wieści.
Teksty napisane są pięknym, płynnym językiem, który został dopasowany do opisywanych wydarzeń. Raz narracja jest szybka, dynamiczna; innym razem powolna, leniwa – jakby ze snu. Nie zabrakło również nawiązań do innych tekstów kultury – szczególnie dobrze widoczne i jednocześnie uzasadnione jest to w „Chwale ogrodów”. Ponadto warto zwrócić uwagę, iż każdy z tekstów utrzymano w innej konwencji. Czytelnik ma do czynienia z dramatem połączonym z wizjami czy też omamami; jest tekst przesiąknięty atmosferą grozy; jest też wreszcie realistyczna opowieść wojenna. Każdy znajdzie coś dla siebie.
„Na ziemi niczyjej” jest dla niżej podpisanego pozycją znacznie bardziej udaną niż skądinąd również dobre „Za króla, ojczyznę i garść złota”. Być może wynika to z indywidualnych preferencji dotyczących nastroju i rozwiązań fabularnych, ale stawiałbym raczej na inny powód – wielki ładunek emocji, przejmujących opisów, na które nie było miejsca w konwencji przypominającej humoreskę. W tej książce autorzy mogli rozwinąć skrzydła. Nie będąc ograniczonymi formą, pokazali pełnię możliwości. Nie jestem na razie w stanie stwierdzić, który tekst podobał mi się najbardziej; ciężko wybrać z tak zróżnicowanych, a jednocześnie wysokich poziomem tekstów. Sądzę jednak, iż każdy z nich jest poważnym kandydatem do Zajdla czy innej krajowej nagrody literackiej.
Sortuj: od najstarszego | od najnowszego
GeedieZ - 10:40 08-07-2008
Jestem tak w połowie i również jestem zachwycony. I to przejście od humoreski w pierwszym tomie do tragedii w drugim - bardzo ciekawa i nowatorska (chyba) u nas rzecz. Do tego wspaniale opracowana strona, o której pisaliście bodajże wczoraj. Widać tam masę pracy jaką włożyli w te książki, a te wszystkie informacje i ciekawostki podane są w naprawdę przystępny i ciekawy sposób. Mnie na przykład zachęciły do zgłębienia tematu Wielkiej Wojny, co było chyba celem autorów. Wielkie brawa dla całej ekipy pracującej nad tym projektem. Oby więcej takich.