NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Bordage, Pierre - "Paryż. Lewy brzeg"

Le Guin, Ursula K. - "Lawinia" (wyd. 2023)

Ukazały się

Nayler, Ray - "Góra pod morzem" (czarna)


 Nayler, Ray - "Góra pod morzem" (niebieska)

 Kingfisher, T. - "Cierń"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Maas, Sarah J. - "Dom płomienia i cienia"

 Lloyd Banwo, Ayanna - "Kiedy byłyśmy ptakami"

 Jadowska, Aneta - "Tajemnica domu Uklejów"

 Sablik, Tomasz - "Mój dom"

Linki

Małecki, Jakub - "Błędy"
Wydawnictwo: RedHorse
Data wydania: Maj 2008
ISBN: 978-83-60504-55-0
Oprawa: miękka
Format: 125 x 195
Liczba stron: 304
Cena: 24,99 zł



Małecki, Jakub - "Błędy"

Horror, groza to gatunki, które zwykle do mnie nie trafiają. Choć w założeniach mają wywoływać poczucie niepewności, a może nawet zagrożenia, to w rzeczywistości prędzej przysparzają o wybuchy śmiechu lub uśmiech politowania. By sprawnie pisać w tej odmianie fantastyki, trzeba umieć przetwarzać rzeczywistość w sposób oddziałujący na podświadomość czytelnika. W polskiej prozie do osób posiadających takie umiejętności należy przede wszystkim Łukasz Orbitowski, także Jarosław Grzędowicz często realizuje się w tej formie. I na nich w zasadzie koniec, oprócz wymienionych trafiają się sporadyczne przypadki.
Jakub Małecki to nowe nazwisko na naszej literackiej scenie grozy. Do tej pory opublikował kilka opowiadań w pismach, wzbudził pewne zainteresowanie czytelników. Teraz, gdy wyszła jego debiutancka książka „Błędy”, możemy lepiej ocenić skalę jego talentu i stwierdzić, czy należy do grona, które potrafi przestraszyć czytelnika, czy też raczej budzi zażenowanie.

„Błędy” nie są typową powieścią. Składa się na nią pięć opowiadań oraz właściwa powieść, czy też raczej mikropowieść. Jednakże wszystkie teksty umiejscowione są w tych samych poznańskich realiach, a opisywane wydarzenia wzajemnie się przenikają. I tak historia masowego mordu z jednego z opowiadań pojawia się w formie plotki w drugim, a nic nieznaczące wspomnienie o kradzieżach samochodowych lusterek nabiera ogromnej wagi w innym utworze.
Małecki pisze głównie o ludzkich demonach. Rzeczach, które siedzą w nas wszystkich; tylko od indywidualnej siły woli zależy, czy pozwolimy im się wyrwać na wolność. Z jednej strony jego bohaterowie popadają w obłęd czy szaleństwo, z drugiej – muszą zmierzyć się z narkomanią, alkoholizmem czy wyzbyciem się ludzkich uczuć. Rzeczy to powszechnie znane, ale zbywane na margines, pomijane. Autor „Błędów” nie milczy, wręcz krzyczy o nich – a dodane elementy fantastyczne tylko ten obraz uwypuklają. Może nie obyło się bez przekolorowania, z pewnością też miejscami Małecki przesadził z surrealizmem czy oniryzmem. Jednakże w tej książce jest przekaz o mocy rzadko ostatnio spotykanej w polskiej fantastyce.
„Błędy” są bardzo dobrym tytułem. Popełnia je każdy, ale często nie zastanawia się nad ich konsekwencjami, a gdy te nie są widoczne od razu, budzi się w człowieku poczucie bezkarności. Od tego momentu łatwo pogrążyć się w spirali prowadzącej na sam dół. Ceną za takie postępowanie jest dusza: u Małeckiego dosłownie. Jednakże jak pokazuje autor, uratować można się nawet w ostatnim momencie, wymagana jest silna wola i resztki sumienia.

Odpowiadając na wcześniej zadane pytanie: Małecki należy do tej grupy pisarzy, którzy mają coś do powiedzenia i potrafią znaleźć lukę w psychicznych obwarowaniach czytelnika. Jego styl pisania jest bardzo ekspresyjny, oddziałujący na odbiorcę – ale nie agresywny czy nachalny. Poprzez barwne opisy i ciekawie wykreowane charaktery potrafi trafić w sedno. W „Błędach” jest autentyzm, autor pisze dokładnie to, co myśli i co leży mu na sercu. Szkoda tylko, że w parze z treścią nie idzie forma. Małecki ma jeszcze sporo do nadrobienia w kwestiach językowych i konstrukcyjnych; na razie mam wrażenie, iż jest to taki literacki naturszczyk – autentyczny, z wyrazem, ale na dłuższą metę – bez oszlifowania nie wypłynie na szerokie wody. A życzę mu tego, gdyż ma niewątpliwy talent do snucia obrazowych, trafiających czytelnika wizji.


Autor: Tymoteusz "Shadowmage" Wronka


Dodano: 2008-06-29 21:45:48
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Hoyle, Fred - "Czarna chmura"


 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

 Simmons, Dan - "Czarne Góry"

Fragmenty

 Mara, Sunya - "Burza"

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Rothfuss, Patrick - "Wąska droga między pragnieniami"

 Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

 Sablik, Tomasz - "Próba sił"

 Kagawa, Julie - "Żelazna córka"

 Pratchett, Terry - "Pociągnięcie pióra. Zaginione opowieści"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS