NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Crouch, Blake - "Upgrade. Wyższy poziom"

Lee, Fonda - "Okruchy jadeitu. Szlifierz z Janloonu"

Ukazały się

Kingfisher, T. - "Cierń"


 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Lloyd Banwo, Ayanna - "Kiedy byłyśmy ptakami"

 Jadowska, Aneta - "Tajemnica domu Uklejów"

 Sablik, Tomasz - "Mój dom"

 Pilipiuk, Andrzej - "Czasy, które nadejdą"

 Szmidt, Robert J. - "Szczury Wrocławia. Dzielnica"

 Bordage, Pierre - "Paryż. Lewy brzeg"

Linki

Dębski, Eugeniusz - "Hell-P"
Wydawnictwo: Agencja Wydawnicza Runa
Cykl: Moherfucker
Data wydania: Kwiecień 2008
ISBN: 978-83-89595-42-3
Oprawa: miękka
Format: 125×195 mm
Liczba stron: 336
Cena: 28,50
Tom cyklu: 1



Dębski, Eugeniusz - "Hell-P"

Eugeniusz Dębski jest jednym z płodniejszych pisarzy na naszym rynku. Pisze tak dużo, że najwyraźniej publikowanie w jednym wydawnictwie już mu nie wystarcza. Jego najnowsza książka, nosząca nazwę „Hell-P”, ukazała się w Agencji Wydawniczej Runa, a nie jak kilka poprzednich, w Fabryce Słów. Pierwszy kontakt z książką nie nastraja pozytywnie: okładka nie należy do szczególnie udanych, delikatnie rzecz ujmując. Ale mówi się przecież, że liczy się wnętrze, a nie opakowanie, nieprawdaż? Szkoda, że jednak tym razem część wizualna i czytelnicza stoją na podobnym, zdecydowanie niewygórowanym poziomie.

Akcja dziele się w środowisku służb specjalnych. Dwaj główni bohaterowie są członkami służb wywiadowczych; jeden ABW, a drugi z podobnej organizacji ze Stanów Zjednoczonych. Taki dobór postaci siłą rzeczy warunkuje fabułę, która ma w sobie wiele z powieści sensacyjnej. Jednakże Kamil i Jerzy (czy też Jerry) nie tropią międzynarodowych spisków terrorystów, nie przeciwdziałają również infiltracji kraju przez obce wywiady. Ich zadaniem jest tropienie i eksterminacja guimonów – stworzonych przez autora sług Cthulhu, Przedwiecznego śpiącego w zatopionym mieście cyklopów R'lyeh (a przynajmniej tak pisze Lovecraft, bo Dębski ma swoją własną teorię na ten temat). Smaczku dodaje fakt, że guimony wcielają się albo w dzieci, albo w staruszków. Trzeba mieć żelazne nerwy i niezachwianą pewność, kiedy celuje się z desert eagle’a do bezzębnej staruszki lub szkolnego urwisa.
Bohaterowie wykorzystują liczne gadżety i bronie, a cały system działania ma znamiona głębokiej konspiracji. Niestety jednak dosyć często ma się wrażenie, że autor niekoniecznie wiedział, o czym pisze. Zupełnie jakby naoglądał się amerykańskich (lub, jeszcze gorzej, polskich) filmów sensacyjnych i zaimplementował ich schematy, rozwiązania w swojej powieści. Wynik jest przeciętny. O wiele lepiej na tym polu prezentuje się Magdalena Kozak ze swoimi książkami o Vesperze.
Fabuła jest sztampowa, a w dodatku nie za bardzo logiczna. Ma się wrażenie, że bohaterowie posuwają się do przodu w śledztwie tylko dzięki ślepemu trafowi. Niektóre wątki sprawiają wrażenie wkomponowanych na siłę. Zapewne miały spowodować urozmaicenie i zaburzyć liniowość fabularną, ale temu zadaniu nie sprostały.
Kolejną rzeczą, która irytuje, to język, jakim posługują się postaci. Pomijam nawet często i gęsto latające wulgaryzmy – osobiście jestem wyczulony na ich nadużywanie, lecz zapewne są osoby, którym nie będzie to przeszkadzać. Bardziej chodzi mi o slang, zestaw kolokwialnych sformułowań i półsłówek, które co chwila padają z ust bohaterów. Nie znam nikogo, kto choć trochę mówi w taki sposób. Czasem przekształcenia językowe były silne do tego stopnia, że miałem problemy ze zrozumieniem przekazu. Rozumiem, że miało to na celu uwiarygodnienie postaci. Nie wymagam, by postaci mówiły literacką polszczyzną. Nie wiem również, na ile ten slang jest zgodny z faktycznym sposobem wysławiania członków służb specjalnych. Chciałbym jednak, by przy zachowaniu stylistyki i wiarygodności, można było jednocześnie czytać książkę bez zgrzytania zębami.
Na plus można zaliczyć Dębskiemu liczne smaczki przemycane w książce. Odwołania literackie lub nawiązania do bieżących wydarzeń z kraju i ze świata. Niektóre bawią, inne nie, ale ich wyłapywanie niesie za sobą sporo radości. Nawet sam tytuł jest nawiązaniem do polskiego piekiełka. Jest w tym jednak pewna pułapka. Za kilka lat większość czytelników może już nie pamiętać o wielu szczegółach z życia publicznego naszego kraju.

„Hell-P” nosi znamiona masowej produkcji. Jakby był napisany bez głębszego zastanowienia nad tematem. Choć czyta się go dość szybko, jak przystało na pozycję stricte rozrywkową, to nie dzieje się tak za sprawą pasjonującej akcji, a raczej dużej czcionki i płytkości koncepcyjnej. Autor ma zamiar napisać jeszcze dwa tomy1). Jeśli te plany będą realizowane, to mam nadzieję, że autor nieco bardziej się przyłoży. Inaczej nie wróżę sukcesu kolejnym tomom…
A „Hell-P”? „Hell-P” to pozycja głównie dla zatwardziałych wielbicieli Cthulhu. Choć i jego jest w książce jak na lekarstwo.



1) Wywiad dla Gazety Wrocławskiej z 3 kwietnia 2008.



Autor: Tymoteusz "Shadowmage" Wronka


Dodano: 2008-04-23 22:57:07
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Hoyle, Fred - "Czarna chmura"


 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

 Simmons, Dan - "Czarne Góry"

Fragmenty

 Mara, Sunya - "Burza"

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Rothfuss, Patrick - "Wąska droga między pragnieniami"

 Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

 Sablik, Tomasz - "Próba sił"

 Kagawa, Julie - "Żelazna córka"

 Pratchett, Terry - "Pociągnięcie pióra. Zaginione opowieści"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS