NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Moorcock, Michael - "Elryk z Melniboné"

Weeks, Brent - "Poza cieniem" (wyd. 2024)

Ukazały się

Grimwood, Ken - "Powtórka" (wyd. 2024)


 Psuty, Danuta - "Ludzie bez dusz"

 Jordan, Robert; Sanderson , Brandon - "Pomruki burzy"

 Martin, George R. R. - "Gra o tron" (wyd. 2024)

 Wyrzykowski, Adam - "Klątwa Czarnoboga"

 Esslemont, Ian Cameron - "Kamienny wojownik"

 Kagawa, Julie - "Dusza miecza"

 Pupin, Andrzej - "Szepty ciemności"

Linki

Pratchett, Terry - "Straż nocna"
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Cykl: Świat Dysku
Tytuł oryginału: Night Watch
Tłumaczenie: Piotr W. Cholewa
Data wydania: Luty 2008
ISBN: 978-83-7469-697-5
Oprawa: miękka
Format: 142mm x 202mm
Cena: 29,90 zł



Pratchett, Terry - "Straż nocna"

Zastanawialiście się kiedyś, jak wyglądał młody Vimes? Co się działo w Ankh-Morpork przed objęciem władzy przez Vetinariego? Jak wygląda rewolucja w wykonaniu światodyskowym? Jak Dibbler rozpoczął karierę drobnego przedsiębiorcy? Czym się różni szwaczka od krawcowej? Jaką rolę w tym wszystkim odgrywa stary mnich z miotłą? I dlaczego warto walczyć za jajko na twardo? Na te i wiele innych pytań poznacie odpowiedzi, czytając najnowszą na naszym rynku powieść Terry’ego Pratchetta, czyli „Straż nocną”.

Na podstawie lektury po raz kolejny widać, że Pratchett lubi seryjnie wykorzystywać pomysły. Patrząc przez pryzmat jego ostatnich powieści, można zauważyć, iż jego obecnym konikiem jest czas. Tym razem co prawda nie ma tak głębokiego wnikania w jego strukturę, jak to miało miejsce w „Złodzieju czasu” (choć dobrze znany czytelnikom mnich z miotłą oczywiście się pojawia). Brytyjski pisarz wykorzystał znany od dawna w fantastyce motyw podróży w czasie i przeniósł Vimesa do czasów jego młodości. Dzięki temu zabiegowi poznajemy wielu bohaterów na początkowych etapach ich życia, z samym przeniesionym włącznie. Jak łatwo się domyślić, powoduje to serię zabawnych dialogów i sytuacji, kiedy dostrzega się wieloznaczne wypowiedzi Vimesa lub widzi genezę dobrze znanych żartów czy powiedzonek bohaterów.
Paradoksalnie jednak „Straż nocna” jest najbardziej ponurą powieścią w dorobku Pratchetta, która śmiało może pod względem nastroju rywalizować z opowiadaniami takimi jak „Trollowy most” czy – przede wszystkim – „Teatr okrucieństwa”. To już nie jest wyłącznie cynizm i karykaturalne przedstawienie ludzkich przywar. Pratchett wprost piętnuje ludzkie okrucieństwo, a jedna scena, w której bohaterowie wkraczają do siedziby Sekcji Specjalnej (ankhmorporkskiego odpowiednika tajnej policji), wręcz wywołuje ciarki na plecach. Nic podobnego we wcześniejszych książkach Pratchetta nie miało miejsca. Zapewne takie rozwiązanie nie każdemu z fanów Pratchetta przypadnie do gustu: pogodny humor pierwszych tomów „Świata Dysku” w „Straży nocnej” nie ma racji bytu. Pisarstwo Pratchetta cały czas przechodzi ewolucję, staje się coraz poważniejsze, śmiech czytelnika coraz częściej bywa zastępowany przez chwilę refleksji.
W „Straży nocnej” Pratchett rozprawia się (po raz kolejny zresztą) z władzą, totalitaryzmem, korupcją, nieposkromioną ambicją, rewolucją... można by tak jeszcze długo wymieniać. Niemniej jednak już na przykładzie tej krótkiej listy widać, co autora w otaczającym świecie uwiera, nie daje spokoju, i na co kładzie nacisk w powieści. Stosuje przy tym typowe dla siebie narzędzia, z satyrą i przerysowaniem na czele. Dzięki swym nieprzeciętnym umiejętnościom potrafi znaleźć coś zabawnego w ponurych sytuacjach, ale i dodać goryczy scenom radosnym.

„Straż nocna” w mojej opinii nie jest może najlepszą książką Terry’ego Pratchetta, ale niewiele jej do bycia najlepszą brakuje. Odpowiada mi kierunek, w którym zmierza pisarstwo brytyjskiego autora. To już nie jest czysta rozrywka; to rozrywka z morałem i refleksją. Fabuła nie jest najważniejsza (co u Pratchetta jest normą), ale liczy się przede wszystkim to, do przedstawienia czego posłużyła. Lektura, jak zawsze u tego autora, niesie za sobą wiele przyjemności. I mimo ponurych momentów, nadal powinna przypaść do gustu tym, którzy czytają Pratchetta dla fantastycznego humoru, nie zwracając uwagi na przesłanie jego książek.


Autor: Tymoteusz "Shadowmage" Wronka


Dodano: 2008-04-16 23:21:49
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Fonstad, Karen Wynn - "Atlas śródziemia


 Fosse, Jon - "Białość"

 Hoyle, Fred - "Czarna chmura"

 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

Fragmenty

 Grimwood, Ken - "Powtórka"

 Lewandowski, Maciej - "Grzechòt"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2

 Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS