NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Nayler, Ray - "Góra pod morzem" (niebieska)

Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

Ukazały się

Esslemont, Ian Cameron - "Kamienny wojownik"


 Kagawa, Julie - "Dusza miecza"

 Pupin, Andrzej - "Szepty ciemności"

 Ferek, Michał - "Pakt milczenia"

 Markowski, Adrian - "Słomianie"

 Sullivan, Michael J. - "Epoka legendy"

 Stewart, Andrea - "Cesarzowa kości"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku"

Linki

Wiśniewski-Snerg, Adam - "Oro"
Wydawnictwo: słowo/obraz terytoria
Data wydania: Luty 2008
ISBN: 83-7453-652-7
Oprawa: miękka
Format: 140 x 205 mm
Liczba stron: 208
Cena: 29 zł
Seria: Snerg



Wiśniewski-Snerg, Adam - "Oro" #1

Zmaterializowałem się w identycznej kabinie i w tej samej pozycji. Wstałem i nacisnąłem przycisk zamka. Drzwi otworzyły się bezszelestnie. Odsunąłem kotarę i wszedłem do krótkiego korytarza. Wiedziałem, że kończy się on automatycznymi drzwiami, do których prowadzą trzy stopnie. Gdy stanąłem na pierwszym, dwuczęściowe drzwi rozsunęły się, a wnętrze świątyni zalało jaskrawe światło. Jednocześnie wstrząsnęły nią wybuchy imitujące uderzenia gromu.
Zgromadzony tłum padł na twarze. Wyjąłem zza pasa psychon i uruchomiłem generator na zakresie „strach”. Skierowałem go na zgromadzonych. Ogarnęło ich przerażenie; wili się na posadzce w paroksyzmie lęku.
Gromy umilkły. Pod sklepieniem świątyni zadudnił potężny głos:
– Jestem tym, który nie ma imienia! Jestem Pierwszym Bytem i Pierwszą Przyczyną, wieczną i doskonałą, bez materii i bez formy. Po raz czterdziesty uchylam zasłonę swej natury i wysyłam do was nieomylną jedność swego ja – Otomi, który jest mym ludzkim wcieleniem. Otomi oświeci wasze dusze i umysły wasze. Będzie wśród was, a potem powróci do wieczności.
Zabrzmiały potężne trąby. Stopniowo cichły, przechodząc w łagodną, melodyjną muzykę. Nastawiłem generator na zakres „szczęście”, a po chwili przesunąłem na „zachwyt”.
Tłum wpadł w ekstazę. Zewsząd wyciągały się do mnie ręce. Na wszystkich twarzach widniała radość i zachwyt. Z oczu płynęły łzy szczęścia.
– Otomi! Otomi! – skandował tłum.
Stałem na stopniach sanktuarium i patrzyłem na nich, wodząc po tłumie psychonem. W pobliżu stopni klęczała władczyni Oro, Amate, tuż za nią pięciu asarów – książąt, za nimi trzydziestu amri – dostojników. Z prawej strony Amate klęczał hid – Najwyższy Kapłan, za nim, według hierarchii, grupa niższych kapłanów.
W głębi świątyni wielobarwny tłum mężczyzn i kobiet z kasty Tane – arystokracji i Siri – rycerstwa.
– Witajcie, mieszkańcy Oro! – przywitałem ich, wyłączając generator. – Byt Pierwszy, który jest Pierwszą Przyczyną, to światło, a wasz proces poznania jest iluminacją, osiąganą z pomocą Otomi z górnych sfer wieczności. Idee i rzeczy są światłością i ciemnością. Światło i ciemności skłaniają się ku sobie. Droga oczyszczania się z ciemności pozwala stopniowo wznosić się do światła. Byt Pierwszy stworzył esencję świetlną. Tej esencji nadał trzy atrybuty: poznanie Pierwszej Przyczyny, poznanie siebie i poznanie tego, co jest istnieniem.
Z poznania Pierwszej Przyczyny rodzi się dobro i piękno. Z poznania siebie rodzi się pragnienie. Z poznania tego, co jest istnieniem – rodzi się niepokój i tęsknota.
Przybywam do was, aby wyjaśnić wam tajemne znaczenie świętych ksiąg, bo słowo podobne jest do zasłony. Jestem tu po to, aby spłynęło na was światło poznania.
Włączyłem generator na zakres „zachwyt” i chwilę emitowałem, a gdy dotarła już do nich zawarta w mych słowach treść, wyłączyłem.
Podnieśli się z klęczek. Amate nieśmiało zbliżyła się do mnie.
– Witaj w Oro, Otomi – przywitała mnie. – Jestem władczynią Oro, a twoim najniższym sługą. Przyjmij moje usługi.
– Wiem, ty jesteś Amate – odpowiedziałem.
– Ty wiesz wszystko, Otomi – stwierdziła z nutą zdziwienia.
– Tak – potwierdziłem. – Wiem nawet to, że przygotowaliście powitalną ucztę. Rozkaż, Amate, aby przyniesiono moją lektykę!
Skinęła na siudry – sługi i wydała polecenie.
W Oro była pogodna noc pełni księżyca. W jego srebrnych promieniach niesiono moją lektykę do stojącego po drugiej stronie jeziora pałacu Amate. Pochód szedł nadbrzeżnym bulwarem, wysadzonym pierzastymi palmami. Za mną niesiono lektyki Amate i asarów. Zatrzymaliśmy się przed frontonem pałacu, strzeżonym przez oddział przybocznej gwardii Amate, składający się z dziewcząt kasty Siri. Gwardzistki prezentowały broń, oddając honory, a Amate przyjęła mnie na progu pałacu pucharem wina. Taki był obyczaj powitania dostojnego gościa.
Wprowadzono mnie do komnaty, gdzie przy niskich stołach stały szerokie łoża. Przy centralnym, rozległym stole stało ich osiem. Jedno z nich szczególnie pięknej roboty.
Podszedłem do niego i usiadłem. Zapaliłem papierosa. Zauważyłem, że wywołało to zdziwienie wśród otaczających mnie dostojników, ale nikt nie śmiał o nic pytać. Obok mnie zajęła łoże Amate, pięciu asarów i hid. Z galerii nad komnatą popłynęły ciche tony muzyki. Przy każdym łożu stanął usłużny siudra. Przez drzwi wbiegła grupa apsar – towarzyszek. Ich strój składał się z przepaski biodrowej i wieńca kwiatów, zawieszonego na szyi.
Sześć apsar podbiegło do mojego łoża. Uklękły, pokornie schylając głowy.
– Jest ich sześć – zwróciła się do mnie Amate. – Sześć dziewic, każda o innych przymiotach ciała i ducha. Wszystkie są piękne, wybrane z najdoskonalszych cór Oro. Są twoje. Będą osładzać swymi wdziękami, miłością i młodością twój pobyt tutaj. Wybierz jedną z nich na towarzyszkę do uczty i łoża na dzisiejszą noc. Wstańcie, dziewczęta, i zrzućcie opaski. Otomi musi was ocenić, aby wybrać! – rozkazała apsarom.
Wstały, a ich opaski opadły na posadzkę. Stały nagie, patrząc na mnie z nadzieją. Były piękne, młode, świeże, ale…
– Czy już wybrałeś, Otomi? – spytała po chwili Amate.
– Tak.
– Która z nich zostanie wyróżniona dzisiejszej nocy?
– Amate!
Jej oczy zapłonęły, a twarz oblał rumieniec.
– Dziękuję, Otomi – wyszeptała. – Będę dzisiaj twoją apsarą.
Wstała i zrzuciła szatę. Przez chwilę stała naga, abym mógł ocenić jej wdzięki. Podniosła jedną z przepasek leżących na posadzce i owinęła ją wokół bioder. Położyła się obok mnie na łożu. Moje apsary stanęły wokół, pełniąc obowiązki siudrów.



Dodano: 2008-02-26 18:55:06
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Fosse, Jon - "Białość"


 Hoyle, Fred - "Czarna chmura"

 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

Fragmenty

 Lewandowski, Maciej - "Grzechòt"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2

 Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1

 Mara, Sunya - "Burza"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS