NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Weeks, Brent - "Nocny anioł. Nemezis"

Le Guin, Ursula K. - "Lawinia" (wyd. 2023)

Ukazały się

Kingfisher, T. - "Cierń"


 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Lloyd Banwo, Ayanna - "Kiedy byłyśmy ptakami"

 Jadowska, Aneta - "Tajemnica domu Uklejów"

 Sablik, Tomasz - "Mój dom"

 Pilipiuk, Andrzej - "Czasy, które nadejdą"

 Szmidt, Robert J. - "Szczury Wrocławia. Dzielnica"

 Bordage, Pierre - "Paryż. Lewy brzeg"

Linki

antologia - "Księga strachu", część 2
Wydawnictwo: Runa
Cykl: antologia - "Księga strachu"
Data wydania: Listopad 2007
ISBN: 978-83-89595-40-9
Oprawa: miękka
Format: 160×240 mm
Liczba stron: 488
Cena: 37,50 zł
Ilustracja na okładce: Jakub Jabłoński



antologia - "Księga strachu", część 2 #3

Magda Parus - "Bestie"

Właściwie zadecydował przypadek. Granatowy saab z pewnością nie przykułby jego uwagi, gdyby nie głębokie, kwadratowe wgniecenie nad lewym nadkolem. Choć na pozór Antoine miał głowę całkowicie zaprzątniętą czymś innym, przyłapał się na tym, że usiłuje sobie wyobrazić, w jaki sposób powstało uszkodzenie. Raczej coś wjechało w saaba niż odwrotnie... Ciężarówka z ładunkiem wystających poza pakę drewnianych podpór? Trochę nisko jak na ciężarówkę.
Temat na krótko zdominował jego myśli, nim Antoine upomniał sam siebie, że powinien skoncentrować się na sprawie zasadniczej.
Kierowcy saaba się nie przyjrzał. Odnotował jedynie, że w pojeździe siedzą dwie osoby. Zapewne para na wycieczce krajoznawczej, bo gdy samochód odjeżdżał, Antoine zauważył rejestrację z Oslo.
Kiedy trzy dni później, po rozstaniu z Dirkiem, kierował się właśnie w stronę Oslo, żeby stamtąd, trasą wzdłuż wybrzeża, dotrzeć do Göteborga i przeprawić się promem do Frederikshavn, na parkingu przed przydrożną knajpą zobaczył tego samego saaba, eksponującego kwadratowe wgniecenie nad lewym nadkolem.
Wysiadając z wozu, tylko się uśmiechnął pod nosem na taki zbieg okoliczności. Ostatecznie to raczej tym turystom mogłyby się nasunąć podejrzenia, że Antoine ich śledzi niż na odwrót. Poza tym samochód z rejestracją z Oslo na drodze prowadzącej do Oslo wydawał się co najmniej na miejscu. I wreszcie, gdyby nie wgniecenie, Antoine nie zorientowałby się nawet, że to ten sam wóz.
A jednak coś w tej sytuacji musiało go uderzyć, skoro z takim zapałem wyszukiwał argumenty na poparcie twierdzenia, że nie ma się czym przejmować. Na przykład odrobinę trefny wydawał się fakt, że trzy dni temu saab znalazł się przed tamtym domem. Budynek bynajmniej nie stał w atrakcyjnej dla turystów okolicy. Oczywiście mogli zabłądzić... Kiedy jednak teraz Antoine poświęcił tej kwestii więcej uwagi, doszedł do wniosku, że wyglądało to trochę tak, jakby przyjechali tam celowo, a zrozumiawszy, że coś nie gra, ewakuowali się w pośpiechu. Nieświadomi, że ktoś ich obserwuje.
W saabie na miejscu pasażera siedziała kobieta. Kierowca gdzieś przepadł; zapewne kupował jedzenie na wynos. Dlaczego nie weszli oboje do lokalu? Również ten szczegół nagle wydał się Antoine’owi znamienny. Tak się spieszyli? Czy też pragnęli jak najrzadziej pokazywać się między ludźmi, żeby mało komu wbić się w pamięć?
Zapominając o głodzie, niespiesznie wrócił do swego wozu. Usiadł za kółkiem. Kobieta ani razu nie spojrzała w jego stronę, istniała więc skromna szansa, że nie zorientowała się, iż poświęcił jej więcej uwagi, niż należałoby tego oczekiwać po przygodnym podróżnym.
Zresztą, owe oględziny i przemyślenia trwały góra kilkadziesiąt sekund. Mimo to Antoine złościł się na siebie za tę sztubacką nieostrożność.
Czekał. Obiektywnie rzecz biorąc, nadal nie było w całej sytuacji niczego szczególnie podejrzanego. Przypadki się zdarzają, i tyle. Jego własne życie wspaniale tego dowodziło.
Zarazem wiedział, niemal ze stuprocentową pewnością, że złapał trop. Miał świetne wyczucie do tych spraw – zadziałał jego instynkt łowiecki, do tego stopnia bezbłędny, że niekiedy wydawało mu się to wręcz niepokojące.
Zwłaszcza że ów „instynkt łowiecki” akurat z łowami miał niewiele wspólnego. Po prostu Antoine’owi nagle stanęła przed oczyma Simone, w letniej sukience w wielkie czerwone kwiaty. Na co dzień o niej nie myślał. Wspomnienia wracały tylko wówczas, gdy trafiał na ślad zwierzyny.
Dawniej sądził – może i słusznie – że to świadomość, iż dorwał jedną z tych bestii, przywołuje obraz Simone. Z czasem jednak Simone zaczęła się pojawiać, zanim Antoine zdał sobie sprawę, że czeka go nowe zadanie. Jakby jej duch spieszył, żeby zostać świadkiem kolejnego aktu zemsty.
I właśnie myśl o duchu Simone, ciągle obecnym w jego życiu, tak bardzo niepokoiła Antoine’a. Wolałby się mścić, wiedząc, że ona spokojnie spoczywa w grobie.


Bonus: Porady dla ludzi

Spotkanie z wilkołakiem, choć niewątpliwie interesujące, może też niejedną osobę przyprawić o lekki (lub nieco większy) rozstrój nerwowy. Jeśli zatem zdołamy wyjść cało z takiej konfrontacji, wskazane wydaje się szybkie złagodzenie jej psychicznych skutków.

Jeżeli spotkanie z wilkołakiem nastąpiło przed ukończeniem przez spotykającego 18-go roku życia, po szczęśliwym powrocie do domu celem złagodzenia traumy zaleca się przygotowanie napoju według poniższej receptury:

Do 500 ml bardzo mocnej czarnej herbaty o smaku waniliowym dodać 3 łyżki syropu malinowego, 250 ml soku z ciemnych winogron i 250 ml coli.
Dla zwiększenia efektu można dodać:
— 5 kropel świeżo upuszczonej krwi nocka orzęsionego
— 2 zmielone czwarte „zęby” kornika sześciozębnego, które trzeba najpierw rozpuścić w łyżeczce soku z żuka wiosennego, a następnie w zamkniętej szczelnie, przezroczystej buteleczce potrząsać nimi przez godzinę w blasku księżyca

Jeżeli spotykający wilkołaka ukończył 18 lat, lepszy skutek — choć może się to okazać zależne od indywidualnych predyspozycji — powinien odnieść napój sporządzony jak niżej:

40 ml szampana, 40 ml wermutu bianco, 20 ml wódki, 20 ml syropu z limonki, 40 ml soku pomarańczowego, sok z cytryny, odrobinę campari shakerować z lodem.
Dla zwiększenia efektu można dodać:
— 3 zmielone odnóża kroczne krzyżaka łąkowego, wystawione uprzednio na jedną noc na blask pełni księżyca w szczelnie zamkniętym, przezroczystym naczyniu
— 1 łyżeczkę świeżej deszczówki wyciśniętej z kota (jednakże, pomijając wymóg sprzyjającej aury, należy wziąć pod uwagę, że nawet krótkie trzymanie kota na deszczu może się okazać kolejnym, jeszcze bardziej traumatycznym przeżyciem — i to bynajmniej nie dla kota)

Potencjalnym łowcom (z zastrzeżeniem, iż w tym zawodzie wymagana jest pełnoletność) proponuje się drink na wzmocnienie sił przed starciem z wilkołakiem:

Do wysokiego kieliszka (50/75 ml) wlać wódkę pół na pół z Red Bullem. Po brzegu kieliszka wlać odrobinę syropu malinowego, tak by osadził się na dnie. Kieliszek przykryć podstawką do piwa. Przytrzymując przykrywkę (kieliszek musi być szczelnie zamknięty), uderzyć kieliszkiem o stół. Zdjąć przykrywkę i szybko wypić.



Dodano: 2007-11-21 12:41:02
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Hoyle, Fred - "Czarna chmura"


 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

 Simmons, Dan - "Czarne Góry"

Fragmenty

 Mara, Sunya - "Burza"

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Rothfuss, Patrick - "Wąska droga między pragnieniami"

 Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

 Sablik, Tomasz - "Próba sił"

 Kagawa, Julie - "Żelazna córka"

 Pratchett, Terry - "Pociągnięcie pióra. Zaginione opowieści"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS