Patronat
McGuire, Seanan - "Pod cukrowym niebem / W nieobecnym śnie"
Crouch, Blake - "Upgrade. Wyższy poziom"
Ukazały się
Kingfisher, T. - "Cierń"
Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"
Lloyd Banwo, Ayanna - "Kiedy byłyśmy ptakami"
Jadowska, Aneta - "Tajemnica domu Uklejów"
Sablik, Tomasz - "Mój dom"
Pilipiuk, Andrzej - "Czasy, które nadejdą"
Szmidt, Robert J. - "Szczury Wrocławia. Dzielnica"
Bordage, Pierre - "Paryż. Lewy brzeg"
Linki
|
|
|
Wydawnictwo: SuperNowa Data wydania: Maj 2007 ISBN: 978-83-7054-196-5 Oprawa: miękka Format: 122 x 193 mm Liczba stron: 303 Cena: 27,50 zł
|
Sternberg to historia dwóch braci noszących tytułowe nazwisko, którzy próbują odnaleźć własną drogę w odmętach rewolucji. Drogę, która będzie zgodna z ich sumieniami, a jednocześnie przyniesie korzyść ich ojczyźnie. Tylko jeden z nich wyjdzie z tego zwycięsko, a oceni ich historia.
Szczepan Twardoch kilka lat temu zadebiutował zbiorem opowiadań pod tytułem „Obłęd rotmistrza von Egern”, w którym większość utworów przenosi czytelnika do alternatywnej Europy, gdzie rewolucja wybuchła w Austrii, a nie we Francji. „Sternberg” kontynuuje ten wątek. Choć pierwsze wydarzenia pokrywają się chronologicznie z częścią opowiadań, to większość fabuły jest zupełnie nowa, a nawiązania do wcześniejszych utworów w tych realiach, choć występują, to mają raczej charakter czegoś w rodzaju dodatkowej przyprawy. Nie ma więc potrzeby wcześniej zapoznawać się ze zbiorem, choć jego znajomość pozwoli wyłapać kilka dodatkowych elementów powieści.
„Sternberg”, jak zaznaczyłem we wstępie, to konflikt dwóch odmiennych osobowości, charakterów, a za tym i spojrzeń na przyszłość swojego kraju. Cel przyświeca im ten sam. Chcą, by powrócił dawny ład. Pragną obalić rewolucję i przywrócić monarchię, lecz ich podejścia diametralnie się różnią. Pracowity i sprawny politycznie Carl uważa, że należy pokonać rewolucyjną machinę od środka. Wejść w jej struktury i wykorzystać. Okiełznaną – można skierować w upatrzonym kierunku. Natomiast Aleksander jest idealistą. Wszelkie próby kolaboracji z rewolucjonistami uważa za zaprzedanie duszy. Dla niego rozwiązaniem jest honorowa walka z bronią w ręku. Podążając za głosem serca przystępuje do partyzantów walczących z nowym systemem. Twardoch bezwzględnie pokazuje, która droga jest skuteczniejsza, ale też stawia trudne pytanie, która jest właściwsza...
Autor z precyzją godną zegarmistrza krok po kroku odkrywa mechanizmy rządzące rewolucją. Czytelnik poznaje poszczególne stadia przewrotu, aż do jego faktycznego wygaśnięcia. Na dobrą sprawę – co mogą niektórzy policzyć za wadę – autor niemal żywcem przenosi rewolucję francuską do Wiednia. Jak na dłoni widać analogiczne stadia, a nawet w postaciach można się doszukiwać ich historycznych odpowiedników. Jednakże nie jest to tylko czcza i bezmyślna kalka. Twardoch dodaje sporo od siebie, umiejętnie wplata rewolucję w sytuację geopolityczną i społeczną Austrii z przełomu XVIII i XIX wieku. Trzyma się też wiernie realiów, wprowadzając zmiany jedynie tam, gdzie jest to konieczne dla fabuły (jak choćby szybsze niż były w rzeczywistości wynalazki w dziedzinie uzbrojenia).
Przed lekturą spotkałem się z zarzutami, że „Sternberg” to nie powieść, a raczej zbiór nazwisk i dat posklejanych historyczną papką. Muszę z taką krzywdzącą opinią stanowczo się nie zgodzić. Owszem, osoby przewrażliwione na punkcie historii mogą się zrazić do tej książki – ale nie wszystkie, sprawdzone doświadczalnie! A to dlatego, że powieść Twardocha jest po prostu bardzo dobrze napisanym kawałkiem prozy. Może i nie posiada zawrotnej akcji, ale na swój sposób jest książką wybitną. Jest napisana bardzo ładnym językiem, wzbogaconym o liczne wstawki z niemieckiego czy francuskiego. Dobrze zarysowane postacie i intrygujące tło sprawiają, iż chłonie się lekturę w szybkim tempie, mimo że wymaga sporego skupienia. Mocne umocowanie historyczne jest moim zdaniem prawie zupełnie niezauważalne.
Na koniec wypada się zastanowić, czym tak naprawdę jest „Sternberg”. Najprościej byłoby stwierdzić, że jest to swego rodzaju alternatywna rzeczywistość. Jednakże takiemu określeniu sam autor zaprzecza, i faktycznie – byłoby to zbyt krzywdzące uproszczenie. Jest to raczej próba spekulacji, socjologiczna obserwacja dokonana przez osobę zafascynowaną zachowaniami społecznymi i uwarunkowanymi tym – zjawiskami. Można odnieść wrażenie, że to kaprys historii sprawił, iż rewolucja wybuchła w Paryżu a nie w Wiedniu, gdyż w obu tych miastach był równie podatny ku temu grunt. Można powiedzieć, że Twardoch jedynie wykorzystał naturalny potencjał, jaki drzemał w Austrii z końca XVIII wieku. Warto sięgnąć po „Sternberg” choćby tylko po to, by przekonać się, jak inaczej mógł potoczyć się los Europy.
Ocena: 9/10
Autor: Shadowmage
Dodano: 2007-09-27 19:42:16
Sortuj: od najstarszego | od najnowszego
GeedieZ - 19:50 27-09-2007
No tak. Zgadłem ocenę Shadowa zanim włączyłem link w ogóle. Byłem pewien, że będzie 9/10 :>
Tigana - 22:21 27-09-2007
IMO dużo za dużo. Twardoch zastąpił tylko Francję Austrią i to wszystko. Jeśli chciał stworzyc jakieś ponadczasowe dzieło o kołach rewolucji to mógł umieścic akcje w jakimś Neverlandzie. Tu jest za dużo kalek a nie analogii.
kurp - 13:41 28-09-2007
Neverland odebrałby tej powieści połowę uroku. Historia alternatywna grająca rzeczywistymi wydarzeniami jest stokroć ciekawsza niż wyimaginowany zupełnie świat!
Shadowmage - 15:05 28-09-2007
Nic dodać, nic ująć
Tigana - 15:35 28-09-2007
A ja sie z kutrpem nie zgodzę. Za mało w tej powieści alternatywy, a za dużo "zrzynania" z prawdziwej historii. Jak dla mnie autorowi nie starczyło wyobraźni, by zrobic ze swojej ksiązki oryginalną powieść.
Grzegorz Szulc - 17:56 28-09-2007
Już gdzieś pisałem o tym że "Sternberg" to przypadek Egana. Znakomity pomysł i zieew, nijakie wykonanie. Były momenty kiedy już zmuszałem się do czytania. Ale z czasem może też i autor będzie pisał bardziej atrakcyjnie.
Vampdey - 18:10 28-09-2007
Ziewanie? Nuda?
Nie w "Sternbergu". Żywa, porywająca książka. Jeśli chodzi o polskie utwory to jeden z głównych hitów tego roku
Grzegorz Szulc - 18:36 28-09-2007
Vampdey pisze:Ziewanie? Nuda? Nie w "Sternbergu". Żywa, porywająca książka. Jeśli chodzi o polskie utwory to jeden z głównych hitów tego roku
Dobra, nie będę się kłócił. Ale pozwolisz że mogę mieć swoje zdanie
Vampdey - 19:26 28-09-2007
Jasne, pozwalam
Grzegorz Szulc - 11:30 29-09-2007
Vampdey pisze:Jasne, pozwalam
Dzięki
GeedieZ - 13:36 29-09-2007
Ależ Grzegorz Szulc ma rację w tym wypadku... Co do Egana to czytałem tylko "Kwarantannę" i ona nudna nie była
Grzegorz Szulc - 13:54 29-09-2007
GeedieZ pisze:Ależ Grzegorz Szulc ma rację w tym wypadku... Co do Egana to czytałem tylko "Kwarantannę" i ona nudna nie była
Egan ma super pomysły, ale wykonanie - to nie jest nuda, to jest nużące
|
|
|
Artykuły
Plaża skamielin
Zimny odczyt
Wywiad z Anthonym Ryanem
Pasje mojej miłości
Ekshumacja aniołka
Recenzje
Hoyle, Fred - "Czarna chmura"
Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"
Brzezińska, Anna - "Mgła"
Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"
Lindgren, Torgny - "Legendy"
Miles, Terry - "Rabbits"
McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"
Simmons, Dan - "Czarne Góry"
Fragmenty
Mara, Sunya - "Burza"
Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"
Brzezińska, Anna - "Mgła"
Rothfuss, Patrick - "Wąska droga między pragnieniami"
Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"
Sablik, Tomasz - "Próba sił"
Kagawa, Julie - "Żelazna córka"
Pratchett, Terry - "Pociągnięcie pióra. Zaginione opowieści"
|