NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

McGuire, Seanan - "Pod cukrowym niebem / W nieobecnym śnie"

Martine, Arkady - "Pustkowie zwane pokojem"

Ukazały się

Kingfisher, T. - "Cierń"


 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Lloyd Banwo, Ayanna - "Kiedy byłyśmy ptakami"

 Jadowska, Aneta - "Tajemnica domu Uklejów"

 Sablik, Tomasz - "Mój dom"

 Pilipiuk, Andrzej - "Czasy, które nadejdą"

 Szmidt, Robert J. - "Szczury Wrocławia. Dzielnica"

 Bordage, Pierre - "Paryż. Lewy brzeg"

Linki

Kossakowska, Maja Lidia - "Ruda Sfora"
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: Sierpień 2007
ISBN: 978-83-60505-36-6
Oprawa: miękka
Format: 125 x 195
Liczba stron: 488
Cena: 29,99



Kossakowska, Maja Lidia - "Ruda Sfora"

Opowieść zaczyna się intrygująco. Kossakowska przewrotnie i z humorem opowiada losy dwóch szamanów – prawowitego, wybranego przez duchy Ergisa i tego, który go zdetronizował – samozwańczego Dyraja, ateisty, chwiejącego się w swej niewierze. W pierwszych scenach świat zakorzeniony w syberyjskiej kosmologii ściera się z ofensywą komunistycznych buldożerów. Po trosze zabawnie, a po trosze z zadumą czyta się opowieść o szamanie-oszuście, któremu czerwona książeczka służy za talizman, a wódka za wodę święconą stosowaną, rzecz jasna, wewnętrznie.

Beczka miodu

Z czasem personalny konflikt okazuje się ledwie wstępem do pełnej rozmachu opowieści o zagrożeniu, które zawisło nad światem, i pełnej niebezpieczeństw wędrówce, która ma przynieść ocalenie, co przywodzi na myśl klasyczne fantasy. Ergis to literacki krewny Froda, a Ruda Sfora zdaje się spokrewniona z armią Mordoru. Ale Kossakowska buduje swoją wizję świata z dala od elfów i krasnoludów, unikając gatunkowej sztampy. Tworzy – jak w „Siewcy wiatru”, z tym samym rozmachem i pasją – unikalny wszechświat oparty na jakuckich mitach i legendach.

Klimat tej historii jest urzekający. Kossakowska ma świetne pióro, bez szaleństw i ekstrawagancji czaruje czytelnika urokliwą frazą i poetyckim językiem. Gra na wszystkich zmysłach, tworząc zapadające w pamięć obrazy i sytuacje. Przy feerii barw, jaką tętni proza Kossakowskiej, reszta polskiej fantastyki wygląda, jak wykonane ołówkiem bazgroły.

Mówi się, że jeden obraz wart jest tysiąca słów. Ten, kto czytał Kossakowską, wie, że bywają słowa warte tysiąca obrazów, opisy światów, których bez literatury nigdy nie byłoby nam dane ujrzeć. Mroźna tajga, zmagania szamanów, górne i dolne światy pustoszone przez rudą sforę, chwiejący się święty modrzew – oś świata, legendy i wierzenia Jakutów, świat syberyjskich bóstw, i – w końcu – kikituk – skrzyżowanie psa obronnego, maskotki, szwajcarskiego scyzoryka i bagażu Rincewinda. Wyobraźnia Kossakowskiej oszałamia!

Łyżka dziegciu

„Ruda Sfora” ma jednak i słabsze fragmenty. Przede wszystkim Kossakowskiej zabrakło konsekwencji albo talentu, aby całej historii nadać ten sam ciężar, jaki ma jej początek i zakończenie. Gdyby autorka konsekwentnie pogłębiła wymowę opowieści i staranniej wykreowała postacie, powstałaby polska „Kirinyaga”. Niestety, „Ruda Sfora” – piękna historia, mająca zadatki na głęboką przypowieść o powołaniu, władzy, refleksji o wierze, rewolucji i buncie przeciw Bożemu porządkowi – osuwa się chwilami w banalne fantasy, w którym fabuła polega na wyrąbywaniu sobie ogniem i mieczem drogi przez świat pełen istot o wysokich współczynnikach uzębienia i demoniczności.

W kategorii „fantastyka rozrywkowa” powieść Kossakowskiej jest jednak bezkonkurencyjna. Zaczyna się od zabawnej gry z czytelnikiem, przechodzi ku epickiej walce o ocalenie świata i kończy pełną mądrości puentą. W swoim szaleńczym pędzie „Ruda Sfora” przemierza obszary baśniowej konwencji, dopada okolic komedii, zmierza ku gatunkom grozy, by za chwilę zmienić się w lekką opowiastkę zabarwioną ciepłym humorem.

Nie ma czasu na nudę, powieść pożera się łapczywie, aż kartki furkoczą w powietrzu (dosłownie, bo prowizoryczny egzemplarz recenzencki, który otrzymaliśmy, rozsypał się natychmiast w drobny, acz smaczny, mak). Zostaje jednak niedosyt, bo książka wyraźnie wysforowała się przed szereg i zabrakło ledwie kilku susów, by wskoczyć na najwyższą półkę.


Ocena: 8/10
Autor: Krzysztof Pochmara


Dodano: 2007-07-28 12:18:13
Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

Burzyn - 13:19 28-07-2007
No to nie mam wyjścia, muszę kupić.

Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Hoyle, Fred - "Czarna chmura"


 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

 Simmons, Dan - "Czarne Góry"

Fragmenty

 Mara, Sunya - "Burza"

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Rothfuss, Patrick - "Wąska droga między pragnieniami"

 Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

 Sablik, Tomasz - "Próba sił"

 Kagawa, Julie - "Żelazna córka"

 Pratchett, Terry - "Pociągnięcie pióra. Zaginione opowieści"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS