NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Nayler, Ray - "Góra pod morzem" (niebieska)

Weeks, Brent - "Na krawędzi cienia" (wyd. 2024)

Ukazały się

Esslemont, Ian Cameron - "Kamienny wojownik"


 Kagawa, Julie - "Dusza miecza"

 Pupin, Andrzej - "Szepty ciemności"

 Ferek, Michał - "Pakt milczenia"

 Markowski, Adrian - "Słomianie"

 Sullivan, Michael J. - "Epoka legendy"

 Stewart, Andrea - "Cesarzowa kości"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku"

Linki

Ringo, John - "Szmaragdowe Morze"
Wydawnictwo: ISA
Cykl: Ringo, John - "Wojny Rady"
Tytuł oryginału: Emerald Sea
Tłumaczenie: Marek Pawelec
Data wydania: Październik 2006
Oprawa: miękka z obwolutą
Format: 135×205mm
Cena: 27 zł
Tom cyklu: 2



Ringo, John - "Szmaragdowe morze"

Wielu książek Johna Ringo nie czytałem, jednak znając nawet mały wycinek twórczości tego pisarza łatwo jest go sklasyfikować. To jeden z autorów w szybkim tempie piszących lekkie, niespecjalnie fascynujące, acz zdatne do czytania militarne opowiastki science fiction. Czasem dające mniej przyjemności z lektury, czasem więcej, lecz zwykle na podobnym, czytadłowym poziomie.
„Szmaragdowe morze” to drugi, po „Tam będą smoki”, tom cyklu „Wojny rady”. Sytuacja po pierwszej, dość chaotycznej fazie wojny zaczyna się klarować. Ziemia podzielona jest na dwie frakcje pogrążone w wyniszczającym konflikcie, a rywalizacja zaczyna przenosić się na oceany – aby zyskać przewagę, trzeba wejść w sojusz z żyjącymi w nich syrenami (dokładnie rzecz biorąc, ludźmi, którzy przed Upadkiem przybrali formę syren). Zgodnie z tytułem drugi tom cyklu amerykańskiego pisarza będzie się więc rozgrywał na i pod powierzchnią wody, wśród syren, delfinów i smoków.

„Szmaragdowe morze” zawiera wszystko to, czego czytelnik oczekuje po tego typu pozycjach: dużo walki, dużo rozmów o walce, dużo broni i dużo rozmów o broni. Ponadto jest tu sporo pięknych kobiet, trochę „momentów” i elementy zarówno science fiction jak i fantasy oraz egzotycznego klimatu tychże.
Choć wiele rzeczy w tej książce przebiega wydeptanymi szlakami, Ringo stara się wprowadzać nowe pomysły, a już na pewno jak najwięcej namieszać pod względem wizji świata. Jednym z udanych i dodających uroku książce elementów jest pewien Królik, wytwór sztucznej inteligencji – w małym zwierzaczku o czerwonych ślepiach zawarte jest wszystko co można nazwać „czarnym humorem”; dość morderczym – w dosłownym tego słowa znaczeniu – humorem.
Wizja świata, a czyli wysoko rozwiniętej cywilizacji dźwigającej się po upadku, jest dość dyskusyjna. Trudno powiedzieć, jak rozwijałoby się społeczeństwo „rozpuszczone” do granic po odebraniu mu większości zdobyczy cywilizacyjnych, ale jak dla mnie zbyt szybko następuje tu „uśredniowiecznienie” – trudno, by po kilku latach powstały tu nowe duże ośrodki miejskie, rozbudowane gałęzie przemysłu i system gospodarczy. Wszystko rękami ludzi, którzy do tej poru żyli w raju. Jest wiele tu niedorzeczności i naciąganych rozwiązań, ale chyba pozostaje w ramach konwencji przymknąć na nie oko.

Parę słów trzeba poświęcić wydaniu. Powiem wprost: tłumaczenie, redakcja i korekta są fatalne. Dawno nie czytałem książki tak złej pod tym względem, a owiana złą legendą jakość edytorska pozycji wydawanych przez Solaris jest niczym w porównaniu z potworkiem tu omawianym. Zdania, za które nauczyciele gotowi są karać jedynkami, znajduje się tu zbyt często, by skwitować tę kwestię jednym zdaniem. Zwłaszcza, że w dużym stopniu utrudnia to lekturę.
Nie wiem, co jest winą autora, a co popsuł tłumacz, ale któryś z nich ma manię „chichotu” i „chichotania”. Po kilku rozdziałach zaczęło to na mnie źle wpływać – bez przerwy ktoś odpowiadał na coś chichocząc, inna osoba wydała z siebie niewinny chichot, a rzadko kiedy odbywały się rzeczy autentycznie wywołujące taki odruch. Inną kwestią, która mnie drażniła, jest poziom niektórych dialogów – szczególnie dotyczące spraw bardziej intymnych są drętwe, banalne i nieodparcie kojarzące mi się z cieplutkimi rodzinnymi serialami typu „Siódme niebo”. No i często występują w nich „chichoty”, co potrafi już zdołować...

„Szmaragdowe morze” to typowa książka Johna Ringo. Miłe czytadło – z pewnymi błędami, trochę popsute przez wydanie, ale dalej nadające się do zabicia czasu. Nie wiem jak jest w Waszym przypadku, ja czasem na tego typu lekturę mam ochotę, a „Szmaragdowe morze” jako tako się sprawdziło. Polecam je szukającym tego typu lekkiej rozrywki i fanom prozy tego autora, natomiast krytyczni wielbiciele ambitniejszej fantastyki zbyt mocno na tej książce zetrą sobie zęby.



Ocena: 4/10
Autor: Vampdey


Dodano: 2007-03-28 17:18:19
Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

toudi 21 - 08:49 30-03-2007
ja bym nie przesadzał z tak niską oceną na jakieś 6 zasługuje, inna sprawa że "Tam będą Smoki" był zdecydowanie lepsze. Zgadzam się z opinią że czytadło

Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Fosse, Jon - "Białość"


 Hoyle, Fred - "Czarna chmura"

 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

Fragmenty

 Lewandowski, Maciej - "Grzechòt"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2

 Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1

 Mara, Sunya - "Burza"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS