NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Nayler, Ray - "Góra pod morzem" (czarna)

Iglesias, Gabino - "Diabeł zabierze was do domu"

Ukazały się

Grimwood, Ken - "Powtórka" (wyd. 2024)


 Psuty, Danuta - "Ludzie bez dusz"

 Jordan, Robert; Sanderson , Brandon - "Pomruki burzy"

 Martin, George R. R. - "Gra o tron" (wyd. 2024)

 Wyrzykowski, Adam - "Klątwa Czarnoboga"

 Esslemont, Ian Cameron - "Kamienny wojownik"

 Kagawa, Julie - "Dusza miecza"

 Pupin, Andrzej - "Szepty ciemności"

Linki

Ursu, Anne - "Złodzieje cieni"
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Cykl: Ursu, Anne - "Kroniki Kronosa"
Tytuł oryginału: The Cronus Chronicles: The Shadow Thieves
Tłumaczenie: Iwona Michałowska
Data wydania: Październik 2006
ISBN: 83-7384-571-2
Oprawa: miękka
Format: 135x205 mm
Liczba stron: 288
Tom cyklu: 1



Ursu, Anne - "Złodzieje cieni"

Rozdział 10
Geniusz w akcji

Zbierz trochę gliny z brzegów Styksu. Być może będziesz musiał przekupić Charona, żeby przymknął oko, ale to łatwe zadanie. Lepsza byłaby glina z drugiego brzegu - tego leżącego po stronie Królestwa Umarłych - tam jednak nie możesz popłynąć. Więc wykorzystujesz tę, którą masz pod ręką.

Weź glinę i zmiękcz ją wodą ze Styksu.
Uformuj człowieka.
Przerwij na chwilę, by pomyśleć o swojej roli w historii i o tym, że dawno, dawno temu to samo zrobił tytan Prometeusz, by stworzyć ludzką rasę. No, niezupełnie to samo. Weź jednego Niepogrzebanego. Nie używaj siły. Postępuj łagodnie. Potrzebna ci jego lojalność. Powiedz mu, że to się opłaci. Że zmienisz świat. Pokaż mu glinianego pustaka. Każ Niepogrzebanemu się położyć. Tam, wewnątrz pustaka. To nie będzie bolało. Przyglądaj się, jak glina wchłania bezkształtną zjawę. Potem weź urnę z krwią barana i dobrze nasącz ciało. Nie żałuj sobie. Wymów magiczne słowa. Czekaj. Czekaj. Zaciśnij usta. Myśl. Weź urnę ludzkiej krwi i dobrze nasącz ciało. Nie żałuj sobie. Wymów magiczne słowa. Czekaj. CzekajÉ Zaciśnij usta. Myśl. Unieś rękę. Wymamrocz kilka słów. Każ skórze twojej ręki pęknąć. Potem otwórz żyłę i skrop glinianą postać własną krwią, krwią pół boga, pół demona. Wymów magiczne słowa. CzekajÉ Już! Patrz. Jedna z kończyn drży. Raz, potem drugi. Gliniana skóra przylega do glinianych kości. Niepogrzebany duch wygodniej rozsiada się w wyrzeźbionej postaci. Postać porusza palcami. Otwiera oczy, potem usta. Mruga. Kiwasz głową, a wtedy ona stopniowo podnosi się z ziemi, która ją zrodziła. Glina opada. Postać wstaje i lustruje wzrokiem swoje ciało. Stopy. Golenie. Kolana. Uda. Biodra. Brzuch. Pierś. Ramiona. Ręce. Wszystko na swoim miejscu. Jest człowiekiem albo czymś bardzo podobnym do człowieka. Jej ciało rozrasta się na twoich oczach i już wkrótce krępa sylwetka staje się zbyt wysoka, zbyt szczupła, dorównując wzrostem tobie - swemu panu - a zarazem wyglądając, jakbyś mógł ją złamać samym tylko spojrzeniem. Trupio biała skóra z trudem obejmuje całe ciało. Twarz wygląda niczym biała gliniana czaszka. Oczy są pożółkłe jak odległe wspomnienie, a wargi szare i łuskowate. No, no, myślisz, przyglądając się swemu dziełu. A potem stwarzasz kolejne. Wkrótce masz już dwunastu glinianych ludzi. Dwanaście to dobra, olimpijska liczba. Ustawiasz ich w rzędzie, jednego za drugim, mamrocząc coś do nich i do siebie. Dwunastu ludzi - a wszyscy identyczni, z wyjątkiem liter alfabetu, które wyryłeś im na czołach, by oznaczyć kolejność, w jakiej zostali stworzeni. Cała dwunastka stoi przed tobą. Gliniana skóra pęka, a wszystkie kości obramowuje cień. Rozwierasz miłościwie ramiona.
- Moje dzieci - mówisz - moi poddani. Jacyż jesteście piękni. Stanowimy jedno, wy i ja. Wy we mnie, a ja w was. Wszyscy jesteśmy obywatelami Ziemi Niczyjej, a ja jestem waszym przywódcą. Razem zbudujemy królestwo. Ale nie zadowolimy się pozostaniem tutaj. Musimy odebrać to, co nam zabrano. Wkrótce będziemy rządzić zaświatami. Potrzebna nam jednak armia. I wy pomożecie mi ją zbudować. Ich oczy chłoną twoje słowa. Lustrujesz ich wzrokiem. Unosisz brwi. Chrząkasz. Potem klaszczesz w dłonie i mówisz:
- No dobrze W takim razie znajdźmy dla was jakieś ubrania.





Dodano: 2006-10-11 20:38:28
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Fonstad, Karen Wynn - "Atlas śródziemia


 Fosse, Jon - "Białość"

 Hoyle, Fred - "Czarna chmura"

 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

Fragmenty

 Grimwood, Ken - "Powtórka"

 Lewandowski, Maciej - "Grzechòt"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2

 Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS